* Oczami Nialla *
Zostałem obudzony przez promienie słońca, które wpadały przez okno. Wstałem i ruszyłem do łazienki. Rozebrałem się i wszedłem pod prysznic. Zimna woda od razu mnie rozbudziła i orzeźwiła. Włączyłem ciepłą wodę i poczułem się o wiele lepiej. Zacząłem rozmyślać o Edycie, o tym gogusiu Patryku i o Harrym. Dlaczego Edyta jest taka szczęśliwa, że spotkała tego chłopaka? Rozumiem byli kiedyś parą i są ze sobą blisko, ale bez przesady. Harry'emu też to się nie podoba. Może pomoże mi się go pozbyć, a potem każdy z nas pójdzie w swoją stronę. O czym ja myślę? Jakbym miał się jego pozbyć? Sam już nie wiem, może pójdę do Klaudii i ona mi pomoże. Wyszedłem z pod prysznica, wytarłem się i ubrałem w czyste ubranie. Następnie udałem się do pokoju mojej przyjaciółki. Zapukałem i wszedłem, gdy usłyszałem 'proszę'.
- Dzień dobry - powiedziałem.
- Dzień dobry Horanku, co cię do mnie sprowadza?
- Chciałem porozmawiać.
- Niech zgadnę chodzi o Edytę - powiedziała.
- Skąd wiesz, że chcę o niej pogadać?
- Mówi mi to kobieca intuicja. To co się takiego stało? - usiadłem obok niej i zacząłem mówić.
- Chciałbym, żeby Edyta mnie polubiła.
- Przecież ona cię bardzo lubi.
- Chodzi mi o coś więcej - gdy to powiedziałem ona pokiwała głową na znak, że rozumie.
- Moja rada znajdź z nią wspólny język.
- Co? Proszę Klaudia nie mów do mnie jakimiś szyframi - dziewczyna zaśmiała się.
- Oj Niallerku, Niallerku. To nie żaden szyfr. Po prostu znajdź z nią jakiś wspólny temat, zainteresowanie czy coś.
- Aaa, to czym się ona interesuje? Bo już nie pamiętam - gdy to powiedziałem ona znowu się zaśmiała.
- Edyta lubi fotografować, nagrywać filmiki, grać w piłkę nożną, słuchać muzyki, a w szczególności Justina Biebera.
- O Boże zapomniałem, że ona kocha Justina. Już wiem co zrobić - olśniło mnie.
- No i macie wspólny temat o Jusie. Niall, co jest? Widzę, że coś cię trapi.
- Ten Patryk. Nie cieszy mnie, że jest w Londynie.
- Nie musisz się o niego martwić. Przecież nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki.
- No niby tak, ale mówi się, że stara miłość nie rdzewieje.
- Daj spokój Niall. Będzie dobrze.
- Dzięki za radę i wsparcie.
- Nie ma sprawy - uśmiechnęła się do mnie.
- Bez ciebie bym sobie nie poradził, a Karolina chyba za dużo by nie pomogła.
- Hahaha. Zgłodniałam, a ty?
- Jeszcze się pytasz. Oczywiście, że tak - powiedziałem radośnie.
- To chodźmy - złapała mnie za rękę i wyszliśmy z jej pokoju.
* Oczami Harry'ego *
Byłem w kuchni i piłem sok jabłkowy, gdy przyszła Klaudia trzymając za rękę Horana. Louis i chłopak brunetki nie byliby szczęśliwi. Ale ja wolę się w to nie mieszać.
- Hej - powiedzieli wspólnie.
- Hej.
- Co tam u ciebie Harry? - spytała dziewczyna.
- Jest okey - powiedziałem bez przekonania. Zadzwonił dzwonek do drzwi. Postanowiłem otworzyć.
- Dzień dobry - powiedział jak sądzę listonosz.
- Dzień dobry.
- Mam list dla pana Harry'ego Styles'a, Louisa Tomlinsona, Liama Payna, Zayna Malika i Nialla Horana.
- Ja jestem Harry Styles.
- Proszę tu podpisać - zrobiłem tak jak powiedział i podał mi list.
- Dziękuje - powiedziałem i zamknąłem drzwi. Otworzyłem list zaadresowany do mnie i chłopaków. Okazało się, że będzie jakiś bal charytatywny i musimy na nim zatańczyć poloneza. Fajnie - pomyślałem.
- Ej chłopaki! Chodźcie tu! - krzyknąłem. Wszyscy przyszli.
- Co jest? - spytał Zayn.
- Przyszło zaproszenie na bal charytatywny, który odbędzie się za tydzień. Będziemy musieli zatańczyć poloneza.
- Super - powiedział Liam.
- Będą jacyś inni sławni ludzie? - spytał Louis.
- Piszą, że tak - odpowiedziałem.
- Trzeba zaprosić kogoś - powiedział Niall.
- To ja dzwonię do Perrie - powiedział Malik.
- A ja pójdę do Danielle - powiadomił nas Payne.
- Więc niech każdy idzie zaprosić kogoś - powiedziałem i od razu poszedłem do siebie wziąć portfel. Następnie udałem się w jedno miejsce.
* Oczami Klaudii *
- Chłopcy zostali zaproszeni na jakiś bal charytatywny. Ale mają fajnie - siedziałam właśnie w swoim pokoju i rozmawiałam przez video czat z bratem.
- Ja też zostałem zaproszony z całą drużyną.
- Co? Serio? Czyli przyjedziesz do Londynu? - spytałam.
- Tak. Za dwa dni będę.
