wtorek, 25 czerwca 2013

4. No wiesz, ale z ciebie przyjaciel i jeszcze chcesz się Zayna pozbyć

* Oczami Harry'ego *

Boże udało mi się uciec. Postanowiłem prosić Louisa o pomoc. Chłopak nie chciał odchodzić od Klaudii, ale w końcu się zgodził. Wyszliśmy na zewnątrz.
- O co chodzi? - zapytał zdziwiony.
- Stary ta laska jest jakaś opętana ratuj proszę - wybuchłem zrozpaczony - Mogę się do was dosiąść? - kontynuowałem.
- Co? Jeszcze ciebie tam brakuje. Dosiądź się do Liama, Nialla i Edyty. I weź ze sobą Zayna - zaproponował.
- No wiesz, ale z ciebie przyjaciel i jeszcze chcesz się Zayna pozbyć. Nie ładnie - skrytykowałem.
- Dobra - ostatecznie zgodziłem się - Ale Zayn zostaje.

* Oczami Edyty *

Gdy tak sobie gadałam z chłopakami dosiadł się do nas Harry, a za nim Karolina. Nie zdziwiło mnie to, że miał jej dosyć. Karolina bywa lekko natrętna. W pewnym momencie dostałam sms'a od mamy.

Mama: Gdzie jesteś?
Ja: W domku na drzewie.
Mama: Wracaj do domu jest już 20.
Ja: Okey. Będę za 20 minut.


- Kto to? - spytała się Karolina.
- Moja mama, każe już wracać do domu, bo jest późno.
- A która jest godzina? - spytał się Hazza.
- 20 - odpowiedziałam krótko.
- My musimy się już zbierać - powiedział Liam.
- No my też - powiedziałam.
Zeszliśmy na dół. Odprowadziłyśmy chłopaków do postoju taksówek. Zrobiło się smutno.
- Miło było was poznać - powiedział Niall.
- Wzajemnie - powiedziała Klaudia.
- Pewnie się już nie zobaczymy - powiedziałam smutno.
- To się jeszcze okaże - powiedział Niall. Trochę mnie tym zbił z tropu. Ciekawe co miał na myśli - pomyślałam. Stałam z dziewczynami patrząc jak taksówka odjeżdża. Dzień się skończył a nasza bajka razem z nim.

* Zakończenie roku szkolnego, oczami Klaudii *

Nareszcie dziś ostatni dzień szkoły, jedyne kilka godzin dzieli mnie od wolności. Usiadłam na swoim miejscu, czas się dłużył. Nauczyciel mówił coś o bezpieczeństwie, rozsądku, ale całkiem to olałam. Myślami byłam już na imprezie. Po rozdaniu świadectw ruszyłam z dziewczynami w stronę naszego domku. Na miejscu czekały na nas już ciuchy do przebrania oraz torby z niezdrowym żarciem. Po paru minutach byłyśmy gotowe na melanż. Ubrałyśmy się w:
(JA)
(EDYTA)

(KAROLINA)

Pierwszy pojawił się Aleks.
- Cześć dziewczyny - przywitał się z nami.
- Hej - odpowiedziały Edyta i Karola.
- Aleks! - ucieszyłam się i przytuliłam do brata, odwzajemnił uścisk - Zaraz...gdzie jest Cupko?
- Yyy...On nie może przyjść...ma dzisiaj indywidualny trening.
- On znowu mnie olał. Co się z nami dzieje, czy on jeszcze mnie kocha? - powiedziałam z łzami w oczach.
- Nie przestań nie płacz. On cie kocha ja to wiem. On cały czas o tobie mówi - powiedział i powtórnie mnie przytulił.
- Masz rację nie warto psuć sobie przez niego wieczoru. Dzięki - pozbierałam się i poszłam przywitać resztę gości. Dochodziła 20, każda z nas wypiła już przynajmniej po jednym piwie. Muzyka głośno grała, a świat w moich oczach zaczął się kręcić, w pewnym chwili ktoś do mnie podszedł i zaczął coś mówić. Skoncentrowałam się na tej osobie i po chwili przed moimi oczami ukazał się...
__________________________________________

