niedziela, 29 grudnia 2013

12. Przepraszam to mój taki wstydliwy sekret z zamiłowania jestem sexy sekretarką

* Oczami Edyty *

Paryż, koniec lipca, słońce grzeje mi w twarz. Idę do pokoju Hazzy, sama nie wiem po co. Otwieram drzwi... coś co widzę totalnie mnie zaskoczyło. To chyba jakiś żart... Spoglądam na Harry'ego, ale bez loczków... jak to... jak Loczek może nie mieć loczków? O czynności, którą wykonuje chłopak przeraża mnie jeszcze bardziej. Harry tak dobrze znany mi chłopak trzyma w rękach wałki, reszta spoczywa na jego włosach. Cisza... Po dłuższej chwili Loczek... yy... to znaczy Harold podnosi na mnie wzrok i się szeroko uśmiechnął, wręcz przerażająco. Co się dzieje... biegnę, chcę być jak najdalej od tego miejsca. Wchodzę do windy prowadzącej na szczyt Wieży Eiffla. Po dotarciu na miejsce emocje... nie wytrzymują z moich strun głosowych wydobywa się głośny szloch i ciągły krzyk NIEEEE!... a z oczu spływa wodospad łez. Krzyczę, nie przestaję, nagle coś się dzieje. Nie wiem co... po prostu to czuję, jakby ktoś chciał wyciągnąć mnie z tej sytuacji. Opieram się wciąż krzycząc słowa Hazza Nieee! Niee... Harry.
Otwieram oczy.
Nagle zrozumiałam co się wydarzyło, to był tylko sen, bardzo dziwny sen. Sen o Hazzie, zaraz, ale czemu śniłam o Harrym. Jeszcze dziwniej. Przerwałam rozmyślania widząc cztery postacie wpatrujące się we mnie. Pewnie mój krzyk ich sprowadził. Spojrzenia należały do Harry'ego, Karoliny, Nialla i Klaudii.
Wtedy spostrzegłam, że jestem zapłakana, Harry miał poważną minę, jak nigdy, można było wyczytać w niej również zmartwienie, twarze dziewczyn były podobne, no może Karolina nie wyglądała na do końca poważną. Natomiast Niall był smutny i rozczarowany. Nie rozumiem czemu.
- Słyszałem jak krzyczysz moje imię i płaczesz, spokojnie nic mi nie jest, ty też jesteś cała. - Powiedział spokojnie i z nutką otuchy w głosie.
Nie zwracając uwagi na jego słowa chwyciłam go mocno za włosy by zbadać, czy są one naturalnie kręcone.
- Yyy... już wszystko dobrze tak? - zapytała Klaudia po czym położyła dłoń na ramieniu Nialla i szepnęła mu coś na ucho.
- Tak po prostu miałam dziwny sen - odpowiedziałam.
- To może już go puścisz - oznajmiła groźnie Karolina.
- Oj wybacz - skierowałam moje słowa do ów chłopaka.
- Nie no... jak dla mnie to możesz to robić kiedy chcesz, a nawet częściej - powiedział, a z jego twarzy znikła powaga i zmartwienie, zmieniając się w rozbawienie.
- A tak w ogóle to co ci się śniło? - zapytała obrażona, ale jednak ciekawa Karola.
- To było mega dziwne. Śniło mi się, że loczki Harry'ego nie są naturalne i, że on nakłada wałki na włosy.
Harry zrobił zawstydzoną, a równocześnie obrażoną minę. Natomiast Karolina wybałuszyła tak oczy, że myślałam, że jej wypadną. Niall zrobił się weselszy, wyraził to głośnym śmiechem. Klaudia również się śmiała, po czym ja też zaczęłam głośno się śmiać.

* Oczami Karoliny *

Jak to jest, że Edyta śni o Harrym a ja nie? To nie fair. Kocham Edytę ale chyba powinnam ją jakoś odsunąć od Loczka.
- Jesteśmy - rozległ się głos Klaudii.
- No nareszcie - powiedziałam nadal obrażonym głosem.
Stałyśmy przed budynkiem, w którym chłopcy nagrywali nowy teledysk. Nie interesowało mnie to zbytnio, ale dziewczyny obiecały, że wpadną, a ja nie zamierzałam dopuścić do sytuacji, w której Edyta będzie sama z MOIM facetem. Szłyśmy już dosyć długo krętymi korytarzami, w końcu postanowiłyśmy zapytać się kogoś o drogę. Ponieważ ja jestem najbardziej wygadana powiedziałam, że to załatwię.
- Tam stoi jakaś kobieta - wskazała Edyta.
- Przepraszam panią - odezwałam się uprzejmie.
Gdy kobieta się odwróciła pomyślałam, że przydało by się jej nabrać trochę ciałka, była strasznie koścista.

* Oczami Zayna*

Przygotowywałem się właśnie do zagrania mojej roli, gdy zaczepiła mnie jakaś dziewczyna, odwróciłem się i ujrzałem naszych gości. Spojrzałem na nie a one na mnie.
- Czy wie pani jak dojść na plan? - zapytała Karolina.
Zrobiłem minę w stylu WTF? Spojrzałem w oczy Klaudii, potem Edycie i zauważyłem, że mnie rozpoznały, z trudem powstrzymywały śmiech. Karolina nadal czekała na odpowiedź. SERIO?! Czy ona naprawdę mnie nie poznaje? Postanowiłem nie wychodzić z roli.
- Tak oczywiście, w końcu tu pracuję kochaniutka - powiedziałem wysokim głosem - Chodźcie za mną - dodałem i zaprowadziłem je we właściwe miejsce.

* Oczami Klaudii *

Karolina odeszła od nas szukając Harry'ego. Spojrzałam ponownie na Zayna.
- Zayn czy my o czymś nie wiemy? - zapytałam unosząc brwi.
- Przepraszam to mój taki wstydliwy sekret z zamiłowania jestem sexy sekretarką - powiedział z udawanym wyrzutem w głosie. Na co razem z Edytą głośno się zaśmiałyśmy.
- Gdzie reszta? - zapytała Edzia.
- Nie mam pojęcia, są gdzieś rozproszeni - odpowiedział Zayn.
- To chodźmy ich poszukać.

* Oczami Hazzy *

O nie nie wariatka na horyzoncie. Odwróciłem się w stronę ściany i zaczęłem drapać się po głowie. Po chwili poczułem tykanie w łopatce. Fuck zauważyła mnie. No cóż muszę stawić temu czoła. Odwróciłem się i zrobiłem przerażoną minę.
- Przepraszam widział pan może mojego chłopaka? - zapytała.
WTF? Jakiego chłopaka? o.O
- A kogo konkretnie? - zapytałem modląc się, żeby nie chodziło o mnie.
- No jak to kogo najsexowniejszego i najbardziej uroczego faceta na świecie Harry'ego Stylesa.
- Yyyyyyy. Przykro mi pomyliła się pani nie ma tu kogoś takiego tak się składa, że ja jestem najprzystojniejszym facetem tu. - Puściłem jej oczko z nadzieją, że ją odstraszę.
- Yy. Na prawdę - sztucznie się uśmiechnęła - To może ja już pójdę dodała.
Teraz to ja mam dowód, że jest walnięta. Dość, że mnie nie rozpoznała to jeszcze opowiada wszystkim, że z nią jestem. W co ja się wpakowałem? Ona ma jakieś urojenia.

* Oczami Edyty *

Szukałyśmy reszty chłopaków same z Klaudią, ponieważ Karolina powiedziała, że spada. Dziwne... zobaczyłyśmy grupkę postaci, czy to oni, mam nadzieje, że tak.
To byli oni pięć szalonych chłopców.
- Cześć - przywitałyśmy się.
- Hej. Co sądzicie o naszym nowym stylu? - zapytał Lou.
- Harry, Liam i Zayn świetnie, a ty i Niall powinniście trochę zrzucić - zaśmialiśmy się wszyscy.
- Poczekajcie aż zobaczycie teledysk, to będzie HIT - przechwalał się Harry.
- Już nie możemy się doczekać - powiedziała Klaudia.
- Ej a tak w ogóle to co jest z Karoliną? - wybuchnął śmiechem Zayn.
- Nie mam pojęcia, nawet my nie wiemy co ona ma w głowie, ale i tak ją kochamy - wyznałam.
Siedziałyśmy sobie w garderobie chłopców, ponieważ nie chcieli, żebyśmy zobaczyły teledysk przed premierą. Po zdjęciach wróciliśmy wszyscy do domu i każdy z nas udał się do własnego łóżka, ponieważ siedzieliśmy tam od pierwszej rano.
__________________________________________

Hejo to ja Edyta dodałam chyba najzabawniejszy rozdział z całego bloga. Cały mi się podoba i mam nadzieję, że wam też. Piszcie co wam się najbardziej podobało, czego oczekujecie ode mnie i wgl jaki ten rozdział był. Zapraszam na inne moje blogi. Jak zauważyliście jest zwiastun proszę o obejrzenie i podzielenie się wrażeniami, kto chce żebym go informowała na twitterze niech napisze swój tt w zakładce "Informowani".
KOMENTUJESZ=WIĘKSZA SZANSA NA ROZDZIAŁ
Edyta♥
ps. Życzę wam wszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń i oczywiście spotkania naszych 5 kochanych wariatów. Oraz udanej zabawy sylwestrowej. Trochę spóźnione, ale co tam xD

piątek, 20 grudnia 2013

Wigilia Klasowa

Dostałam od kolegi This Is Us kocham go po prostu, nawet się nie spodziewałam no bo on ich nie lubi, ale mi to kupił. Powiedziałam mu, że jest kochany i czy mogę się do niego przytulić i jak go przytuliłam to wszyscy ooooooooooo. Jaram się do teraz. A jak wracałam do domu z koleżankami to krzyknęłam AAAAAAAAA!!!! A wy co dostaliście?
Na wigilii klasowej cała klasa życzyła mi żebym spotkała ich, koncertu w Polsce, a jedni pójścia z nimi na randkę a potem robienie z nimi co chcę, z jakimi zboczuchami chodzę do klasy
Edyta ♥

czwartek, 19 grudnia 2013

Zwiastun

Moja koleżanka zrobiła mi zwiastun na tego bloga, więc docencie to i obejrzyjcie proszę was. Chciałabym abyście również skomentowali go.
Dziękuję, pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt. Edyta ♥

poniedziałek, 9 grudnia 2013

11. Chłopak odwiózł mnie do domu dopiero późnym wieczorem

* Oczami Nialla *

Około 19 ktoś cichutko zastukał do drzwi mojego królestwa. Byłem pewny, że to Klaudia, dlatego też otworzyłem i rzuciłem szybkie nareszcie. Osoba przed drzwiami zrobiła zdziwioną minę.
- Zaraz, zaraz..., ale ty nie jesteś Klaudia - powiedziałem, po czym szybko ugryzłem się w język.
- Czy ja o czymś nie wiem? - Harry poruszył dziwnie brwiami.
- Nie, co ty ja i Klaudia hahahaha. Yyy znaczy lubię ją nawet bardzo, ale jak siostrę, zresztą Louis jest nią zainteresowany.
- Okeey niech ci będzie - powiedział i miał już odchodzić.
- Zaraz. Czekaj, właściwie po co ty przyszedłeś?
- A no tak, zapomniałbym. Musiałem spędzić dziś z pewną wariatką SAM NA SAM 2 godziny, nie chciałbym tego prędko powtórzyć, a najlepiej NIGDY, więc spadam dzisiaj do znajomych na imprezę. Kryj mnie i broń Boże nie mów Karolinie gdzie jestem. Dzięki Niall. - Powiedział co wiedział i se poszedł, nie zdążyłem nawet nic powiedzieć. Może to i dobrze, bo Klaudia zaraz tu będzie. Zdążyłem zamknąć drzwi i usiąść, a tu znowu rozległo się ciche pukanie.