- Bardzo się cieszę. Musisz wpaść do mnie.
- Na pewno wpadnę - obiecał Aleks. Gdy tak z nim rozmawiałam zadzwonił do mnie mój chłopak.
- Ja kończę, bo Kons się do mnie dobija. Papa, pozdrów rodziców.
- Do zobaczenia, na pewno pozdrowię - powiedział i rozłączył się. Odebrałam połączenie od Cupka.
- Cześć Konstantin.
- Hej skarbie. Co u ciebie?
- Dobrze, a u ciebie?
- Zaprosili mnie na bal charytatywny z drużyną. I chciałbym, żebyś była moją osobą towarzyszącą - powiedział.
- Przykro mi, ale ja już jestem zaproszona przez kogoś innego - zażartowałam sobie z niego. - Nie smuć się to żart. Oczywiście, że z tobą pójdę.
- Wiesz, że to nie było śmieszne - powiedział poważnie.
- Oj tam oj tam. Wynagrodzę ci to za dwa dni?
- Skąd wiesz, że przyjadę za dwa dni i, że będę w Londynie?
- Zanim zadzwoniłeś rozmawiałam z Aleksem.
- Aha. Dobrze to ja już kończę. Pa.
- Papa.
Gdy rozmowa się zakończyła zaczęłam szukać jakieś sukienki. Ktoś zapukał do drzwi. Powiedziałam 'proszę' i ujrzałam Louisa.
* Oczami Louisa *
- Cześć Klaudia - powiedziałem.
- Hej Lou. Jak się masz?
- Dobrze. Mam do ciebie sprawę.
- Tak słucham?
- Czy poszłabyś ze mną na ten bal charytatywny? - spytałem niepewnie.
- Przykro mi Louis, ale już zostałam zaproszona i idę na niego z moim chłopakiem - gdy to usłyszałem nie wiedziałem co mam zrobić.
- Nic się nie stało. Bywa, to ja już pójdę.
- Na razie - powiedziała, a ja wyszedłem.
Jestem głupi, co ja sobie myślałem, że dziewczyna, która ma chłopaka pójdzie ze mną. Pozostaje mi zaprosić kogoś innego, ale kogo? Może Karolinę. Nieee. To zły pomysł. A może Edytę. Nie, Harry by mi tego nie wybaczył. Jeszcze jest Hannah, ale ona ma chłopaka i ze mną nie pójdzie. Chyba tylko pozostaje Eleanor. Cieszy mnie fakt, że rozstaliśmy się w zgodzie. Więc jest jakaś szansa, że się zgodzi ze mną pójść. Wyciągnąłem telefon i wybrałem numer do mojej byłej.
E(leanor): Halo?
J(a): Cześć El. Jak się masz?
E: Hej Louis. Bardzo dobrze, a co u ciebie?
J: U mnie w miarę dobrze. Mam do ciebie prośbę. Czy poszłabyś ze mną na bal charytatywny?
E: Jasne, że tak. A kiedy będzie?
J: Za tydzień, ale mamy tańczyć poloneza, więc za dwa dni jest próba.
E: Okey, to do zobaczenia.
J: Do zobaczenia.
Rozłączyłem się. No to mam już dziewczynę na bal. Teraz tylko trzeba znaleźć jakieś ciuchy. Poszedłem do swojego pokoju poszukać coś porządnego.
* Oczami Nialla *
Mam różę, jestem w miarę porządnie ubrany. Teraz tylko trzeba iść do Edyty. Gdy ją zauważyłem miałem do niej podejść, ale nagle pojawił się Harry i uprzedził mnie. Miał bukiet czerwonych róż.
* Oczami Edyty *
- Hej Harry.
- Cześć Edyta. Mam pytanie. Czy pójdziesz ze mną na bal? - spytał i dał mi bukiet róż.
- Z przyjemnością z tobą pójdę.
- Cieszę się bardzo. Za dwa dni jest próba poloneza.
- Okey - powiedziałam i pocałowałam go w policzek. Następnie poszłam pochwalić się Klaudii i Karolinie.
* Oczami Nialla *
Edyta pocałowała Harry'ego w policzek. Czyli zgodziła się z nim pójść. W takim razie zaproszę Demi. Kiedyś mi powiedziała, że jeśli będę czegoś potrzebował to mam napisać lub zadzwonić. Postanowiłem napisać do niej sms'a.
Ja: Cześć Demi, czy poszłabyś ze mną na bal charytatywny? Będzie za tydzień, a za dwa dni są próby poloneza. Niall ;)
Demi: Jasne, przyjadę za dwa dni i się spotkamy. Demi :*
Fajnie, że z nią idę, ale wolałbym iść z Edytą.
_________________________________
Hejka, pewnie myślicie 'czy dobrze trafiłem/am?'
Tak to nadal The Madness of One Direction, ale z nowym szablonem.
Jest MEGA piękny boski i wspaniały. A jaki jest według was?
Bardzo mi się podoba i jeszcze raz dziękuje za niego Eternity z szabloniarni Diamond.
Serdecznie zapraszam was tam, jeśli potrzebujecie szablonu ;)
Jak wrażenia po 19. rozdziale?
Co tam u was? Jak szkoła?
Pewnie dziwicie się, że tak szybko dodałam rozdział.
Podziękujcie anonimowi, który spamował xdd
Coś jeszcze??? Chyba nie, do następnego posta :*
15 kom = next
pozdrawiam Edyta <3
Ps. Niech min. 10 bd z konta google ;) A i jeśli są jakieś błędy piszcie śmiało.