Macie 4. rozdział. Sorry, że tak długo nie dodawałam, ale brak weny i czasu.
Jest on najkrótszy, ale następny będzie dłuższy. Proszę komentujcie jeśli przeczytaliście, bo to bardzo ważne dla mnie. Ja zawsze komentuję jak czytam jakiś rozdział.
6 KOMENTARZY=NASTĘPNY ROZDZIAŁ + UŚMIECH NA MOJEJ TWARZY Pozdrawiam autorka Edyta ♥

czwartek, 13 czerwca 2013

3. Superman is here

* Oczami Klaudii *

Ja usiadłam z Louisem, Edyta z Liamem i Niallem (z czego chłopak wyraźnie się ucieszył), a Karolina z Harrym. Chłopak zrobił błagalną minę, co mnie bardzo rozbawiło. Usłyszałam cichy szept za sobą ‘Superman is here’. Odwróciłam się i ujrzałam Louisa. Puścił do mnie oko, po czym poszedł na ratunek Hazzie. Stałam tak chwilę, z zamyślenia wyrwał mnie mój przyszły rozmówca. Usiadłam z Zaynem przy oknie i zaczęliśmy długą rozmowę. Okazało się, że mamy wspólne tematy. Czułam się z nim swobodnie, mimo, że coś przede mną ukrywał. Nie miałam mu tego za złe, bo w końcu znamy się od paru godzin. Miałam jednak nadzieje, że to początek wspaniałej przyjaźni. Moją rozmowę z Zaynem przerwała jakaś osoba, która zasłoniła mi oczy. Miałam pewną teorię.
- Superman? – zapytałam śmiejąc się.
- Tak I’m here – uśmiechnął się do mnie.

* Oczami Louisa *

Spodobało mi się, że Klaudia od razu pomyślała o mnie. Siedzenie z Karoliną i Harrym znudziło mi się. Biedak musi radzić sobie sam. Dosiadłem się, więc do Zayna i długowłosej brunetki. Po twarzy mojego przyjaciela mogłem wnioskować, że ją bardzo polubił. Mi też od razu się spodobała, a po rozmowie z nią dowiedziałem się, że jest bardzo ciekawą osobą. Zaimponowała mi miłością do komiksów oraz starych i sportowych aut. Dowiedziałem się również, że jest ściśle związana z siatkówką, a jej najlepszym przyjacielem jest jej starszy brat. Chciałem coś powiedzieć, ale przerwał mi telefon Klaudii.
- O cześć Misiek… Wszystko w porządku?.... Naprawdę!? To musimy to oblać. Dziś u mnie…. Dobrze. To widzimy się wieczorem. Do zobaczenia – zakończyła rozmowę.
Zasmuciłem się to pewnie jej chłopak, ale w sumie co mnie to obchodzi i tak pewnie się już nie zobaczymy.
- Dobre wieści? Kto to? – zapytał Zayn.
- Misiek, to mój przyjaciel. Jest w jednej drużynie z Aleksem. Dowiedziałam się właśnie, że jego lekarz pozwolił mu zagrać w przyszłym meczu. Bo widzicie on miał problem z kolanem, ale już wszystko dobrze – powiedziała z otuchą i dumą.
Gdy dowiedziałem się, że ten cały ‘Misiek’ nie jest jej chłopakiem znów wrócił mi dobry humor.

* Tymczasem u Edyty i chłopaków (oczami Edyty) *

- Edyta lubisz Justina Biebera? – spytał się Niall.
- No oczywiście, a po za tym ja nie tylko go lubię, ja go kocham, a co? – odpowiedziałam pełna entuzjazmu
- Super, bo ja też – uradował się blondasek.
- Fajnie nigdy nie miałam kolegi Boy Belieber. Może kiedyś pójdziemy razem na jego koncert? – zaproponowałam
- Z wielką chęcią – wyszczerzył się do mnie.
- Serio chcecie jechać na Biebera? – wtrącił się Liam.
- A co nie lubisz Jusa? – oburzyłam się trochę.
- Nic do niego nie mam… ale zawsze mówili mi, że jestem do niego podobny – oznajmił.
- Naprawdę? Moim zdaniem nie jesteście do siebie podobni – pocieszyłam go.
- Jedna mądra dobrze powiedziała – chłopak posłał mi przesłodki uśmiech.
- Hahahah, czyli jestem mądra. Cieszę się bardzo – zaczęłam się chichrać, a ze mną Liam i Niall.
Oni są świetni bardzo dobrze mi się z nimi gada. Niall tak samo jak ja kocha Justina, a Liam był bardzo słodki i uroczy.