* Oczami Klaudii *

- Cześć już jestem.
- To dobrze, bo już się trochę niecierpliwiłem, wchodź.
Długo rozmawiałam z Blondynem, była to miła odmiana od wieczorów spędzonych w łóżku z laptopem. Powiedziałam chłopakowi wszystko co powinien wiedzieć o Edycie. Poradziłam mu jak z nią rozmawiać i przede wszystkim poradziłam mu, żeby się nie bał. Gdy zakończyłam temat Edyty. Niall przyniósł ciastka, po których zjedzeniu planowałam iść do siebie.
- Ja już będę się zbierać jest już po jedenastej.
- Czekaj chciałem jeszcze o czymś pogadać.
- Dobrze, ale chwilę muszę jeszcze zadzwonić do kogoś do Polski. To o czym chciałeś gadać?
- O tobie i Lou.
- Nie rozumiem.
- Nie widzisz jak on na ciebie patrzy? On do ciebie coś czuje.
- Nie, to tylko przyjaźń. Naprawdę nie sądzę by łączyło nas coś więcej. - Powiedziałam i szturchnęłam go.
- Ja widzę Klaudia. - To ostatnie słowa jakie padły.

* Oczami Louisa *

Zakradłem się pod drzwi Nialla ok. godz. 19:30. Klaudia już tam była. Głupio tak siedzieć pod drzwiami kumpla i podsłuchiwać. Dlatego poszedłem do siebie i postanowiłem zapytać o to jutro jakoś dyskretnie, oddzielnie Klaudie i Nialla. Siedziałem na łóżku i odpowiadałem na tweete fanek, gdy usłyszałem jakiś hałas na korytarzu. Uchyliłem drzwi i ujrzałem moich przyjaciół czule żegnających się ze sobą. O to już przesada, siedzieli razem tak długo, jest już po północy i jeszcze jakieś uściski na koniec. Nie, ja się muszę dowiedzieć co się dzieje.

* Oczami Klaudii *

No pięknie umówiłam się z Cupkiem, że do niego zadzwonię przez skype, a już tak późno. No cóż warto spróbować. Yeah. Jest dostępny.
- Hej kotek, przepraszam, że tak późno, ale musiałam pomóc przyjacielowi.
- W porządku cieszę się, że dałaś radę ( O jaki on jest kochany aww )
- Opowiadaj co tam słychać u ciebie, Aleksa i u naszej kochanej drużyny.
Rozmawialiśmy o wszystkim o czym tylko się dało, niestety czas leciał za szybko. Nie mogłam powstrzymać się od ziewnięcia.
- Przepraszam.
- Powinnaś już się położyć jest już późno.
- Nie, nie, chcę jeszcze na ciebie popatrzeć. - Hahaha zaśmiał się słodko.
-  Zadzwonię jutro obiecuję, a właściwie dzisiaj.
- No dobrze to ucałuj o dem mnie mojego braciszka.
- Yyy.
- No dobrze to chociaż uściskaj.
- To dla ciebie mogę zrobić - znowu śmiech.
- Kocham cię.
- Ja ciebie bardziej. Dobranoc Klaudia.
- Dobranoc Konstantin.

* Oczami Edyty *

- Wstawaj, wstawaj już dzień! - budziłam przyjaciółkę skacząc po jej łóżku.
- Edyta daj mi spokój, mówię poważnie nie spałam chyba całą noc.
- A co ty właściwie robiłaś?
- Rozmawiałam z moim chłopakiem, pamiętasz go jeszcze?
- No oczywiście.
- Bo wiesz zdaje mi się, że jestem w stosunku jego nie fair. Ja tu się bawię ze znajomymi, a on tam został sam. Postanowiłam, że odwiedzę go niedługo. Bo dłużej bez niego nie wytrzymam - Klaudia wyglądała na roztrzęsioną, ona na prawdę za nim tęskni. Nie dziwię się jej w końcu na tak długo jeszcze się nie rozstawali.

* Oczami Hazzy *

Wróciłem zdecydowanie za wcześnie. Myślałem, że Karolina wyjdzie na miasto albo gdziekolwiek, a ja będę miał trochę spokoju. Ale oczywiście akurat dziś Zayn zwołał "spotkanie rodzinne". Ciekawe co takiego ważnego wydarzyło się. Malik kazał nam siedzieć i czekać. Miałem zamiar już iść, gdy do pokoju ponownie wszedł chłopak, jednak nie sam. Dziewczyna, którą przyprowadził była Perrie Edwards z zespołu Little Mix. Dziewczyny oczywiście jej nie kojarzyły. Na jakim świecie one żyją?!

* Oczami Perrie *

Zayn zaciągnął mnie do swojego domu bym poznała resztę zespołu i jakieś ich przyjaciółki z Polski. Gdy weszłam do środka ujrzałam cztery męskie twarze ze zdziwionym spojrzeniem oraz trzy ze szczerym przyjacielskim uśmiechem damy.
- Chłopaki, dziewczyny to moja dziewczyna Perrie.


- Cześć. Miło nam cię poznać - rzuciły się na mnie dziewczyny.
- O mi również miło was poznać.
- Chłopaki? - zapytał Zayn.
Harry odezwał się pierwszy i potrząsnął resztą.
- Zayn nie mówiłeś nam, że się z kimś spotykasz.
- No przecież teraz mówię.
- No tak.
Na początku uważałam przyjaciół Zayna za dość dziwnych, ale gdy rozmawialiśmy znalazłam z nimi wspólny język. Było fajnie. Chłopak odwiózł mnie do domu dopiero późnym wieczorem.
_______________________________________

Odwieszam oficjalnie bloga. Cieszycie się co nie? Teraz powiedzcie co wam się najbardziej podobało? Mi tekst Hazzy "Na jakim świecie one żyją?!" . Już wkrótce pojawi się następny, zapraszam do udziału w ankiecie. Pewnie zauważyliście, że zmieniłam wygląd i chcę wiedzieć czy się wam podoba. 
Kocham was wszystkich i bardzo proszę o komentarze i dodawanie się do obserwatorów, ok?
Komentarze=Mój uśmiech i motywacja do pisania następnego rozdziału.
Pozdrawiam i całuję Edyta ♥ xoxo

środa, 13 listopada 2013

10. Dziwnie czułam się widząc mojego chłopaka trzymającego się za rękę z jakąś panną

* Oczami Hazzy *

Mam doła. Czemu jestem taki głupi? Dlaczego wpadłem na tak fatalny pomysł? Już więcej tak nie zrobię. Moje użalanie się przerwało pukanie do drzwi.
- Proszę - powiedziałem i to kogo zobaczyłem zdziwiło mnie i to bardzo.
- Heeej Harry - powiedziała.
- Cześć.
- Harry chciałabym cię z całego serca przeprosić. Bardzo tego żałuję, że nawrzeszczałam na ciebie, po prostu wstałam lewą nogą.
- Spoko, ale raczej ja powinienem ciebie przeprosić...no bo w końcu to ja cię wkurzyłem.
- Nie musisz miałeś dobre zamiary, ale ci zbytnio nie wyszło. To ja jest dobrze?
- Tak.
- Tulimy? - spytała i wyciągnęła do mnie ręce.


- Jasne - odpowiedziałem i wtuliłem się w dziewczynę. Gdy się od niej oderwałem zobaczyłem piękny i szczery uśmiech. Po chwili Edyta wstała, a gdy już była w drzwiach dodała:
- Harry.
- Tak?
- W brew pozorom fajny z ciebie facet.
- Pozory też mam fajne...i dzięki.
- Ale masz wysokie mniemanie o sobie...i nie ma za co, na razie.
- Pa - powiedziałem, a jej już nie było. Resztę dnia spędziłem w swoim pokoju.

* Następnego dnia, oczami Liama *

Wszystko zaczęło się dobrze układać. Dziewczyny wiedzą, że jesteśmy One Direction i nie mają z tym problemów. Wcześniej myślałem, że będą nas inaczej traktować, ale myliłem się. Mam zamiar spotkać się z Danielle bardzo się za nią stęskniłem. Później do niej zadzwonię. Poszedłem do kuchni napić się soku pomarańczowego, gdy wlewałem go do szklanki, Edyta weszła.
- Cześć Liam.
- Siemka, chcesz coś do picia?
- Z chęcią, a co jest? - spytała.
- Woda, kawa, herbata, cola i sok pomarańczowy.
- Poproszę sok.
- Zaraz ci naleję - wyciągnąłem drugą szklankę i wlałem do niej sok. - Masz - podałem dziewczynie szklankę z cieczą.
- Dzięki. Liam mógłbyś coś dla mnie zrobić? - powiedziała upijając łyk soku.
- Co chciałabyś bym zrobił?
- Oprowadzisz mnie po Londynie?
- Okey. A od czego chcesz zacząć?
- Serio?
- Tak serio - powiedziałem a dziewczyna rzuciła mi się na szyję.
- Dziękuję jesteś cudowny.
- Nie przesadzaj to będzie przyjemność oprowadzić cię po tym wspaniałym mieście. Więc gdzie chcesz najpierw iść?
- Nie wiem, może Big Ben.
- Czyli pierwszy przystanek to Big Ben.
- Genialnie, zaczekaj tu ja pójdę po telefon i idziemy.
- Czekam.
Skorzystałem z tego, ze nikogo nie było i zadzwoniłem do Dani umówić się z nią. Minęło 5 minut i Edyta wróciła, razem wyszliśmy na miasto.

* Oczami Danielle *

Liam do mnie zadzwonił, bo chciał się ze mną spotkać. Mówił, że będzie przy Big Benie ze swoją nową znajomą z Polski. Jak jej tam... Edytą. Ciekawe czy jest fajna. Pewnie jest bo w końcu przyjaźni się z moim kochanym Liamkiem. Postanowiłam się odstawić na to spotkanie, chciałabym zrobić na Edycie jak najlepsze wrażenie. Po ogarnięciu włosów, ubrania i butów byłam gotowa. Wychodząc spojrzałam w lustro upewniając się, że dobrze wyglądam i prawdę mówiąc było całkiem nieźle. Jeszcze tylko zamknęłam za sobą drzwi i czym prędzej szłam w kierunku 'wielkiego zegara'. W około pół godziny doszłam do niego, a Liama jeszcze tam nie było. Mogłam się tego spodziewać, przecież on mieszka dużo dalej od centrum Londynu i trochę się zejdzie zanim tu dotrze. Usiadłam na ławce i czekałam. Długo się nie naczekałam, bo zauważyłam jak biegnie z dziewczyną trzymając ją za rękę i krzycząc moje imię. Dziwnie czułam się widząc mojego chłopaka trzymającego się za rękę z jakąś panną. Ale to przecież nic nie znaczy, co innego gdyby ją pocałował.
- Hej Dani! - przywitał się ze mną.
- Cześć Liam - pocałowałam go w usta. Brunetka stojąca obok przeszyła mnie wzrokiem.

* Oczami Edyty *

Biegłam z Liamem trzymając go za rękę. Zatrzymaliśmy się przy wysokiej brunetce z kręconymi włosami.
Przywitała się z nim soczystym buziakiem, mina mi zrzedła... a już myślałam, że mam jakieś szanse u Payne'a, ale okazało się, że ma dziewczynę. Było mi straszne źle z tym, że podoba mi się lecz nie mogłam dać po sobie tego poznać. Zrobiłam dobrą minę do złej gry.
- Cześć jestem Danielle - wyciągnęła rękę w moją stronę, ujęłam ją.
- Cześć, a ja Edyta.
- Miło mi cię poznać - uśmiechnęła się szeroko.
- Mnie ciebie również - odwzajemniła uśmiech. Danielle wydawała się miła, więc postanowiłam od razu jej nie skreślać. We trójkę poszliśmy w stronę budki z lodami, po drodze robiąc sobie sweet focie. Po paru godzinach zwiedzania pożegnaliśmy się z Dan i ruszyliśmy w stronę domu.

