środa, 3 lipca 2013

5. Jak wiecie są wakacje i dostałyśmy z dziewczynami propozycje wyjazdu do Anglii

Skoncentrowałam się na tej osobie i po chwili przed moimi oczami ukazał się Louis. Zaraz kto?
- Tomlinson? Co ty tu robisz?
- Co? Myślałaś, że przegapilibyśmy taką imprezę?
- Przegapiliśmy? Czyli przyszliście wszyscy?
- No oczywiście. Harry stęsknił się już za Karoliną – rozbawił mnie – a ja za tobą – dodał.
- Za mną – zaskoczył mnie.
- …yyy to znaczy za wami – poprawił się szybko.
- Bardzo się cieszę, że tu jesteś – wyznałam szczerze – Choć musisz poznać Aleksa – złapałam chłopaka za rękę i pociągnęłam w stronę brata.
Chłopaki przywitali się, po czym wymienili kilka zdań. Myślę, że się polubili. Cieszę się bardzo, bo zdanie brata jest dla mnie bardzo ważne. Chwilę później dołączyła do nas reszta. Pogadaliśmy chwilę i wróciliśmy do zabawy. Ostatnią rzeczą jaką pamiętałam był taniec z Tomlinsonem.

*Oczami Nialla *

Nareszcie jesteśmy. Już za parę minut zobaczę Edytę. Ciekawe czy o mnie myślała, bo ja o niej cały czas. Widzę ją, ale pięknie wygląda i jest chyba lekko pijana.
- Hej! Jak się masz? – zapytałem z uśmiechem.
- Cześć Blondyn. Co tu robisz? – poczochrała mi włosy.
Podobało mi się to.
- Przyjechaliśmy odwiedzić was… - chciałem kontynuować, ale przerwał mi Liam.
- Cześć Edyta. Niesamowicie wyglądasz – skomplementował ją i uścisnął na przywitanie.
Poczułem zazdrość. Moje uczucie pogłębiło się, gdy zobaczyłem jak ona na niego patrzy. Co ja bym dał by ona patrzyła tak na mnie.

* Oczami Karoliny *

Śpiewałam właśnie piosenkę, która leciała w radio, gdy ujrzałam mojego przyszłego męża. Loczek stał z Zaynem i wyglądał jakby się chował. Ahh On jest taki uroczy. Nie zwlekając dłużej ruszyłam w jego kierunku.
- Cześć kotek. Tęskniłeś? – zapytałam rzucając się mu na szyję.
- Yyyy Ja właściwie jestem tu przypadkiem przechodziłem niedaleko…. no wiesz…. chyba będę się już zbierał – wydukał z ledwością.
- Żartujesz? Dopiero przyszedłeś. Choć zatańczymy – pociągnęłam go na środek.
Jaki on nieśmiały… podoba mi się.

* Oczami Harry’ego *

Ta wariatka mnie przeraża. Pomocy!!!!!!

* Oczami Klaudii *

Gdzie ja jestem? Już rano? Otworzyłam oczy….
- Dzień Dobry Słoneczko – usłyszałam wesoły głos Tomlinsona.
Dopiero teraz ujrzałam w jakiej dwuznacznej sytuacji się znajduję. Leżałam na podłodze u boku Louisa.
- Okeeey… Czuję się dziwnie? Co się wczoraj wydarzyło? – zapytałam zmieszana.
Nic. Tańczyliśmy zrobiło się późno i wszyscy zasnęli w dziwnych miejscach – odpowiedział.
Rozejrzałam się po domku i rzeczywiście wszyscy znajomi spali dosłownie wszędzie.
- Dobra obudź wszystkich, a ja znajdę coś do żarcia – zaproponowałam.
- W porządku – zgodził się ze mną.

