środa, 13 listopada 2013

10. Dziwnie czułam się widząc mojego chłopaka trzymającego się za rękę z jakąś panną

* Oczami Hazzy *

Mam doła. Czemu jestem taki głupi? Dlaczego wpadłem na tak fatalny pomysł? Już więcej tak nie zrobię. Moje użalanie się przerwało pukanie do drzwi.
- Proszę - powiedziałem i to kogo zobaczyłem zdziwiło mnie i to bardzo.
- Heeej Harry - powiedziała.
- Cześć.
- Harry chciałabym cię z całego serca przeprosić. Bardzo tego żałuję, że nawrzeszczałam na ciebie, po prostu wstałam lewą nogą.
- Spoko, ale raczej ja powinienem ciebie przeprosić...no bo w końcu to ja cię wkurzyłem.
- Nie musisz miałeś dobre zamiary, ale ci zbytnio nie wyszło. To ja jest dobrze?
- Tak.
- Tulimy? - spytała i wyciągnęła do mnie ręce.


- Jasne - odpowiedziałem i wtuliłem się w dziewczynę. Gdy się od niej oderwałem zobaczyłem piękny i szczery uśmiech. Po chwili Edyta wstała, a gdy już była w drzwiach dodała:
- Harry.
- Tak?
- W brew pozorom fajny z ciebie facet.
- Pozory też mam fajne...i dzięki.
- Ale masz wysokie mniemanie o sobie...i nie ma za co, na razie.
- Pa - powiedziałem, a jej już nie było. Resztę dnia spędziłem w swoim pokoju.

* Następnego dnia, oczami Liama *

Wszystko zaczęło się dobrze układać. Dziewczyny wiedzą, że jesteśmy One Direction i nie mają z tym problemów. Wcześniej myślałem, że będą nas inaczej traktować, ale myliłem się. Mam zamiar spotkać się z Danielle bardzo się za nią stęskniłem. Później do niej zadzwonię. Poszedłem do kuchni napić się soku pomarańczowego, gdy wlewałem go do szklanki, Edyta weszła.
- Cześć Liam.
- Siemka, chcesz coś do picia?
- Z chęcią, a co jest? - spytała.
- Woda, kawa, herbata, cola i sok pomarańczowy.
- Poproszę sok.
- Zaraz ci naleję - wyciągnąłem drugą szklankę i wlałem do niej sok. - Masz - podałem dziewczynie szklankę z cieczą.
- Dzięki. Liam mógłbyś coś dla mnie zrobić? - powiedziała upijając łyk soku.
- Co chciałabyś bym zrobił?
- Oprowadzisz mnie po Londynie?
- Okey. A od czego chcesz zacząć?
- Serio?
- Tak serio - powiedziałem a dziewczyna rzuciła mi się na szyję.
- Dziękuję jesteś cudowny.
- Nie przesadzaj to będzie przyjemność oprowadzić cię po tym wspaniałym mieście. Więc gdzie chcesz najpierw iść?
- Nie wiem, może Big Ben.
- Czyli pierwszy przystanek to Big Ben.
- Genialnie, zaczekaj tu ja pójdę po telefon i idziemy.
- Czekam.
Skorzystałem z tego, ze nikogo nie było i zadzwoniłem do Dani umówić się z nią. Minęło 5 minut i Edyta wróciła, razem wyszliśmy na miasto.

* Oczami Danielle *

Liam do mnie zadzwonił, bo chciał się ze mną spotkać. Mówił, że będzie przy Big Benie ze swoją nową znajomą z Polski. Jak jej tam... Edytą. Ciekawe czy jest fajna. Pewnie jest bo w końcu przyjaźni się z moim kochanym Liamkiem. Postanowiłam się odstawić na to spotkanie, chciałabym zrobić na Edycie jak najlepsze wrażenie. Po ogarnięciu włosów, ubrania i butów byłam gotowa. Wychodząc spojrzałam w lustro upewniając się, że dobrze wyglądam i prawdę mówiąc było całkiem nieźle. Jeszcze tylko zamknęłam za sobą drzwi i czym prędzej szłam w kierunku 'wielkiego zegara'. W około pół godziny doszłam do niego, a Liama jeszcze tam nie było. Mogłam się tego spodziewać, przecież on mieszka dużo dalej od centrum Londynu i trochę się zejdzie zanim tu dotrze. Usiadłam na ławce i czekałam. Długo się nie naczekałam, bo zauważyłam jak biegnie z dziewczyną trzymając ją za rękę i krzycząc moje imię. Dziwnie czułam się widząc mojego chłopaka trzymającego się za rękę z jakąś panną. Ale to przecież nic nie znaczy, co innego gdyby ją pocałował.
- Hej Dani! - przywitał się ze mną.
- Cześć Liam - pocałowałam go w usta. Brunetka stojąca obok przeszyła mnie wzrokiem.