* Oczami Klaudii *

Mój organizm domagał się picia, spojrzałam na zegarek. SHIT! Już dawno po 14, a ja jeszcze nie zwlokłam się z łóżka. No pięknie niemal cały dzień zamulałam w ciepłej kołderce z moim laptopem na kolanach. - Klaudia przestań przeżywać i idź do kuchni się napić - przemówiłam  sama do siebie, co mnie niepokoiło, gdyż robię tak coraz częściej. Weszłam do salonu, w którym była niemal totalna pustka. Jedyną osobą siedzącą cicho na kanapie był Niall.
- Podziwiam cię ja bym nie wytrzymał całego dnia bez jedzenia - powiedział chłopaka z respektem.
- Ja też Niall... ja też... spokojnie miałam schowane w szafce batoniki - puściłam mu oczko.
- Co miałaś, słodycze i się nie podzieliłaś - zrobił obrażoną minę.
- Za kogo mnie masz... Proszę specjalnie dla ciebie go zostawiłam - wręczyłam mu batonika.
- Czad! Dzięki - wyrwał mi z ręki przedmiot i pośpiesznie otworzył papierek.

* Oczami Nialla *

Konsumowałem właśnie prezent od Klaudii, kiedy ona zapytała się:
- A tak w ogóle to gdzie są wszyscy?
- Liam poszedł z Edytą na miasto, Zayn miał gdzieś coś załatwić, Lou siedzi u siebie, a Hazza poszedł pobiegać - mówiąc ostatnie wyrazy zaśmiałem się.
- A Karola?
- Ona poszła biegać z Harrym, a raczej za Harrym.
- No tak mogłam się domyślić.
- A co tam u ciebie Niall? - dziwnie się na mnie spojrzała.
- Yyy... chyba dobrze: jem, śpię i gram na gitarze, więc wszystko gra (sucharek).
- Dobrze... ale jak chcesz poderwać Edytę to zacznij działać, musisz się trochę postarać - osłupiałem.
- Co... Ja Edytę... Nie... a poza tym ona chyba coś ma do Liama - miałem na celu złożenie jakiejś sensownej i wiarygodnej odpowiedzi.
- Oj kręcisz, spokojnie nikomu nie powiem, a nawet więcej postanowiła, że pomogę ci ją poderwać - powiedziała z dumą w głosie.
- ... - Milczałem.
- Dobra, dobra - poddałem się.
- Jest, jest, jest - uścisnęliśmy się.
W tej chwili do salonu wszedł Lou.
- Nie przeszkadzam - powiedział chłopak oschle.
- Co?...nam?...nie - zaczęliśmy się wspólnie z Klaudią jąkać.
- Ok - ten sam oschły ton.
Klaudia powiedziała mi na ucho, że akcja swatanie zaczynamy dziś w nocy w mojej sypialni. Tam już tej nocy miała opowiedzieć mi wszystko co powinienem wiedzieć o Edycie. Louis  przyglądał nam się dziwnie... zaraz zaraz on jest zazdrosny. Postanowiłem sobie, że jak Klaudia mi pomoże z Edytą, ja pomogę Tommo z Klaudią. O przyjaciel zaczyna się denerwować. Lepiej zostawię ich samych.
- No - ziewniecie - jakoś spać mi się zachciało idę do siebie - powiedziałem i szybko wybiegłem.

* Oczami Harry'ego *

Omg ponad 2 godziny biegałem bocznymi uliczkami, by zgubić tą wariatkę, ale ona chyba jest ninja. Co chwile pojawiała się przede mną, ona chyba brała udział w maratonie jak można mieć taką kondycję. No tak przecież ona jest kosmitką. Poddaję się nie mam już siły. Ostatnia prosta do domu, dobiegłem do drzwi i szybko chwyciłem za klamkę po czym czym prędzej wbiegłem do domu. Pierwsze co poczułem to napięcie w powietrzu pomiędzy Klaudią i Tomlinsonem.
- Ok nie wiem co tu się dzieje, ale jest jakoś dziwnie, to może lepiej pójdę pod prysznic.
- Nic Harry, zupełnie nic - wow nie wiedziałem, że Louis może mieć taki oschły głos, ciekawe co się stało. Lou po tych słowach poszedł do swojej sypialni.
- A jemu co? - zapytałem się dziewczyny.
- Nie mam pojęcia, czasami go nie rozumiem. Zachowuje się jak ja gdy mam okres. O Karolina nadchodzi, lepiej idź już pod ten prysznic - ostrzegła mnie w samą porę.
- Fuck - rzuciłem szybkie dzięki i uciekłem.

* Oczami Zayna *

Podczas jednej z moich rozmów z Klaudią dowiedziałem się, że lubi mustangi. Postanowiłem zapoznać ją z moim amerykańskim przyjacielem, który właśnie przyjechał do Londynu. Johna ostatnio widziałem 2 lata temu, więc mieliśmy sporo do nadrobienia. Dlatego też spędziłem cały dzisiejszy dzień w wynajmowanym przez niego mieszkaniu. John to świetny facet, rzeczą za którą bardzo go szanowałem była właśnie pasja do starych aut. Na pewno znajdą z Klaudią wspólny język. Posiedzę tu jeszcze trochę i będę się zbierał - postanowiłem.

* Oczami Karoliny *

Aww całe 2 godziny spędziłam z Harrym na łonie natury... no może Londyńskich przedmieściach nie można nazwać łonem natury. No, ale i tak było niesamowicie. W Polsce ćwiczyłam biegi, dlatego byłam z siebie bardzo dumna, że dotrzymywałam kroku Loczkowi. Szkoda, że potem tak szybko poszedł. Ale i tak było super. Zauważyłam dziś jedną bardzo ważną rzecz. Mojemu Haroldzikowi z każdej strony jest ładnie.

* Oczami Lou *

Siedząc na swoim łóżku analizowałem w głowie niemal ukryte przede mną słowa Klaudii "Dziś w nocy u ciebie w sypialni" (chodzi o Nialla) co ona chce robić w nocy u Niallera, co gorsza z NIALLEM! Ale ona taka nie jest pewnie knują coś z blondasem.


No tak na pewno coś knują. Rozpogodziłem się, postanowiłem za wszelką cenę dowiedzieć się co będą dziś RAZEM robić.
______________________________________

A oto 10. rozdział, jak zauważyliście jest bardzo długi (wszystkich głównych bohaterów oczami). Pojawiła się Dani, co pewnie większość z was ucieszyło. Zauważyłam, że mało komentujecie więc zawieszam bloga na czas nieokreślony, ale nie martwcie się bo zawsze może się coś pojawić. Jeśli zauważę że jest was sporo wtedy odwieszę bloga.
20 KOMENTARZY ODWIESZAM BLOGA !!!
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
KOMENTUJESZ=SZCZĘŚLIWA JA I WIĘKSZA SZANSA NA NASTĘPNY ROZDZIAŁ

poniedziałek, 7 października 2013

9. Co ty do cholery robisz?

* Oczami Nialla *

Jak ja się cieszę, że dziewczyny tylko żartowały. Nie wiem co bym zrobił, gdyby okazało się, że Edyta naprawdę tak uważa. Chyba by mi serce pękło na kawałki. Zauważyłem, że właśnie Louis z Klaudią schodzą po schodach. Chłopakowi wyraźnie poprawił się humor. Nie widziałem go tak szczęśliwego od kąt chodził z Eleanor. Widocznie Klaudia jest odpowiedniejszą dziewczyną dla Lou niż El. Wszyscy usiedliśmy przed telewizorem i zaczęliśmy oglądać jakiś program muzyczny. W pewnym momencie zaczęło lecieć Kiss You, dziewczyną bardzo spodobała się piosenka. Chciały, żebyśmy zaśpiewali parę piosenek. Zaczęliśmy od What Makes You Beautiful, potem Gotta Be You, One Thing, More Than This, Live While We're Young, Little Things, One Way Or Another, Change My Mind, Back For You, C'mon C'mon, Irresistible, Rock Me i wiele innych. One w zamian zaśpiewały nam Ona Tańczy Dla Mnie i inne Polskie hity. Nic z tego nie zrozumieliśmy, ale był ubaw. Dzień się skończył tak jak zawsze, w fajnym towarzystwie.

* Oczami Harry'ego *

Dźwięk budzika wybudził mnie z pięknego snu. Śniło mi się, że jestem z Edytą. Byliśmy tacy szczęśliwi, a ten głupi budzik mnie obudził. No cóż takie życie life is brutal. Przez to doszedłem do wniosku, że muszę umówić się z moją ukochaną. Poszedłem do łazienki ogarnąłem się, ubrałem i zszedłem na dół. Był tam Liam, Zayn i Klaudia. Zaciekawiło mnie gdzie jest reszta, ale najbardziej Edyta.
- Gdzie podziała się reszta? - spytałem.
- Z tego co wiem to Niall i Louis poszli na zakupy, a Edyta i Karolina jeszcze śpią - powiedziała Klaudia. Ucieszyłem się, bo miałem szansę obudzić moją Edytkę.
- No to pójdę je obudzić.
- Okey - powiedział Zayn.
Ja czym prędzej wbiegłem po schodach i po chwili znalazłem się pod drzwiami pokoju Edyty. Zapukałem i cicho otworzyłem drzwi. Moja księżniczka jeszcze słodko spała, aż żal było mi ją budzić. Żart z chęcią ją obudzę. Wskoczyłem na jej łóżko i zacząłem skakać krzycząc 'Wstawaj!'

* Oczami Edyty *

Usłyszałam głośne 'Wstawaj!'. Szybko zerwałam się z łóżka, zauważyłam Harry'ego skaczącego po moim łóżku i wydzierającego się  w niebo głosy. Co mu przyszło do głowy, żeby tak robić.
- Co ty do cholery robisz? - spytałam go wkurzona.
- Skaczę.
- Ale po co? - zadałam kolejne pytanie.
- No bo chciałem cię obudzić - powiedział smutno.
- Nie mogłaś normalnie tego zrobić? Czy ty w ogóle myślałeś co robisz? - wydarłam się na niego.
- Ale...ja - zaczął się jąkać.
- Harry proszę cię przestań i wyjdź - miał już coś powiedzieć ale przerwałam mu - I nie ma żadnego ale po prostu wyjdź.
Tak jak powiedziałam tak zrobił. Trochę było mi z tym źle, że tak na niego nawrzeszczałam, ale należało mu się. Mógł mnie tak nie budzić. Poszłam do łazienki wziąć prysznic.
Potem ubrałam się i uczesałam w kucyka. Pościeliłam łóżko i postanowiłam włączyć laptopa oraz obejrzeć film. Szukałam na zalukaj i padło na biografię Justina Biebera 'Never Say Never'. Włączyłam i zaczęłam oglądać. Doszłam do połowy filmu, a Liam zawołał mnie na śniadanie. Gdyby zrobił to Styles na pewno nie zeszłabym. Odłożyłam laptopa i poszłam na dół. Wszyscy siedzieli już przy stole, było jedno wolne miejsce obok Hazzy, więc postanowiłam zabrać do pokoju jakieś żarcie.
- Edyta siadaj do stołu, bo Niall zje wszystko - zażartował Zayn.
- Ej, to wcale nie prawda, nie zjem wszystkiego - powiedział oburzony Nialler.
 - Sorry, ale dziś z wami nie zjem. Wezmę coś na ząb i idę na górę dokończyć oglądanie filmu.