* Również tymczasem (oczami Karoliny) *

Gdy dziewczyny postanowiły się rozdzielić od razu podeszłam do loczka. Chłopak miał strasznie dziwną minę, ale wyglądał słodko. Od tej chwili postanowiłam, że zrobię wszystko by być z Harrym. Postanowiłam pierwsza zacząć rozmowę
- Masz dziewczynę? – zapytałam z nadzieją na odpowiedź negatywną.
- Yyyyy… Muszę iść do kibla – wymigał się od odpowiedzi.
- Ok czekam, tylko wróć szybko – pomachałam mu i puściłam oczko… zaraz…
- Harry, ale tu nie ma kibla – zawołałam za nim, ale było już za późno. Harry podszedł do Louisa, powiedział mu coś na ucho, po czym razem wyszli na zewnątrz.
__________________________________________

Więc oto 3. rozdział bardzo proszę jeśli czytasz to komentuj, bo bardzo mi na tym zależy, chcę wiedzieć, że ktoś czyta tego bloga.
Co wam się w nim najbardziej podobało?
CZYTASZ = KOMENTUJESZ Edyta ♥

wtorek, 11 czerwca 2013

2. Wow. Piękny masz głos

* Oczami Edyty *

Klaudia nareszcie się uśmiechnęła, chyba zapomniała o problemach z Cupkiem. Bawiłyśmy się wspólnie, gdy nagle do naszego domku wparowało 5 chłopaków. Byłyśmy w szoku, Karolina złapała za baseballa. Chciałam już się odezwać, ale ubiegł mnie jeden z nich.
- Proszę nie krzyczcie - wysapał. Był przystojny od razu mi się spodobał.
- W porządku, ale kim jesteście i co tu robicie? - spytała Klaudia.
- Karolina odłóż ten kij, myślę że nic nam nie grozi, mylę się? - zapytałam podchwytliwie.
Gdy spojrzałam na całą piątkę wydawali się być w szoku.

* Oczami Harry'ego *

Czy one naprawdę nie wiedzą kim jesteśmy, przecież przed chwila śpiewały naszą piosenkę. Dziwnie się czułem, ale podobało mi się to. Moją rozmowę wewnętrzną przerwał Louis. Chciał im odpowiedzieć na pytanie i tym samym wszystko zepsuć. W ostatniej chwili dałem mu sójkę w bok. Rozległo się głośne - Auuuuuuu!!! Louisa.
- Przepraszam was dziewczyny, muszę porozmawiać z chłopakami na osobności - powiedziałem na głos.
- Ok - powiedziały chórem.
Wyszliśmy z chłopakami na zewnątrz.
- Co jest? Odbiło ci? - krzyknął Louis.
- Cii bo usłyszą - wyszeptałem.
- O co ci chodzi, ja tylko chciałem uświadomić je kim jesteśmy - tłumaczył.
- To źle. Pierwszy raz spotkaliśmy jakieś dziewczyny, które nas nie znają. Nie chcecie zobaczyć jak to jest, gdy nikt wam nie naskakuje, nie wie więcej o tobie niż ty sam. Chłopaki zastanówcie się - skończyłem mój monolog.
- Może masz racje - zgodził się ze mną Zayn.
- A na dodatek wydają się sympatyczne - wyszczerzyłem zęby.