* Oczami Edyty *

Biegłam z Liamem trzymając go za rękę. Zatrzymaliśmy się przy wysokiej brunetce z kręconymi włosami.
Przywitała się z nim soczystym buziakiem, mina mi zrzedła... a już myślałam, że mam jakieś szanse u Payne'a, ale okazało się, że ma dziewczynę. Było mi straszne źle z tym, że podoba mi się lecz nie mogłam dać po sobie tego poznać. Zrobiłam dobrą minę do złej gry.
- Cześć jestem Danielle - wyciągnęła rękę w moją stronę, ujęłam ją.
- Cześć, a ja Edyta.
- Miło mi cię poznać - uśmiechnęła się szeroko.
- Mnie ciebie również - odwzajemniła uśmiech. Danielle wydawała się miła, więc postanowiłam od razu jej nie skreślać. We trójkę poszliśmy w stronę budki z lodami, po drodze robiąc sobie sweet focie. Po paru godzinach zwiedzania pożegnaliśmy się z Dan i ruszyliśmy w stronę domu.

* Oczami Klaudii *

Mój organizm domagał się picia, spojrzałam na zegarek. SHIT! Już dawno po 14, a ja jeszcze nie zwlokłam się z łóżka. No pięknie niemal cały dzień zamulałam w ciepłej kołderce z moim laptopem na kolanach. - Klaudia przestań przeżywać i idź do kuchni się napić - przemówiłam  sama do siebie, co mnie niepokoiło, gdyż robię tak coraz częściej. Weszłam do salonu, w którym była niemal totalna pustka. Jedyną osobą siedzącą cicho na kanapie był Niall.
- Podziwiam cię ja bym nie wytrzymał całego dnia bez jedzenia - powiedział chłopaka z respektem.
- Ja też Niall... ja też... spokojnie miałam schowane w szafce batoniki - puściłam mu oczko.
- Co miałaś, słodycze i się nie podzieliłaś - zrobił obrażoną minę.
- Za kogo mnie masz... Proszę specjalnie dla ciebie go zostawiłam - wręczyłam mu batonika.
- Czad! Dzięki - wyrwał mi z ręki przedmiot i pośpiesznie otworzył papierek.

* Oczami Nialla *

Konsumowałem właśnie prezent od Klaudii, kiedy ona zapytała się:
- A tak w ogóle to gdzie są wszyscy?
- Liam poszedł z Edytą na miasto, Zayn miał gdzieś coś załatwić, Lou siedzi u siebie, a Hazza poszedł pobiegać - mówiąc ostatnie wyrazy zaśmiałem się.
- A Karola?
- Ona poszła biegać z Harrym, a raczej za Harrym.
- No tak mogłam się domyślić.
- A co tam u ciebie Niall? - dziwnie się na mnie spojrzała.
- Yyy... chyba dobrze: jem, śpię i gram na gitarze, więc wszystko gra (sucharek).
- Dobrze... ale jak chcesz poderwać Edytę to zacznij działać, musisz się trochę postarać - osłupiałem.
- Co... Ja Edytę... Nie... a poza tym ona chyba coś ma do Liama - miałem na celu złożenie jakiejś sensownej i wiarygodnej odpowiedzi.
- Oj kręcisz, spokojnie nikomu nie powiem, a nawet więcej postanowiła, że pomogę ci ją poderwać - powiedziała z dumą w głosie.
- ... - Milczałem.
- Dobra, dobra - poddałem się.
- Jest, jest, jest - uścisnęliśmy się.
W tej chwili do salonu wszedł Lou.
- Nie przeszkadzam - powiedział chłopak oschle.
- Co?...nam?...nie - zaczęliśmy się wspólnie z Klaudią jąkać.
- Ok - ten sam oschły ton.
Klaudia powiedziała mi na ucho, że akcja swatanie zaczynamy dziś w nocy w mojej sypialni. Tam już tej nocy miała opowiedzieć mi wszystko co powinienem wiedzieć o Edycie. Louis  przyglądał nam się dziwnie... zaraz zaraz on jest zazdrosny. Postanowiłem sobie, że jak Klaudia mi pomoże z Edytą, ja pomogę Tommo z Klaudią. O przyjaciel zaczyna się denerwować. Lepiej zostawię ich samych.
- No - ziewniecie - jakoś spać mi się zachciało idę do siebie - powiedziałem i szybko wybiegłem.