* Oczami Klaudii *

Edyta nie chciała zjeść z nami śniadania. Byłam ciekawa. dlaczego? Przecież film jej nie ucieknie.
- Zostań, film nie zając nie ucieknie - powiedziałam.
- Klaudia ja nie mam ochoty tutaj siedzieć - powiedziała patrząc się na loczka.
-  Dlaczego? - spytałam.
 - Nie ważne - odpowiedziała krótko i poszła.
Ciekawość zaczęła mnie zżerać, więc jak zjadłam od razu poszłam do Edyty. Siedziała na łóżku z laptopem na kolanach. Podeszłam do niej i usiadłam.
- O co chodzi? - spytałam.
- Ale, że co?
- Dlaczego nie chciałaś zostać?
- Po prostu chciałam obejrzeć do końca film - czułam, że nie mówi całej prawdy.
- Znam cię za dobrze i wiem, że nie chodzi tu o film. Więc co się stało?
- Masz rację tu nie chodzi o film, tylko o Harry'ego.
- Tak czułam, że to coś wspólnego z nim. Pamiętam jak powiedziałaś "Klaudia ja nie mam ochoty tutaj siedzieć" i popatrzyłaś się na niego.
- Strasznie mnie dziś wkurzył.
- Jak?
- Ja sobie jeszcze smacznie spałam, a on wszedł i zaczął skakać po łóżku i krzyczeć 'Wstawaj!'. Zerwałam się z łóżka, nawrzeszczałam na niego i kazałam mu wyjść. A na śniadaniu było wolne miejsce obok Harry'ego, a ja nie chciałam tam siedzieć.
- Aha. Mam dla ciebie radę, idź pogadaj z nim. Po tym co zrobił był smutny, można powiedzieć, że nawet przybity.
- Dobrze pójdę z nim pogadać, ok?
- No i tak ma być.
- Heh. Dzięki, że ze mną porozmawiałaś. Potrzebowałam się komuś wygadać.
- Nie ma za co, w końcu jesteśmy przyjaciółkami - Edyta przytuliła mnie mocno - Ja idę do siebie, a ty pamiętaj żeby iść do Stylesa.
- Tak tak pamiętam. Do zobaczenia.
- Nara.
Wyszłam i czym prędzej poszłam do siebie. Mam nadzieję, że Edyta pogada z nim.
__________________________________________

A oto 9. rozdział, wiem jest beznadziejny co potwierdziła to moja przyjaciółka jedna z bohaterek.
Co wam się najbardziej podobało? Tylko szczerze.
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
KOMENTUJESZ=SZCZĘŚLIWA JA :)

sobota, 21 września 2013

8. Ok już więcej o nic nie pytam

* Oczami Edyty *

Wpadłam z Klaudią i Karoliną na spaniały plan zemsty. Chłopcy pożałują tego, że nas okłamali. Najpierw z dziewczynami postanowiłyśmy poszukać informacji na temat One Direction. Szybko ruszyłyśmy w stronę domu chłopaków, po paru minutach byłyśmy już na miejscu. Od razu poszłam do swojego pokoju po laptopa i wystukałam na klawiaturze 'One Direction'. Znalazło się dużo ciekawych informacji na ich temat, natychmiast poszłam do przyjaciółek podzielić się moimi odkryciami. Jedną z najistotniejszych rzeczy była konkurencja One Direction, czyli The Wanted. Wykorzystałyśmy w planie "kolegów" po fachu naszych kochanych chłopców. Pierwszym krokiem było udawanie, że nadal nie wiemy co to 1D, a drugim wypełnienie pierwszego kroku.

* Oczami Louisa *

Dziewczyny po powrocie zamknęły się w swoich pokojach. Dziwne - pomyślałem. Gdy już miałem iść na górę sprawdzić co z nimi, one pojawiły się w salonie.
- Hej, czemu zniknęłyście? - zapytał Niall.
- Dziewczęce sprawy, Niall - powiedziała rozbawiona Edyta.
- Ok już więcej o nic nie pytam - odpowiedział zaczerwieniony blondyn.
- Może pooglądamy TV - zaproponowała Karolina.
- Yyy...telewizor jest popsuty - powiedział spanikowany Harold.
- No co ty głuptasku, wystarczy wsadzić wtyczkę do gniazdka.
NIE NIE NIE, co teraz, przecież tu niemal na każdym kanale jesteśmy w TV. Wiem przełączę na kanał przyrodniczy. Przełączyłem w ostatniej chwili. Dziewczyny zdążyły tylko usłyszeć "OWOA , teraz wracamy do 1D".
- One Direction to ten zespół co był ostatnio w Polsce? - zapytała Klaudia.
- Tak. Słyszałam coś o nim, podobno śpiewa tam pięć pedałów. Nie to co The Wanted - odpowiedziała Edyta.
Czy one właśnie nas obraziły. Nie przecież one takie nie są. Poczułem się strasznie rozczarowany i wściekły. Dość, że nas obrażają to jeszcze mówią, że The Wanted są od nas lepsi. Spojrzałem po chłopakach, wyglądali na równie zbulwersowanych jak ja.
- Ahh The Wanted tam są dopiero ciacha - rozmarzyła się Karolina.
- Oh Karola Max jest mój - dodała Klaudia.
- Spoko spoko - zaśmiała się Karola i zrobiła dziwną minę.
Jak one mogą obrażać ludzi nawet ich nie znając, czyli jakby się dowiedziały to przyjaźniłyby się z nami tylko dla sławy. Zawiodłem się na nich, a najbardziej na Klaudii, wydawała się taka dobra i wrażliwa. Nie będę siedział tu, gdy one zamierzają nas obrażać.

* Oczami Hazzy *

Louis wyszedł pewnie nie chciał być dłużej obrażany. Nie wierze w to co się przed chwilą stało. Obrażają nas nawet o tym nie wiedząc. Co za ironia, ta wariatka przylepiła się do mnie, a teraz mnie obraża. Skoro tak lubi The Wanted to niech sobie do nich idzie SZEROKIEJ DROGI. Gdy ocknełem się z zamyślenia zauważyłem, że brakuje Klaudii pewnie poszła do Lou, powinna dać mu teraz spokój. Ciszę przerwała Edyta.
- Co wy chłopcy macie takie miny, smile please.
- Bo my nie powiedzieliśmy wam pewnej rzeczy... - zaczął jąkać się Liam.
- Tak?
- No bo my i One Direction, my i oni... - tym razem jąkał się Niall.
- Jesteście jednością - zaskoczyła nas Karolina.
- To wy wiedziałyście? - powiedział gniewnie Zayn - I mimo to nas obrażałyście - dodał.
- Dowiedziałyśmy się dziś i tak naprawdę nie uważamy was za gei. Poczytałyśmy dziś plotki i chciałyśmy wam dać nauczkę za to, że nam nie powiedzieliście, ale rozumiem was. Nie chcieliście byśmy polubiły was tylko dla sławy. Dzięki temu, że nam nie powiedzieliście poznałyśmy prawdziwych was takich jacy jesteście. Niallera żarłoka, Harolda uroczego chłopca z pięknym uśmiechem, Liama odpowiedzialnego, ale również kochającego się bawić, Zayna spokojnego, pomocnego i cenionego sobie nas dla siebie. Oraz Louisa, który jest największym żartownisiem i śmieszkiem.
Nagle zrobiło się cicho słowa Edyty uświadomiły nam, że one naprawdę nas lubią. Ulżyło mi, że to co mówiły wcześniej było tylko żartem.

* Oczami Klaudii *

Chyba przesadziłyśmy, Louisa to naprawdę zabolało. Mam poczucie winy w naszych planach nie było nikogo skrzywdzić. Drzwi do jego pokoju były przymknięte popchnęłam je lekko i po cichu weszłam do pokoju. Louis siedział na łóżku tyłem do mnie, twarz ukrytą miał w rękach.
- Louis - przerwałam ciszę.
- Wyjdź. Zostaw mnie samego - odpowiedział, a w jego głosie wyczułam ból i rozczarowanie, a może nawet trochę gniewu. Nie spełniłam jego prośby, wręcz przeciwnie podeszłam i usiadłam obok niego.

* Oczami Louisa *

Nie mogła po prostu wyjść, musiała usiąść obok mnie. Postanowiłem się nie odzywać. Tak po prostu będę ją ignorował na nic innego mnie nie stać. Ona nawet nie wie czemu tak się czuję i dobrze nie powiem jej.
- Louis wiem czemu tak się czujesz i przepraszam - tu mnie zaskoczyła, chciałem podnieść głowę i spojrzeć jej w oczy, ale się powstrzymałem.
- Ja wiem, że to przez nasze słowa, przepraszam my wcale tak nie myślimy. To miał być tylko żart. Dowiedziałyśmy się dziś, że to wy jesteście członkami 1D, wpadłyśmy na taki głupi pomysł, gdybym wiedziała, że będziesz przez to cierpiał w życiu bym się nie zgodziła. Proszę cię powiec coś - powiedziała błagalnym głosem. Postanowiłem podnieść głowę i spojrzeć w jej piękne oczy.
- Z kąt mam wiedzieć, że nie zadajesz się ze mną tylko dla pieniędzy i sławy? - zapytałem cały czas patrząc się w jej oczy.
- Ponieważ, od kąt cię zobaczyłam oraz resztę chłopaków poznałam was i zdążyłam polubić. Jesteście świetnymi ludźmi, pełnymi życia. Podziwiam was za to mimo, że macie taką ciężką pracę nie staliście się sztucznymi gwiazdkami. Sława mnie nie interesuje, jestem siostrą zawodowego siatkarza, może nie jest tak sławny jak wy, ale widzę jak sława utrudnia życie. Przepraszam cię, wybaczysz mi? - Widziałem w jej oczach szczerość, strasznie ucieszyłem się, że to nieporozumienie, mam nadzieję, że nasze relacje nie zmienią się przez to zdarzenie, a jak się zmienią to tylko na lepsze.
- Mogę? - zapytała chcąc się przytulić.
- Jasne - uścisneliśmy się. Gdy nagle zadzwonił jej telefon.
-Halo? - odebrała - Wszystko w porządku - ciągneła dalej.
- Dziękuje, że dzwonisz.
- Daj z siebie wszystko, trzymam za ciebie kciuki.
- Kocham cię wierzę, że wygracie ten mecz.
- Tak pozdrów Miśka i resztę chłopaków.
- Pa odezwę się niedługo - tymi słowami zakończyła rozmowę.
Wyglądała na bardzo szczęśliwą pewnie jej brat jest sprawcą tego nastroju.
- To idziemy do reszty, pewnie się martwią - wyciągneła mnie z za dumy.
- Oczywiście, przynajmniej teraz możemy pooglądać telewizję oboje - zaśmialiśmy się i zeszliśmy na dół.
__________________________________________

OMG w końcu napisałam 8. rozdział. Sorry, że tak długo nic nie pisałam ale jest szkoła i wgl. Co wam się najbardziej podobało?
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
KOMENTUJESZ=UŚMIECH NA MEJ TWARZY <3

niedziela, 1 września 2013

7. No bo w końcu Edyta nie jest taka fajna jak ja

* Oczami Harry'ego *

Poszedłem z Louisem pokazać dziewczynom ich pokoje. Byłem podekscytowany tym, że Edyta będzie miała pokój nade mną. Chciałem pokazać go jej jak najszybciej. Louis zaprowadził Klaudię do jej pokoju, a na mojej głowie była Edyta i Karolina. Ale czemu ja musiałem tej drugiej pokazywać jej sypialnię. Dobra przeżyję to, raz dwa i po kłopocie.
- Edyta to twój pokój - radośnie powiedziałem i wskazałem na środkowe drzwi. - Mam nadzieję, że ci się spodoba. A to twój pokój, Karolina - powiedziałem obojętnie i wskazałem pokój po lewej. Poszedłem za Edytą. Po jej minie wywnioskowałem, że podoba jej się pokój.