* Oczami Klaudii *

To było dziwne - pomyślałam. Po twarzach dziewczyn poznałam, że są równie zdziwione jak ja. Od wyjścia tajemniczych przybyszy nie odezwałyśmy się słowem. To chyba przez szok. Czas mi się strasznie dłużył, a oni nadal nie przychodzili. Edyta postanowiła zacząć rozmowę:
- Ciekawe kim są?
- Nie wiem, ale wydają się fajni. Szczególnie ten w loczkach - odpowiedziała jej Karolina.
- A Edycie spodobał się ten w krótkich włoskach - zaśmiałam się.
- Wcale nie - zarumieniła się - A jak z tobą?
- Ze mną? - zdziwiłam się - Ja przecież mam Cupka - oburzyłam się trochę.
- Ok. Spokojnie, ale naprawdę nikt ci się nie spodobał? - próbowała uspokoić mnie Karolina.
- Nie - tym jednym słowem zakończyłam naszą wymianę zdań.Chwilę po moich słowach pojawili się chłopcy.
- Więc może powiecie nam w końcu kim jesteście? - zapytałam zniecierpliwiona.
- Przepraszamy za wtargniecie po prostu chcieliśmy odpocząć, a to według nas idealne miejsce. Ja jestem Zayn. Ten w loczkach to Harry. Blondyn Niall, bluzka w paski Louis. A to Liam - przeprosił, a potem przedstawił Zayn.
- W porządku. Ja jestem Klaudia, to Edyta - wskazałam na przyjaciółkę - A ta z baseballa'em to Karolina.
- Skoro już tu jesteście, możecie z nami posiedzieć - zaproponowała Edyta.
- Z przyjemnością - powiedzieli wspólnie.
By lepiej się poznać postanowiliśmy zagrać w butelkę. Pierwszy kręcił Liam. Wypadło na Edytę, ona od razu się zarumieniła.
- Pytanie czy wyzwanie? - zapytał.
- Pytanie - odpowiedziała krótko.
- Masz chłopaka? - zapytał ponownie.
- Nie - Edyta zaczerwieniła się jeszcze bardziej. Kątem oka zauważyłam szczerzącego się blondaska. Edyta zakręciła, wypadło na Harry'ego. Chłopak wyglądał na w niebo wziętego. Zanim Edyta zdążyła się odezwać chłopak zawołał - Wyzwanie!
- W porządku. Zaśpiewaj moją ulubioną piosenkę "Boyfriend" Justina.
- Nie ma sprawy - wyszczerzył się.
Był bardzo pewny siebie. Chwilę później w naszym domku rozległ się piękny głos. Mi i dziewczyną opadły szczęki.
- Wow. Piękny masz głos - pochwaliłam chłopaka.
- Dziękuje, ciągle to słyszę - powiedział nie skromnie Harry.
- Ale naprawdę ty powinieneś być sławny - dodała Karolina.
Z niewiadomych powodów cała piątka zaczęła się głośno śmiać. Ja i Edyta też w końcu się zaśmiałyśmy, jedynie Karolina wyglądała na oburzoną. Po tym wydarzeniu postanowiliśmy zakończyć grę w butelkę i porozmawiać normalnie.
____________________________________________

A oto 2 rozdział i jak podoba się? Sorry, że tak późno wstawiłam ale nie miałam czasu. PROSZĘ WAS KOMENTUJCIE TO TYLKO ZAJMIE WAM CO NAJMNIEJ 2 MINUTY. KOMENTARZ=UŚMIECH NA MOJEJ BUZI.
Pozdrawiam Edyta ♥