* Oczami Harry'ego *

Omg ponad 2 godziny biegałem bocznymi uliczkami, by zgubić tą wariatkę, ale ona chyba jest ninja. Co chwile pojawiała się przede mną, ona chyba brała udział w maratonie jak można mieć taką kondycję. No tak przecież ona jest kosmitką. Poddaję się nie mam już siły. Ostatnia prosta do domu, dobiegłem do drzwi i szybko chwyciłem za klamkę po czym czym prędzej wbiegłem do domu. Pierwsze co poczułem to napięcie w powietrzu pomiędzy Klaudią i Tomlinsonem.
- Ok nie wiem co tu się dzieje, ale jest jakoś dziwnie, to może lepiej pójdę pod prysznic.
- Nic Harry, zupełnie nic - wow nie wiedziałem, że Louis może mieć taki oschły głos, ciekawe co się stało. Lou po tych słowach poszedł do swojej sypialni.
- A jemu co? - zapytałem się dziewczyny.
- Nie mam pojęcia, czasami go nie rozumiem. Zachowuje się jak ja gdy mam okres. O Karolina nadchodzi, lepiej idź już pod ten prysznic - ostrzegła mnie w samą porę.
- Fuck - rzuciłem szybkie dzięki i uciekłem.

* Oczami Zayna *

Podczas jednej z moich rozmów z Klaudią dowiedziałem się, że lubi mustangi. Postanowiłem zapoznać ją z moim amerykańskim przyjacielem, który właśnie przyjechał do Londynu. Johna ostatnio widziałem 2 lata temu, więc mieliśmy sporo do nadrobienia. Dlatego też spędziłem cały dzisiejszy dzień w wynajmowanym przez niego mieszkaniu. John to świetny facet, rzeczą za którą bardzo go szanowałem była właśnie pasja do starych aut. Na pewno znajdą z Klaudią wspólny język. Posiedzę tu jeszcze trochę i będę się zbierał - postanowiłem.

* Oczami Karoliny *

Aww całe 2 godziny spędziłam z Harrym na łonie natury... no może Londyńskich przedmieściach nie można nazwać łonem natury. No, ale i tak było niesamowicie. W Polsce ćwiczyłam biegi, dlatego byłam z siebie bardzo dumna, że dotrzymywałam kroku Loczkowi. Szkoda, że potem tak szybko poszedł. Ale i tak było super. Zauważyłam dziś jedną bardzo ważną rzecz. Mojemu Haroldzikowi z każdej strony jest ładnie.

* Oczami Lou *

Siedząc na swoim łóżku analizowałem w głowie niemal ukryte przede mną słowa Klaudii "Dziś w nocy u ciebie w sypialni" (chodzi o Nialla) co ona chce robić w nocy u Niallera, co gorsza z NIALLEM! Ale ona taka nie jest pewnie knują coś z blondasem.


No tak na pewno coś knują. Rozpogodziłem się, postanowiłem za wszelką cenę dowiedzieć się co będą dziś RAZEM robić.
______________________________________

A oto 10. rozdział, jak zauważyliście jest bardzo długi (wszystkich głównych bohaterów oczami). Pojawiła się Dani, co pewnie większość z was ucieszyło. Zauważyłam, że mało komentujecie więc zawieszam bloga na czas nieokreślony, ale nie martwcie się bo zawsze może się coś pojawić. Jeśli zauważę że jest was sporo wtedy odwieszę bloga.
20 KOMENTARZY ODWIESZAM BLOGA !!!
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
KOMENTUJESZ=SZCZĘŚLIWA JA I WIĘKSZA SZANSA NA NASTĘPNY ROZDZIAŁ