* Oczami Edyty *

Gdy Styles pokazał mi mój pokój weszłam niepewnie do środka i oniemiałam. Był cudowny i idealny dla mnie.
- Jak ci się podoba? - usłyszałam głos Harry'ego za sobą.
- Jest piękny...po prostu brak mi słów.
- Cieszę się, że ci się podoba - powiedział. - Gdy się rozpakujesz to zejdź na kolację - dodał po chwili.
- Okey.
Harry wyszedł, a ja natychmiastowo rzuciłam się na łóżko. Było bardzo wygodne, po chwili zaczęłam się rozpakowywać.

* Oczami Karoliny *

Harry wskazał, który pokój jest mój a po chwili poszedł za Edytą. Chyba nie był szczęśliwy z tego, aby ją oprowadzać. No bo w końcu Edyta nie jest taka fajna jak ja. Jest dla mnie jak siostra, której nie mam, ale nie nadaje się dla Hazzusia. Szybko otworzyłam drzwi do swojego pokoju.
Był piękny, pewnie Hazza go urządzał. Postanowiłam że się rozpakuję.

* Oczami Louisa *

Poszedłem z Klaudią pokazać jej pokój. Mam nadzieję, że jej się spodoba, bo z Zaynem urządzaliśmy
go.
- Klaudia to twój pokój - powiedziałem, a dziewczyna szybko otworzyła drzwi. - Podoba się? - spytałem.
- Louis, ten pokój jest rewelacyjny. Nie no, rewelacyjny to za mało powiedziane.
- Bardzo dobrze, że ci się podoba.
Klaudia od razu weszła na łóżko i zaczęła po nim skakać.
- Choć poskacz ze mną - powiedziała, oczywiście się przyłączyłem. Skakaliśmy i śmialiśmy się z 10 minut.
- Ty się rozpakuj, a ja pójdę na dół pomóc przygotować kolację.
- Spoko.

* Oczami Klaudii *

Louis wyszedł i zrobiło się ponuro. Postanowiłam się rozpakować, gdy to zrobiłam poszłam do pokoju Edyty i Karoliny. Ich pokoje były również piękne, co i mój. Wszystkie widziałyśmy swoje pokoje, salon, łazienki i kuchnie, ale nie wpadłyśmy do pokojów chłopaków. Zaczęłyśmy zastanawiać się jakie one są. Zayn zawołał nas na kolację, zeszłyśmy bardzo szybko. Kolacja była bardzo smaczna i miło spędzona. Po kolacji poszliśmy do salonu obejrzeć jakiś film.
- Jaki film chciałybyście obejrzeć? - spytał nas Liam.
- A jakie proponujesz? - spytałam.
- HORROR! - krzyknął Harry.
- Nie. Tylko nie horror - powiedziała Edyta.
- A co boisz się? - zapytał ją Harry.
- Ja się nie boję horrorów, po prostu nie ma żadnych fajnych - powiedziała dumnie. - Ale jeśli tak nalegasz możemy obejrzeć "Piłę" - dodała po chwili. Nie tylko nie "Piła" - pomyślałam.
- Tylko, że my nie mamy "Piły" - powiedział Niall, jego słowa mnie uspokoiły.
- W takim razie ja jakiś wybiorę - szybko się odezwałam. Postanowiłam wybrać mało straszny film. Natknęłam się na coś w sam raz.
- Mam coś idealnego. "Koszmar z ulicy wiązów"! - krzyknęłam.
- "Koszmar z ulicy wiązów" może być, w końcu gra w nim Johnny Depp - powiedziała Edyta.
- Zgadzam się - poparł Lou.
Wszyscy byliśmy za by obejrzeć ten film. Usadowiłam się pomiędzy Louisem, a Niallem. Obok Louisa usiadł Harry, a obok Niallera Zayn. Edyta z Karolą usiadły na drugiej kanapie, a Liam na fotelu. Skończyliśmy oglądać film około pierwszej w nocy. Natychmiast poszłam do siebie, wzięłam prysznic, założyłam piżamę i wskoczyłam pod kołderkę. Szybko odpłynęłam do krainy snów.

* Oczami Edyty *

Wstałam o dziewiątej, ale poleżałam w łóżku do dziesiątej. Poszłam do łazienki wziąć prysznic, byłam bardzo szczęśliwa, że nie muszę dzielić z kimś łazienki. Wybrałam jakieś ciuchy,
 uczesałam się i wzięłam laptopa. Weszłam na facebooka, zauważyłam że na fb siedzi Klaudia i Karolina. Co za zbieg okoliczności. Zaczęłam sprawdzać powiadomienia, nie było ich zbyt dużo. Większość to komentarze i lajki moich zdjęć z imprezy. Zgłodniałam i postanowiłam napisać do dziewczyn, czy są głodne. Szybko dostałam od nich odpowiedzi twierdzące. Wylogowałam się z face'a i poszłam po dziewczyny. Razem zeszłyśmy na dół by zrobić sobie śniadanie. Jak się okazało chłopcy już zrobili placki ziemniaczane dla nas. Wszyscy usiedliśmy do stołu i zaczęliśmy zajadać się tymi pysznościami. Zauważyłam, że Niall bardzo dużo je. Chyba zjadł 20 placków, a ja ledwo co zjadłam 7. Po śniadaniu większość poszła do salonu, a Liam zaczął zmywać naczynia. Postanowiłam mu pomóc.
- Daj ja powycieram - powiedziałam.
- Nie musisz mi pomagać. Idź odpocznij ja się wszystkim zajmę.
- Ale ja chcę ci pomóc. Ty pozmywasz, a ja powycieram - powiedziałam stanowczo.
- Jak chcesz.
- Super - powiedziałam - Liam powiedz mi jacy są Zayn, Louis, Harry, Niall i oczywiście ty?
- Zayn to spokojny i porządny facet taki jak ja. Louis to niezły zgrywus, ale jeśli potrzebujesz pomocy zawsze służy radą. Harry to firciarz, nie wiem jak on to robi że ma tyle dziewczyn. A Niall to żarłok kochający muzykę. On potrafi dużo zjeść, nawet bardzo dużo.
- Hahahaha. Serio?
- Oczywiście, że serio. Oni tacy są i niech tacy zostaną. W końcu to moi przyjaciele i nie chcę, żeby się zmieniali.
- To dobrze, że masz takich przyjaciół.
- Może teraz ty mi powiesz jakie są Klaudia i Karolina?
- Spoko. Klaudia to spokojna dziewczyna, która kocha siatkówkę. A Karolina to szalona laska, wszędzie jej pełno, no i nie lubi sportu. Po prostu jest przeciwieństwem Klaudii.
- No tak, od razu to widać. A jaka ty jesteś? - spytał po chwili.
- Niech pomyślę. Jestem spokojna, ale potrafię być szalona. Kocham piłkę nożną i jazdę na deskorolce.
- Aha.
Gdy wszystko było pozmywane i wytarte dołączyliśmy do reszty.

* Oczami Nialla *

Wszyscy siedzieliśmy do 12:30 przed telewizorem. Edyta chciała kupić sobie gazetę, więc wytłumaczyłem jej jak dojść do najbliższego kiosku. Prędko wyszła z dziewczynami. Ja poszedłem zrobić sobie kanapkę. Gdy zacząłem ją jeść Liam poinformował nas, że Paul chce się z nami widzieć. My czym prędzej wsiedliśmy w samochód i ruszyliśmy do Paula.

* Oczami Klaudii *

Poszłam z dziewczynami do kiosku, bo Edyta miała sobie kupić gazetę. Szybko dotarłyśmy do celu. Edyta przebierała w różnych młodzieżowych gazetkach, a ja wybrałam się do przeglądu sportowego. Karolina wolała pójść do pocztówek. Wybrałam Bravo Sport i postanowiłam tak jak Karolina zakupić pocztówki. Wzięłyśmy dla siebie i Edyty, bo wiedziałyśmy że też będzie chciała wysłać pocztówkę do rodziców.
- Dziewczyny!!! - krzyknęła Edyta.
- Co się stało? - spytała ją Karola.
- Zobaczcie kto jest w gazecie - pokazała stronę na której ukazały się dobrze nam znane osoby. Wszystkie byłyśmy w szoku, nie mogłyśmy uwierzyć w to co widzimy.
- Czy to Harry, Louis, Liam, Zayn i Niall?
- Raczej One Direction - powiedziała Edyta.
- Czemu nam nie powiedzieli, że są sławni?- zastanowiła się Karolina.
- Nie wiem, może myśleli, że polubimy ich tylko dla tego, że są gwiazdami - powiedziałam.
- Musimy dać im nauczkę - powiedziała Edyta.
- Okey - zgodziłyśmy się z moją przyjaciółką. Razem wpadłyśmy na wspaniały pomysł. Natychmiast chciałyśmy wcielić go w życie.
______________________________________

Więc oto 7. rozdział. Co wam się najbardziej podobało? Przepraszam, że tak długo czekaliście. Wczoraj (31.08.) byłam na This Is Us no mega fgaulalgjkgadhegelf
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
KOMENTUJESZ=UŚMIECH NA MOJEJ TWARZY + NASTĘPNY ROZDZIAŁ.
_____gg

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

6. Home sweet home

* Oczami Liama *

Gdy się obudziłem wszyscy jeszcze spali. Zauważyłem jak Karolina klei się do Harry'ego przez sen. Wyglądało to strasznie komicznie. Biedny Harry, całe lato będzie musiał użerać się z nią - pomyślałem. Postanowiłem, że pójdę po jakieś jedzenie na śniadanie. Kilometr od domku dziewczyn była chińska knajpka. Zamówiłem żarcie dla wszystkich, a najwięcej dla Nialla. Wczoraj mało zjadł, więc dzisiaj musi nadrobić, żeby potem nie marudzić. Kiedy odbierałem zamówienie zaczepiło mnie kilka fanek. Z każdą zrobiłem sobie zdjęcie i rozdałem autografy. W drodze do domku ktoś wysłał mi sms'a. Okazało się, że to Danielle napisała do mnie.

Danielle:
Jak się masz, kotku? Bardzo za tobą tęsknię. Jak będziesz miał czas to zadzwoń do mnie. Całuję Danielle xoxo

Ja:
U mnie wszystko w  porządku. Też za tobą tęsknie. Teraz nie mogę do cb zadzwonić, bo  niosę jedzenie dla chłopaków, ale już jutro się zobaczymy. Liam :D

Po 5 minutach dostałem odpowiedź.

Danielle:
Tak się cieszę, że niedługo się zobaczymy. Pozdrów od mnie zespół. Dani ;)

Ja:
Okey :-*

Po paru minutach byłem już na miejscu. Gdy wszedłem po pomieszczeniu rozniósł się zapach chińszczyzny. Niall zerwał się jak oparzony i zaciągnął się zapachem jedzenia.
- Stary, kupiłeś żarcie? - spytał podekscytowany.
- Tak, a co myślałeś, że pozwolę wam z głodu umrzeć? - spytałem sarkastycznie.
- Liam, nie żartuj sobie z jedzenia - powiedział poważnie.
- Oj dobra dobra, Niall. Daj już spokój, ok?
- Okey.
Wszyscy zaczęliśmy jeść.
- Musiałeś wcześnie wstać, żeby szybko wrócić? - spytała Edyta.
- Nie wstałem tak wcześnie. Po prostu szybko biegam i wróciłem za nim wstaliście.
- To musisz na serio bardzo szybko biegać - spostrzegła Klaudia.
- No tak, kiedyś trenowałem bieganie i byłem bardzo dobry. Znajdowałem się na liście rezerwowych na Igrzyskach Olimpijskich 2012.
- Szacun - powiedziała Edyta - Musimy kiedyś razem pobiegać.
- Z wielką chęcią z tobą pobiegam.
- Ja też chcę z wami biegać - wtrącił się Niall.
- Jeśli Niall będzie z wami biegać to ja też - powiedział stanowczo Harry.
- Możemy wszyscy razem pobiegać - opanowała sytuację Klaudia.
- Pewnie - odpowiedziałem.
- Yeah! - ucieszyli się.