sobota, 8 czerwca 2013

1. To przez ten koncert. Jak im tam One Direction?

Obudziła mnie mama o 6 rano. Wywlokłam się z łóżka i poszłam do łazienki ogarnąć się. Po 10 minutach wyszłam. Byłam wściekła na moją mamę, dlatego że mnie tak wcześnie obudziła. Pospałabym jeszcze - pomyślałam. Miałam już wychodzić do szkoły gdy zadzwonił mój telefon.
J(a): Halo.
K(laudia): Hej Edyta.
J: Hej Klaudia.
K: Spotkajmy się jak najszybciej w naszym miejscu.
J: A co ze szkołą?
K: Olać szkołe. Musze ci się wygadać.
J: Spoko. Pa.
K: Na razie.
Rozłączyłam się, wzięłam torbę i wybiegłam z domu. Po 15 minutach byłam już na miejscu. Gdy weszłam na górę czekały tam na mnie Klaudia i Karolina.
- Klaudia o czym chciałaś porozmawiać? - spytała się Karolina.
- Znowu pokłóciłam się z Cupkiem - powiedziała smutna.
- Daj sobie z nim spokój to frajer - chyba próbowała ją pocieszyć Karola.
- Nie mów tak o nim, to dobry człowiek. Po prostu...czasami trudno mi się z nim dogadać - wyjąkała.
Przytuliłam Klaudie by ją wesprzeć.
- Dobra dziewczyny jakoś sobie poradzą. Proszę zmieńmy temat - zaproponowała.
- Ok - zgodziłyśmy się.
- Zauważyłyście ile ludzi jest na mieście, aż dziwne - zauważyłam.
- To przez ten koncert. Jak im tam One Direction? - zamyśliła się Klaudia.
- Tak. Słyszałam coś o tym - upewniła ją Karolina.
Nasza rozmowę przerwała piosenka lecąca w radio "One way or another-1D". Zaśmiałyśmy się.
- Jaki zbieg okoliczności - powiedziałam.
Każda z nas zaczęła nucić ją pod nosem, a po chwili wszystkie zaczęłyśmy śpiewać ją na głos.

* Oczami Niall *

Byliśmy podekscytowani przyjazdem do Polski. Wysiadając z samolotu ujrzeliśmy ogrom fanów. Przesiedliśmy się do Tour Busa by dojechać do naszego hotelu. Po 30 minutach nareszcie byliśmy na miejscu. Pod hotelem było jak zwykle pełno fanów. Byłem przerażony, gdyż okazało się, że jest za mało ochroniarzy. Fanki były WSZĘDZIE. Zaczęły szarpać nas za ciuchy. Zayn chyba zobaczył moją minę bo krzyknął - Chłopaki spierdalamy !!! Zaczęliśmy biec w nieznanym kierunku. Liam się potknął, ale szybko wstał. Dziewczyn się nie poddawały, cały czas były tuż za nami. Louis biegł na czele. Wprowadził nas w jakieś pola. Krzyki za nami stawały się coraz cichsze. Wiedzieliśmy że to nie koniec. Musieliśmy znaleść kryjówkę. I nagle Harry ujrzał domek na drzewie. Jesteśmy uratowani - pomyślałem. Szybko znaleźliśmy się pod domkiem. Z góry dochodziły jakieś dźwięki. Wytężyliśmy słuch.
- Czy to...nasza piosenka? - zapytał głośno Zayn.
- Tak. Ale tam ktoś jeszcze jest - dodał Liam.
- To jakieś dziewczyny. O nie znowu zwariowane fanki...Ja stąd spadam - powiedziałem przerażony.
- Chłopaki czekajcie to tylko kilka dziewczyn nas jest pięciu, poradzimy sobie. To najlepsza kryjówka - tłumaczył z uśmiechem Harry.
- Ok - zgodziliśmy się.
Na górę pierwszy wchodził Harry, później w kolei był Louis, Liam, Zayn i ja. Głosy były coraz głośniejsze. Przygotowałem się już na kolejną fale krzyków. I nadszedł ten moment wszedłem do środka.
___________________________________________

Macie tu pierwszy rozdział. Podoba się? Drugi dodam jak będzie 5 komentarzy. Jak myślicie co będzie dalej?
CZYTASZ=KOMENTARZ
KOMENTARZ=UŚMIECH NA MOJEJ TWARZY Pozdrawiam Edyta ♥

Prolog

Mam na imię Edyta. W sierpniu kończę 18 lat. Mieszkam w Polsce z rodzicami i młodszą siostrą. Moje najlepsze przyjaciółki to Klaudia i Karolina. Karolinę znam od małego, a Klaudie od pierwszej klasy gimnazjum. Nie mam chłopaka, bo jeszcze nie spotkałam tego jedynego. Właśnie zostało kilka dni do zakończenia roku szkolnego. Mam nadzieję, że w te wakacje spotkają mnie i moje przyjaciółki fantastyczne przygody.
__________________________________________

A oto prolog wiem, że jest krótki, ale rozdziały będą dłuższe.
Jeśli będą 3 komentarze to dodam 1 rozdział.
Pozdrawiam Edyta :)