* Oczami Edyty *

Obudził mnie Lou. Naprawdę już rano? Trudno trzeba wstać… Większość się już porozchodziło, zostałyśmy tylko my i pięciu przybysz. Zjedliśmy śniadanie – resztki z wczorajszej imprezy, po czym pogawędziliśmy trochę. Gdy nagle Louis dał nam ciekawą propozycje:
- Może pojechałybyście do nas na wakacje? – zaproponował, totalnie nas to zaskoczyło.
- Serio? – zapytałam z niedowierzaniem.
- Jeśli tylko się zgodzicie to możemy pojechać nawet teraz – odezwał się Niall.
- Zaskoczyliście nas tym dajcie nam minutkę – wtrąciła się Klaudia.
Wyszłyśmy z domku, by się naradzić.
-Co o tym sądzicie? – zapytałam.
- Ja jestem oczywiście za – powiedział z entuzjazmem Karolina – Całe wakacje z Loczkiem… - to już chyba nie było do nas.
- Masz racje fajnie byłoby się wyrwać stąd , ale ja nie mogę. Nie powiem przecie Konstantinowi ‘Sorry wyjeżdżam na wakacje do pięciu przystojniaków na razie’ – wypaliła Klaudia.
- Co? Proszę nie rób nam tego. Zgódź się będzie niesamowicie, a co do Cupka coś wymyślisz – zachęcałam ją.
- Dobrze zastanowię się, ale najpierw pogadam z nim.
- Cudownie – zakończyła konwersacje Karolina.
Wróciłyśmy do chłopaków, by powiedzieć im co postanowiłyśmy. Byli lekko zaskoczeni, mieli pewnie nadzieje na pozytywną odpowiedź. No, ale cóż Klaudia musi zawsze postawić na swoim. Chłopcy nie mieli gdzie pójść, więc zostali w domku, a my poszłyśmy pogadać z naszymi bliskimi.

* Oczami Karoliny *

- Hej mamo, tacy chłopacy, których niedawno poznałyśmy z dziewczynami zaprosili nas na wakacje do Anglii, mogę jechać? – zapytałam z oczami szczeniaczka.
- Do Anglii, przecież to za granicą… Oczywiście skoro złapałaś taką okazje to jedź i baw się dobrze – odpowiedziała moja rodzicielka.
- Dzięki mamuś, kocham cię – pocałowałam matkę w policzek i poszłam się pakować.

* Oczami Edyty *

Weszłam do domu, moi rodzice siedzieli w salonie.
- O cześć Edytko, udała się impreza? – zapytała mama.
- Tak, było świetnie. Dzięki, że pytasz. – odpowiedziałam.
Ahh kocham moich rodziców są tacy wyluzowani i wyrozumiali.
- Chciałam się was o coś zapytać – zaczęłam.
- Pytaj śmiało – dodał mi otuchy tata.
- Jak wiecie są wakacje i dostałyśmy z dziewczynami propozycje wyjazdu do Anglii – wydusiłam.
- O to trochę niespodziewane, a macie nocleg? – zapytała mama.
- Tak u znajomych – grzecznie odpowiedziałam.
-  Jeśli chcesz jechać to możesz… masz już prawie osiemnaście lat i ufamy ci… ale dzwoń często – zgodziła się mama.
- Dziękuję jesteście cudowni – powiedziałam z ekscytacją w głosie.

* Oczami Klaudii *

Rodzice nie od razu się zgodzili na mój wyjazd, ale po ponad godzinie błagań i zapewnianiu, że nic mi nie będzie zgodzili się… tak zgodzili, nadal w to nie wierzę. To jeszcze rozmowa z Cupkiem i mogę się pakować. Nie czekając dłużej zadzwoniłam do niego:
J(a): Hej możemy pogadać, to ważne.
C(upko): Uuu szykuję się poważna rozmowa, dobrze przyjedź do mnie.
J: Będę u ciebie za 15 minut.
C: Już czekam i wiesz co…
J: Co?
C: Kocham cię… Pamiętaj.
J: Ja ciebie też.