*  Oczami Edyty *

Dochodziło południe. Wszyscy zgodnie stwierdziliśmy, że należy się już zbierać. Na szczęście byliśmy już spakowani, więc ogarneliśmy domek i wyszliśmy na zewnątrz. Zayn zadzwonił po dwie taksówki, które przyjechały po 10 minutach. Do pierwszej taksówki wsiadł: Liam, Niall, Karolina i ja. Kątem oka spostrzegłam wkurzoną twarz Harry'ego.
Czyżby chciał siedzieć obok Karoliny? Natomiast w drugi pojazd wsiadła reszta. Podróż minęła szybko i bezproblemowo. Na lotnisku było jak zawsze tłoczno. Nie przepadam za tłumami, wiec staliśmy z boku czekając na Liama i Zayna kupujących bilety. Wszystko było gotowe, mogliśmy nareszcie wejść do samolotu i wygodnie usiąść.

* Oczami Klaudii *

Miejsca były trzyosobowe. Pierwszy usiadł Zayn, postanowiłam usiąść obok niego. Chwilę później trzecie miejsce zajął Lou. Podarowałam mu szeroki uśmiech na co chłopak pokazał ząbki. Miejsca za nami zajęli kolejno Harry, Edyta, Niall, a tuż za nimi widocznie niezadowolona Karolina i Liam. Samolot wystartował, a ja dostałam napadu lęku. Zaczęłam się trząść. Tylko nie to, mam lęk przed samolotami. Moje przerażenie dostrzegł Louis.
- Wszystko w porządku... bo wiesz nie najlepiej wyglądasz? - zapytał chłopak z troską w głosie.
- Wszystko ok po za tym, że jestem przerażona i jest mi nie dobrze - odparłam tworząc coś na kształt uśmiechu.
- Moje biedactwo... przetrwamy to razem - pocieszył mnie i mocno przytulił do siebie, i nie przerwanie głaskał po głowie. Byłam mu wtedy bardzo wdzięczna. Nadal cholernie się bałam jednak w jego ramionach mogłam się nieco odprężyć.

* Oczami Hazzy *

Gdy zauważyłem, że Edyta ma zamiar usiąść szybko wepchnąłem się przed nią, był to jednak jedyny sposób by Karolina nie siedziała obok mnie. Zadziałało, satysfakcję przyniósł mi widok wkurzonej Karoliny. Cieszyłem się tym bardziej, że spędzę podróż u boku Edyty. Już miałem do niej zagadać, gdy zobaczyłem, że zakłada opaskę na oczy i po prostu zasypia. Serio? Może to nie jest Bóg wie jak długa podróż, ale liczyłem, że zdołam z nią porozmawiać, a ona co?... po prostu poszła spać. Na dodatek Karolina usiadła za mną i co chwile coś do mnie mówiła. Postanowiłem to ignorować. Moja metoda zadziałała, po godzinie podróży dała mi spokój. Podróż stała się nieznośnie nudna. Najciekawszą rzeczą przyciągającą mój wzrok była moja sznurówka. Zapatrzyłem się w nią gdy nagle głowa Edyty opadła na moje ramie. Aww to takie słodkie postanowiłem, że zostanę w tej pozycji. Niall z ukratka spoglądał w moją stronę. Dobrze, że Karolina tego nie robiła, bo to już by było żenujące. Czas mijał, a Edyta siedziała w niezmiennej pozycji. I stało się to na co liczyłem wylądowaliśmy, a ona nadal spała. Yeah! To znaczy, że mogę ją obudzić.
- Pobutka piękna! Wygodnie się spało? - zapytałem szczerząc się.
- Yyy... Tak masz niewiarygodnie wygodne ramie - powiedziała to po czym się podniosła.
To co zobaczyłem było hmm jakie by tu dobrać słowo... dziwne... tak dziwne to chyba dobre słowo. Miałem całe mokre ramię, skrzywiłem się lekko.
- Wybacz, strasznie się ślinię gdy śpię - powiedziała. Nie wyczuwałem w jej wypowiedzi, ani grama zawstydzenia. Serio? -  kurde ostatnio za często używam tego słowa. Nieważne każdy ma wady i zalety... o tej wadzie postaram się zapomnieć, albo lepiej powinienem pamiętać na następny raz.

* Oczami Louisa *

Samolot wylądował, a Klaudia była nadal w moich ramionach, chyba zasnęła.
- Klaudia śpisz? - zapytałem delikatnie. Dziewczyna otworzyła oczy.
- Już po wszystkim? Wylądowaliśmy? - dopytywała się z nadzieją na odpowiedź twierdzącą.
- Tak już jesteś bezpieczna - uśmiechnełem się i niestety puściłem ją.
- Ah to wspaniale. Dziękuję ci Lou, jesteś najlepszy - Przytuliła się do mnie mocno i pocałowała w policzek. Zarumieniłem się, to trochę do mnie nie podobne.
- Daj spokój to dla mnie przyjemność i pamiętaj zawsze służę ramieniem, możesz przyjść do mnie z każdą sprawą, ok? - zapytałem.
- Oczywiście w końcu tak robią przyjaciele, nie? A chyba nimi jesteśmy? - powiedziała pytająco.
- Oczywiście.
Wstałem i podałem jej dłoń. Ujęła ją i poszła ze mną w stronę wyjścia.

* Oczami Zayna *

Podróż była nudna, ale Louisowi się chyba podobała w końcu siedział całą drogę z Klaudią w ramionach. Myślę, że on ma nadzieje na coś więcej niż przyjaźń. Ja życzę mu tylko, żeby się nie zawiódł. Kocham Klaudię z całego serca w końcu jest moją przyjaciółką, ale ona może go zranić sama o tym nie wiedząc.

* Oczami Karoli *

Awwwww OMG OMG jesteśmy w LONDYNIE nareszcie. Zaczęłam się jarać jak wariatka. Ludzie na lotnisku dziwnie na mnie patrzyli. Ale się nie przejmowałam, snoby. Harry kochanie czy ty to czaisz? Londyn OMG przepraszam, dałam sobie z liścia by ochłonąć na co Lokersowi opadła szczęka.

* Oczami Liasia *

- Dobra dzieciaki zadzwonię po transport.
Nie mogłem się doczekać na taksówki marzyłem o obiedzie. Spojrzałem na Nialla i zgaduje, że myśli o tym samym.

* 20 minut później *

Nareszcie.
- Home sweet home - powiedziałem głośno wchodząc do domu. Spojrzałem na dziewczyny którym szczeka opadła.
- Wow piękny dom - powiedziała Edyta.
- I taki wielki - dodała Karolina.
- Czujcie się jak u siebie - powiedziałem i ruchem ręki zachęciłem by usiadły na kanapie. Reszta chłopaków już znalazła zajęcia. Niall, ja i Zayn postanowiliśmy przygotować coś do jedzenia, a Louis i Harry poszli pokazać dziewczyną pokoje. Na szczęście wolne pokoje to u nas żaden problem.
______________________________________________

A oto chyba najbardziej wyczekiwany 6. rozdział. Przepraszam za to, że tak długo czekaliście, ale są straszne upały i trudno jest wymyślać na takie gorąco nowe rozdziały. Pod 5. rozdziałem było 18 komentarzy, więc niech pod tym bd przynajmniej 20 rozdziałów. Jak wam się podoba? Mi osobiście bardzo.
20 KOMENTARZY=7. ROZDZIAŁ + UŚMIECH NA MOJEJ TWARZY
Pozdrawiam autorka Edyta ♥

piątek, 2 sierpnia 2013

INFORMACJA

Moi drodzy, przepraszam was za to, że nie dodaję 6. rozdziału, ale jest on pisany, więc niedługo się pojawi. Dziękuję wam za te 18 komentarzy w których 2 to nominację za które jeszcze raz dziękuję. To bardzo dużo dla mnie znaczy. Mam nadzieje, że jesteście uzbrojeni w cierpliwość i poczekacie parę dni na 6. rozdział. Na pocieszenie macie Leeroy'a ♥ Autorka Edyta.

środa, 3 lipca 2013

5. Jak wiecie są wakacje i dostałyśmy z dziewczynami propozycje wyjazdu do Anglii

Skoncentrowałam się na tej osobie i po chwili przed moimi oczami ukazał się Louis. Zaraz kto?
- Tomlinson? Co ty tu robisz?
- Co? Myślałaś, że przegapilibyśmy taką imprezę?
- Przegapiliśmy? Czyli przyszliście wszyscy?
- No oczywiście. Harry stęsknił się już za Karoliną – rozbawił mnie – a ja za tobą – dodał.
- Za mną – zaskoczył mnie.
- …yyy to znaczy za wami – poprawił się szybko.
- Bardzo się cieszę, że tu jesteś – wyznałam szczerze – Choć musisz poznać Aleksa – złapałam chłopaka za rękę i pociągnęłam w stronę brata.
Chłopaki przywitali się, po czym wymienili kilka zdań. Myślę, że się polubili. Cieszę się bardzo, bo zdanie brata jest dla mnie bardzo ważne. Chwilę później dołączyła do nas reszta. Pogadaliśmy chwilę i wróciliśmy do zabawy. Ostatnią rzeczą jaką pamiętałam był taniec z Tomlinsonem.

*Oczami Nialla *

Nareszcie jesteśmy. Już za parę minut zobaczę Edytę. Ciekawe czy o mnie myślała, bo ja o niej cały czas. Widzę ją, ale pięknie wygląda i jest chyba lekko pijana.
- Hej! Jak się masz? – zapytałem z uśmiechem.
- Cześć Blondyn. Co tu robisz? – poczochrała mi włosy.
Podobało mi się to.
- Przyjechaliśmy odwiedzić was… - chciałem kontynuować, ale przerwał mi Liam.
- Cześć Edyta. Niesamowicie wyglądasz – skomplementował ją i uścisnął na przywitanie.
Poczułem zazdrość. Moje uczucie pogłębiło się, gdy zobaczyłem jak ona na niego patrzy. Co ja bym dał by ona patrzyła tak na mnie.

* Oczami Karoliny *

Śpiewałam właśnie piosenkę, która leciała w radio, gdy ujrzałam mojego przyszłego męża. Loczek stał z Zaynem i wyglądał jakby się chował. Ahh On jest taki uroczy. Nie zwlekając dłużej ruszyłam w jego kierunku.
- Cześć kotek. Tęskniłeś? – zapytałam rzucając się mu na szyję.
- Yyyy Ja właściwie jestem tu przypadkiem przechodziłem niedaleko…. no wiesz…. chyba będę się już zbierał – wydukał z ledwością.
- Żartujesz? Dopiero przyszedłeś. Choć zatańczymy – pociągnęłam go na środek.
Jaki on nieśmiały… podoba mi się.

* Oczami Harry’ego *

Ta wariatka mnie przeraża. Pomocy!!!!!!

* Oczami Klaudii *

Gdzie ja jestem? Już rano? Otworzyłam oczy….
- Dzień Dobry Słoneczko – usłyszałam wesoły głos Tomlinsona.
Dopiero teraz ujrzałam w jakiej dwuznacznej sytuacji się znajduję. Leżałam na podłodze u boku Louisa.
- Okeeey… Czuję się dziwnie? Co się wczoraj wydarzyło? – zapytałam zmieszana.
Nic. Tańczyliśmy zrobiło się późno i wszyscy zasnęli w dziwnych miejscach – odpowiedział.
Rozejrzałam się po domku i rzeczywiście wszyscy znajomi spali dosłownie wszędzie.
- Dobra obudź wszystkich, a ja znajdę coś do żarcia – zaproponowałam.
- W porządku – zgodził się ze mną.

* Oczami Edyty *

Obudził mnie Lou. Naprawdę już rano? Trudno trzeba wstać… Większość się już porozchodziło, zostałyśmy tylko my i pięciu przybysz. Zjedliśmy śniadanie – resztki z wczorajszej imprezy, po czym pogawędziliśmy trochę. Gdy nagle Louis dał nam ciekawą propozycje:
- Może pojechałybyście do nas na wakacje? – zaproponował, totalnie nas to zaskoczyło.
- Serio? – zapytałam z niedowierzaniem.
- Jeśli tylko się zgodzicie to możemy pojechać nawet teraz – odezwał się Niall.
- Zaskoczyliście nas tym dajcie nam minutkę – wtrąciła się Klaudia.
Wyszłyśmy z domku, by się naradzić.
-Co o tym sądzicie? – zapytałam.
- Ja jestem oczywiście za – powiedział z entuzjazmem Karolina – Całe wakacje z Loczkiem… - to już chyba nie było do nas.
- Masz racje fajnie byłoby się wyrwać stąd , ale ja nie mogę. Nie powiem przecie Konstantinowi ‘Sorry wyjeżdżam na wakacje do pięciu przystojniaków na razie’ – wypaliła Klaudia.
- Co? Proszę nie rób nam tego. Zgódź się będzie niesamowicie, a co do Cupka coś wymyślisz – zachęcałam ją.
- Dobrze zastanowię się, ale najpierw pogadam z nim.
- Cudownie – zakończyła konwersacje Karolina.
Wróciłyśmy do chłopaków, by powiedzieć im co postanowiłyśmy. Byli lekko zaskoczeni, mieli pewnie nadzieje na pozytywną odpowiedź. No, ale cóż Klaudia musi zawsze postawić na swoim. Chłopcy nie mieli gdzie pójść, więc zostali w domku, a my poszłyśmy pogadać z naszymi bliskimi.

* Oczami Karoliny *

- Hej mamo, tacy chłopacy, których niedawno poznałyśmy z dziewczynami zaprosili nas na wakacje do Anglii, mogę jechać? – zapytałam z oczami szczeniaczka.
- Do Anglii, przecież to za granicą… Oczywiście skoro złapałaś taką okazje to jedź i baw się dobrze – odpowiedziała moja rodzicielka.
- Dzięki mamuś, kocham cię – pocałowałam matkę w policzek i poszłam się pakować.

* Oczami Edyty *

Weszłam do domu, moi rodzice siedzieli w salonie.
- O cześć Edytko, udała się impreza? – zapytała mama.
- Tak, było świetnie. Dzięki, że pytasz. – odpowiedziałam.
Ahh kocham moich rodziców są tacy wyluzowani i wyrozumiali.
- Chciałam się was o coś zapytać – zaczęłam.
- Pytaj śmiało – dodał mi otuchy tata.
- Jak wiecie są wakacje i dostałyśmy z dziewczynami propozycje wyjazdu do Anglii – wydusiłam.
- O to trochę niespodziewane, a macie nocleg? – zapytała mama.
- Tak u znajomych – grzecznie odpowiedziałam.
-  Jeśli chcesz jechać to możesz… masz już prawie osiemnaście lat i ufamy ci… ale dzwoń często – zgodziła się mama.
- Dziękuję jesteście cudowni – powiedziałam z ekscytacją w głosie.

* Oczami Klaudii *

Rodzice nie od razu się zgodzili na mój wyjazd, ale po ponad godzinie błagań i zapewnianiu, że nic mi nie będzie zgodzili się… tak zgodzili, nadal w to nie wierzę. To jeszcze rozmowa z Cupkiem i mogę się pakować. Nie czekając dłużej zadzwoniłam do niego:
J(a): Hej możemy pogadać, to ważne.
C(upko): Uuu szykuję się poważna rozmowa, dobrze przyjedź do mnie.
J: Będę u ciebie za 15 minut.
C: Już czekam i wiesz co…
J: Co?
C: Kocham cię… Pamiętaj.
J: Ja ciebie też.

* Oczami Konstantina *

Klaudia miał poważny głos ciekawe o czym chciała gadać. Muszę ją przeprosić ostatnio nie miałem dla niej czasu, ale to się zmieni. Mój wewnętrzny monolog przerwał dzwonek do drzwi.
- Cześć Kotek – przytuliłem się do niej i złożyłem delikatny pocałunek na jej ustach.
- Mogę wejść? – spytała.
Trochę przerażał mnie jej ton głosu.
- Oczywiście… wejdź – zaprosiłem ją do środka. Poszliśmy razem do salonu i usiedliśmy na kanapie.
- Muszę ci coś powiedzieć – powiedzieliśmy jednocześnie.
- Mów pierwsza – zachęciłem ją.
- Nie ty powiedz pierwszy – nalegała.
- Dobrze… widzisz ostatnio nie miałem dla ciebie za wiele czasu i chciałem ci to wynagrodzić. Przez całe wakacje jestem tylko twój, poprosiłem trenera o trochę wolnego – powiedziałem.
- A mogłam mówić pierwsza – powiedziała pod nosem.
Szczerze mówiąc spodziewałem się innej reakcji… czy ona chcę ze mną zerwać… nie… na pewno nie, my się kochamy…
- Misiek… nie będziemy mogli się widywać w wakacje… wyjeżdżam do Anglii – wydukała.
Zrobiło mi się przykro. Jak to dwa miesiące bez mojej Klaudii i to jeszcze w chwili gdy ofiarowuje jej moje serce.
- Ale dlaczego mi wcześniej nie powiedziałaś… podjęłaś taką decyzje beze mnie… przecież w naszym związku nie miało być tajemnic - powiedziałem oschle.
- Nie mów tak… nie podjęłabym takiej decyzji bez ciebie… ja dziś się o tym dowiedziałam i od razu do ciebie zadzwoniłam  - uśmiechnąłem się niezauważalnie po jej słowach.
- Jadę z tobą – oświadczyłem.
- Nie wygłupiaj się jest liga… jesteś potrzebny ojczyźnie, ale dziękuję, że chciałeś to dla mnie zrobić – pocałowała mnie – ale obiecuję, że przyjadę na tydzień albo dwa i to będzie czas tylko dla ciebie, dobrze? – zapytała z uroczym wyrazem twarzy.
- Dobrze tylko nie zapomnij o mnie – lekko się uśmiechnąłem.
- Nie ma szans nie… dam ci spokoju – szeroko się uśmiechnęła –Kocham cię always and forever – powiedziała i złożyła na moich ustach tym razem długi i namiętny pocałunek.
Powiedziała, że jeszcze ma trochę czasu i jest on tylko mój, korzystając z tego siedzieliśmy w ciszy przytuleni do siebie, co jakiś czas całując się… było cudownie chciałam by ta chwila trwała wiecznie, niestety Klaudia wstała i  powiedziała:
- Muszę już lecieć chciałam złapać jeszcze Aleksa… już tęsknie – pocałowała mnie i wyszła.

*Oczami Harry’ego *

Mam nadzieje, że Karolina nie będzie mogła jechać, nie wytrzymam z nią dwóch miesięcy. Ale za to z Edytą mógłbym spędzić resztę życia. Kiedy one przyjadą – niecierpliwiłem się. Nie mogę żyć w takiej niepewności. Dochodziła godzina 18, gdy wreszcie przyszły.
- Więc jaka jest wasza decyzja? – zapytał Zayn.
- Jedziemy – niemal wykrzyczała wariatka i puściła mi oczko, na co przełknąłem głośno ślinę
- Świetnie – powiedziałem sarkastycznie, wpatrując się w nią wrogo.
- Więcej niż świetnie - powiedział Zayn i spojrzał na Klaudie, na co ona posłała mu uśmiech.
- My już jesteśmy spakowane… to kiedy jedziemy? – spytała się Edyta.
- Jutro rano pasuje? – zapytał Liam.
- Tak – zgodzili się wszyscy.
Posiedzieliśmy trochę i położyliśmy się spać ( ja oczywiście położyłem się najdalej od Karoliny jak tylko było to możliwe na tak małej powierzchni).
_________________________________________

I jak się wam podoba? Proszę o szczere opinie. Jak widzicie ten rozdział jest bardzo długi, wiec proszę o komentarze. Zapraszam was do zakładki "Wasze Blogi" i byście zadawali pytania bohaterom wystarczy wejść do zakładki "Ask".
10 KOMENTARZY=NOWY ROZDZIAŁ + UŚMIECH NA MOJEJ TWARZY :)
~Edyta <3

wtorek, 25 czerwca 2013

4. No wiesz, ale z ciebie przyjaciel i jeszcze chcesz się Zayna pozbyć

* Oczami Harry'ego *

Boże udało mi się uciec. Postanowiłem prosić Louisa o pomoc. Chłopak nie chciał odchodzić od Klaudii, ale w końcu się zgodził. Wyszliśmy na zewnątrz.
- O co chodzi? - zapytał zdziwiony.
- Stary ta laska jest jakaś opętana ratuj proszę - wybuchłem zrozpaczony - Mogę się do was dosiąść? - kontynuowałem.
- Co? Jeszcze ciebie tam brakuje. Dosiądź się do Liama, Nialla i Edyty. I weź ze sobą Zayna - zaproponował.
- No wiesz, ale z ciebie przyjaciel i jeszcze chcesz się Zayna pozbyć. Nie ładnie - skrytykowałem.
- Dobra - ostatecznie zgodziłem się - Ale Zayn zostaje.

* Oczami Edyty *

Gdy tak sobie gadałam z chłopakami dosiadł się do nas Harry, a za nim Karolina. Nie zdziwiło mnie to, że miał jej dosyć. Karolina bywa lekko natrętna. W pewnym momencie dostałam sms'a od mamy.

Mama: Gdzie jesteś?
Ja: W domku na drzewie.
Mama: Wracaj do domu jest już 20.
Ja: Okey. Będę za 20 minut.


- Kto to? - spytała się Karolina.
- Moja mama, każe już wracać do domu, bo jest późno.
- A która jest godzina? - spytał się Hazza.
- 20 - odpowiedziałam krótko.
- My musimy się już zbierać - powiedział Liam.
- No my też - powiedziałam.
Zeszliśmy na dół. Odprowadziłyśmy chłopaków do postoju taksówek. Zrobiło się smutno.
- Miło było was poznać - powiedział Niall.
- Wzajemnie - powiedziała Klaudia.
- Pewnie się już nie zobaczymy - powiedziałam smutno.
- To się jeszcze okaże - powiedział Niall. Trochę mnie tym zbił z tropu. Ciekawe co miał na myśli - pomyślałam. Stałam z dziewczynami patrząc jak taksówka odjeżdża. Dzień się skończył a nasza bajka razem z nim.