* Oczami Konstantina *

Klaudia miał poważny głos ciekawe o czym chciała gadać. Muszę ją przeprosić ostatnio nie miałem dla niej czasu, ale to się zmieni. Mój wewnętrzny monolog przerwał dzwonek do drzwi.
- Cześć Kotek – przytuliłem się do niej i złożyłem delikatny pocałunek na jej ustach.
- Mogę wejść? – spytała.
Trochę przerażał mnie jej ton głosu.
- Oczywiście… wejdź – zaprosiłem ją do środka. Poszliśmy razem do salonu i usiedliśmy na kanapie.
- Muszę ci coś powiedzieć – powiedzieliśmy jednocześnie.
- Mów pierwsza – zachęciłem ją.
- Nie ty powiedz pierwszy – nalegała.
- Dobrze… widzisz ostatnio nie miałem dla ciebie za wiele czasu i chciałem ci to wynagrodzić. Przez całe wakacje jestem tylko twój, poprosiłem trenera o trochę wolnego – powiedziałem.
- A mogłam mówić pierwsza – powiedziała pod nosem.
Szczerze mówiąc spodziewałem się innej reakcji… czy ona chcę ze mną zerwać… nie… na pewno nie, my się kochamy…
- Misiek… nie będziemy mogli się widywać w wakacje… wyjeżdżam do Anglii – wydukała.
Zrobiło mi się przykro. Jak to dwa miesiące bez mojej Klaudii i to jeszcze w chwili gdy ofiarowuje jej moje serce.
- Ale dlaczego mi wcześniej nie powiedziałaś… podjęłaś taką decyzje beze mnie… przecież w naszym związku nie miało być tajemnic - powiedziałem oschle.
- Nie mów tak… nie podjęłabym takiej decyzji bez ciebie… ja dziś się o tym dowiedziałam i od razu do ciebie zadzwoniłam  - uśmiechnąłem się niezauważalnie po jej słowach.
- Jadę z tobą – oświadczyłem.
- Nie wygłupiaj się jest liga… jesteś potrzebny ojczyźnie, ale dziękuję, że chciałeś to dla mnie zrobić – pocałowała mnie – ale obiecuję, że przyjadę na tydzień albo dwa i to będzie czas tylko dla ciebie, dobrze? – zapytała z uroczym wyrazem twarzy.
- Dobrze tylko nie zapomnij o mnie – lekko się uśmiechnąłem.
- Nie ma szans nie… dam ci spokoju – szeroko się uśmiechnęła –Kocham cię always and forever – powiedziała i złożyła na moich ustach tym razem długi i namiętny pocałunek.
Powiedziała, że jeszcze ma trochę czasu i jest on tylko mój, korzystając z tego siedzieliśmy w ciszy przytuleni do siebie, co jakiś czas całując się… było cudownie chciałam by ta chwila trwała wiecznie, niestety Klaudia wstała i  powiedziała:
- Muszę już lecieć chciałam złapać jeszcze Aleksa… już tęsknie – pocałowała mnie i wyszła.

*Oczami Harry’ego *

Mam nadzieje, że Karolina nie będzie mogła jechać, nie wytrzymam z nią dwóch miesięcy. Ale za to z Edytą mógłbym spędzić resztę życia. Kiedy one przyjadą – niecierpliwiłem się. Nie mogę żyć w takiej niepewności. Dochodziła godzina 18, gdy wreszcie przyszły.
- Więc jaka jest wasza decyzja? – zapytał Zayn.
- Jedziemy – niemal wykrzyczała wariatka i puściła mi oczko, na co przełknąłem głośno ślinę
- Świetnie – powiedziałem sarkastycznie, wpatrując się w nią wrogo.
- Więcej niż świetnie - powiedział Zayn i spojrzał na Klaudie, na co ona posłała mu uśmiech.
- My już jesteśmy spakowane… to kiedy jedziemy? – spytała się Edyta.
- Jutro rano pasuje? – zapytał Liam.
- Tak – zgodzili się wszyscy.
Posiedzieliśmy trochę i położyliśmy się spać ( ja oczywiście położyłem się najdalej od Karoliny jak tylko było to możliwe na tak małej powierzchni).
_________________________________________

I jak się wam podoba? Proszę o szczere opinie. Jak widzicie ten rozdział jest bardzo długi, wiec proszę o komentarze. Zapraszam was do zakładki "Wasze Blogi" i byście zadawali pytania bohaterom wystarczy wejść do zakładki "Ask".
10 KOMENTARZY=NOWY ROZDZIAŁ + UŚMIECH NA MOJEJ TWARZY :)
~Edyta <3