* Zakończenie roku szkolnego, oczami Klaudii *

Nareszcie dziś ostatni dzień szkoły, jedyne kilka godzin dzieli mnie od wolności. Usiadłam na swoim miejscu, czas się dłużył. Nauczyciel mówił coś o bezpieczeństwie, rozsądku, ale całkiem to olałam. Myślami byłam już na imprezie. Po rozdaniu świadectw ruszyłam z dziewczynami w stronę naszego domku. Na miejscu czekały na nas już ciuchy do przebrania oraz torby z niezdrowym żarciem. Po paru minutach byłyśmy gotowe na melanż. Ubrałyśmy się w:
(JA)
(EDYTA)

(KAROLINA)

Pierwszy pojawił się Aleks.
- Cześć dziewczyny - przywitał się z nami.
- Hej - odpowiedziały Edyta i Karola.
- Aleks! - ucieszyłam się i przytuliłam do brata, odwzajemnił uścisk - Zaraz...gdzie jest Cupko?
- Yyy...On nie może przyjść...ma dzisiaj indywidualny trening.
- On znowu mnie olał. Co się z nami dzieje, czy on jeszcze mnie kocha? - powiedziałam z łzami w oczach.
- Nie przestań nie płacz. On cie kocha ja to wiem. On cały czas o tobie mówi - powiedział i powtórnie mnie przytulił.
- Masz rację nie warto psuć sobie przez niego wieczoru. Dzięki - pozbierałam się i poszłam przywitać resztę gości. Dochodziła 20, każda z nas wypiła już przynajmniej po jednym piwie. Muzyka głośno grała, a świat w moich oczach zaczął się kręcić, w pewnym chwili ktoś do mnie podszedł i zaczął coś mówić. Skoncentrowałam się na tej osobie i po chwili przed moimi oczami ukazał się...
__________________________________________

Macie 4. rozdział. Sorry, że tak długo nie dodawałam, ale brak weny i czasu.
Jest on najkrótszy, ale następny będzie dłuższy. Proszę komentujcie jeśli przeczytaliście, bo to bardzo ważne dla mnie. Ja zawsze komentuję jak czytam jakiś rozdział.
6 KOMENTARZY=NASTĘPNY ROZDZIAŁ + UŚMIECH NA MOJEJ TWARZY Pozdrawiam autorka Edyta ♥

czwartek, 13 czerwca 2013

3. Superman is here

* Oczami Klaudii *

Ja usiadłam z Louisem, Edyta z Liamem i Niallem (z czego chłopak wyraźnie się ucieszył), a Karolina z Harrym. Chłopak zrobił błagalną minę, co mnie bardzo rozbawiło. Usłyszałam cichy szept za sobą ‘Superman is here’. Odwróciłam się i ujrzałam Louisa. Puścił do mnie oko, po czym poszedł na ratunek Hazzie. Stałam tak chwilę, z zamyślenia wyrwał mnie mój przyszły rozmówca. Usiadłam z Zaynem przy oknie i zaczęliśmy długą rozmowę. Okazało się, że mamy wspólne tematy. Czułam się z nim swobodnie, mimo, że coś przede mną ukrywał. Nie miałam mu tego za złe, bo w końcu znamy się od paru godzin. Miałam jednak nadzieje, że to początek wspaniałej przyjaźni. Moją rozmowę z Zaynem przerwała jakaś osoba, która zasłoniła mi oczy. Miałam pewną teorię.
- Superman? – zapytałam śmiejąc się.
- Tak I’m here – uśmiechnął się do mnie.

* Oczami Louisa *

Spodobało mi się, że Klaudia od razu pomyślała o mnie. Siedzenie z Karoliną i Harrym znudziło mi się. Biedak musi radzić sobie sam. Dosiadłem się, więc do Zayna i długowłosej brunetki. Po twarzy mojego przyjaciela mogłem wnioskować, że ją bardzo polubił. Mi też od razu się spodobała, a po rozmowie z nią dowiedziałem się, że jest bardzo ciekawą osobą. Zaimponowała mi miłością do komiksów oraz starych i sportowych aut. Dowiedziałem się również, że jest ściśle związana z siatkówką, a jej najlepszym przyjacielem jest jej starszy brat. Chciałem coś powiedzieć, ale przerwał mi telefon Klaudii.
- O cześć Misiek… Wszystko w porządku?.... Naprawdę!? To musimy to oblać. Dziś u mnie…. Dobrze. To widzimy się wieczorem. Do zobaczenia – zakończyła rozmowę.
Zasmuciłem się to pewnie jej chłopak, ale w sumie co mnie to obchodzi i tak pewnie się już nie zobaczymy.
- Dobre wieści? Kto to? – zapytał Zayn.
- Misiek, to mój przyjaciel. Jest w jednej drużynie z Aleksem. Dowiedziałam się właśnie, że jego lekarz pozwolił mu zagrać w przyszłym meczu. Bo widzicie on miał problem z kolanem, ale już wszystko dobrze – powiedziała z otuchą i dumą.
Gdy dowiedziałem się, że ten cały ‘Misiek’ nie jest jej chłopakiem znów wrócił mi dobry humor.

* Tymczasem u Edyty i chłopaków (oczami Edyty) *

- Edyta lubisz Justina Biebera? – spytał się Niall.
- No oczywiście, a po za tym ja nie tylko go lubię, ja go kocham, a co? – odpowiedziałam pełna entuzjazmu
- Super, bo ja też – uradował się blondasek.
- Fajnie nigdy nie miałam kolegi Boy Belieber. Może kiedyś pójdziemy razem na jego koncert? – zaproponowałam
- Z wielką chęcią – wyszczerzył się do mnie.
- Serio chcecie jechać na Biebera? – wtrącił się Liam.
- A co nie lubisz Jusa? – oburzyłam się trochę.
- Nic do niego nie mam… ale zawsze mówili mi, że jestem do niego podobny – oznajmił.
- Naprawdę? Moim zdaniem nie jesteście do siebie podobni – pocieszyłam go.
- Jedna mądra dobrze powiedziała – chłopak posłał mi przesłodki uśmiech.
- Hahahah, czyli jestem mądra. Cieszę się bardzo – zaczęłam się chichrać, a ze mną Liam i Niall.
Oni są świetni bardzo dobrze mi się z nimi gada. Niall tak samo jak ja kocha Justina, a Liam był bardzo słodki i uroczy.

* Również tymczasem (oczami Karoliny) *

Gdy dziewczyny postanowiły się rozdzielić od razu podeszłam do loczka. Chłopak miał strasznie dziwną minę, ale wyglądał słodko. Od tej chwili postanowiłam, że zrobię wszystko by być z Harrym. Postanowiłam pierwsza zacząć rozmowę
- Masz dziewczynę? – zapytałam z nadzieją na odpowiedź negatywną.
- Yyyyy… Muszę iść do kibla – wymigał się od odpowiedzi.
- Ok czekam, tylko wróć szybko – pomachałam mu i puściłam oczko… zaraz…
- Harry, ale tu nie ma kibla – zawołałam za nim, ale było już za późno. Harry podszedł do Louisa, powiedział mu coś na ucho, po czym razem wyszli na zewnątrz.
__________________________________________

Więc oto 3. rozdział bardzo proszę jeśli czytasz to komentuj, bo bardzo mi na tym zależy, chcę wiedzieć, że ktoś czyta tego bloga.
Co wam się w nim najbardziej podobało?
CZYTASZ = KOMENTUJESZ Edyta ♥

wtorek, 11 czerwca 2013

2. Wow. Piękny masz głos

* Oczami Edyty *

Klaudia nareszcie się uśmiechnęła, chyba zapomniała o problemach z Cupkiem. Bawiłyśmy się wspólnie, gdy nagle do naszego domku wparowało 5 chłopaków. Byłyśmy w szoku, Karolina złapała za baseballa. Chciałam już się odezwać, ale ubiegł mnie jeden z nich.
- Proszę nie krzyczcie - wysapał. Był przystojny od razu mi się spodobał.
- W porządku, ale kim jesteście i co tu robicie? - spytała Klaudia.
- Karolina odłóż ten kij, myślę że nic nam nie grozi, mylę się? - zapytałam podchwytliwie.
Gdy spojrzałam na całą piątkę wydawali się być w szoku.

* Oczami Harry'ego *

Czy one naprawdę nie wiedzą kim jesteśmy, przecież przed chwila śpiewały naszą piosenkę. Dziwnie się czułem, ale podobało mi się to. Moją rozmowę wewnętrzną przerwał Louis. Chciał im odpowiedzieć na pytanie i tym samym wszystko zepsuć. W ostatniej chwili dałem mu sójkę w bok. Rozległo się głośne - Auuuuuuu!!! Louisa.
- Przepraszam was dziewczyny, muszę porozmawiać z chłopakami na osobności - powiedziałem na głos.
- Ok - powiedziały chórem.
Wyszliśmy z chłopakami na zewnątrz.
- Co jest? Odbiło ci? - krzyknął Louis.
- Cii bo usłyszą - wyszeptałem.
- O co ci chodzi, ja tylko chciałem uświadomić je kim jesteśmy - tłumaczył.
- To źle. Pierwszy raz spotkaliśmy jakieś dziewczyny, które nas nie znają. Nie chcecie zobaczyć jak to jest, gdy nikt wam nie naskakuje, nie wie więcej o tobie niż ty sam. Chłopaki zastanówcie się - skończyłem mój monolog.
- Może masz racje - zgodził się ze mną Zayn.
- A na dodatek wydają się sympatyczne - wyszczerzyłem zęby.

* Oczami Klaudii *

To było dziwne - pomyślałam. Po twarzach dziewczyn poznałam, że są równie zdziwione jak ja. Od wyjścia tajemniczych przybyszy nie odezwałyśmy się słowem. To chyba przez szok. Czas mi się strasznie dłużył, a oni nadal nie przychodzili. Edyta postanowiła zacząć rozmowę:
- Ciekawe kim są?
- Nie wiem, ale wydają się fajni. Szczególnie ten w loczkach - odpowiedziała jej Karolina.
- A Edycie spodobał się ten w krótkich włoskach - zaśmiałam się.
- Wcale nie - zarumieniła się - A jak z tobą?
- Ze mną? - zdziwiłam się - Ja przecież mam Cupka - oburzyłam się trochę.
- Ok. Spokojnie, ale naprawdę nikt ci się nie spodobał? - próbowała uspokoić mnie Karolina.
- Nie - tym jednym słowem zakończyłam naszą wymianę zdań.Chwilę po moich słowach pojawili się chłopcy.
- Więc może powiecie nam w końcu kim jesteście? - zapytałam zniecierpliwiona.
- Przepraszamy za wtargniecie po prostu chcieliśmy odpocząć, a to według nas idealne miejsce. Ja jestem Zayn. Ten w loczkach to Harry. Blondyn Niall, bluzka w paski Louis. A to Liam - przeprosił, a potem przedstawił Zayn.
- W porządku. Ja jestem Klaudia, to Edyta - wskazałam na przyjaciółkę - A ta z baseballa'em to Karolina.
- Skoro już tu jesteście, możecie z nami posiedzieć - zaproponowała Edyta.
- Z przyjemnością - powiedzieli wspólnie.
By lepiej się poznać postanowiliśmy zagrać w butelkę. Pierwszy kręcił Liam. Wypadło na Edytę, ona od razu się zarumieniła.
- Pytanie czy wyzwanie? - zapytał.
- Pytanie - odpowiedziała krótko.
- Masz chłopaka? - zapytał ponownie.
- Nie - Edyta zaczerwieniła się jeszcze bardziej. Kątem oka zauważyłam szczerzącego się blondaska. Edyta zakręciła, wypadło na Harry'ego. Chłopak wyglądał na w niebo wziętego. Zanim Edyta zdążyła się odezwać chłopak zawołał - Wyzwanie!
- W porządku. Zaśpiewaj moją ulubioną piosenkę "Boyfriend" Justina.
- Nie ma sprawy - wyszczerzył się.
Był bardzo pewny siebie. Chwilę później w naszym domku rozległ się piękny głos. Mi i dziewczyną opadły szczęki.
- Wow. Piękny masz głos - pochwaliłam chłopaka.
- Dziękuje, ciągle to słyszę - powiedział nie skromnie Harry.
- Ale naprawdę ty powinieneś być sławny - dodała Karolina.
Z niewiadomych powodów cała piątka zaczęła się głośno śmiać. Ja i Edyta też w końcu się zaśmiałyśmy, jedynie Karolina wyglądała na oburzoną. Po tym wydarzeniu postanowiliśmy zakończyć grę w butelkę i porozmawiać normalnie.
____________________________________________

A oto 2 rozdział i jak podoba się? Sorry, że tak późno wstawiłam ale nie miałam czasu. PROSZĘ WAS KOMENTUJCIE TO TYLKO ZAJMIE WAM CO NAJMNIEJ 2 MINUTY. KOMENTARZ=UŚMIECH NA MOJEJ BUZI.
Pozdrawiam Edyta ♥