* Oczami Aleksa *
- Ale gorąco, Cupko mówiłem żebyś kupił klimatyzację - zbulwersowałem się.
- Możesz mi kupić na święta - odpowiedział sprytnie.
- Skoro ci tak gorąco to może przestaniesz przytulać się do mojego chłopaka - wtrąciła się siostra.
- Ale ja go kocham - zaśmiałem się i przytuliłem go jeszcze mocniej.
Podczas naszego wspólnego przytulasa zadzwonił do Klaudii telefon. Spojrzała na wyświetlacz, uśmiechnęła się i wybiegła z pokoju. Zaciekawiony jej zachowaniem poszedłem za nią.
- Hej Louis. Strasznie za wami tęsknię, ale czemu dzwonisz tak późno? Wszystko w porządku? - powiedziała do telefonu.
Czemu ekscytuje się tak rozmawiając z innym mężczyzną? Czy coś między nimi jest? Nieee... Niemożliwe przecież ona od kąt pamiętam szaleje za Cupkiem.
* Oczami Klaudii *
Głos Louisa był jakiś dziwny.
- Czy ty jesteś pijany? - zapytałam, znając odpowiedź.
- Tak troszkę, ale co cię to interesuje. W końcu zostawiłaś nas? - wybełkotał z trudem.
- Przecież jutro wracam, czemu miałabym się przestać wami interesować? Przecież jesteśmy przyjaciółmi - odpowiedziałam szczerze.
- Racja jesteśmy tylko przyjaciółmi, więc możesz sobie tam zostać ze swoim chłopakiem, nie wracaj do nas - wywrzeszczał.
- Dobrze w takim razie, skoro tak ci przeszkadzam ignoruj mnie. Ja i tak wrócę, bo nie jesteś jedyny, który na mnie czeka. Nigdy więcej do mnie nie dzwoń. Żegnam - rozłączyłam się pośpiesznie.
- Wszystko w porządku? - zapytał Konstantin przytulając się.
- Wiesz źle się czuję, pójdę się położyć.
- W takim razie dobranoc - pocałował mnie w czoło i odszedł.
* Oczami Louisa *
Co ja właśnie zrobiłem?! No pięknie Louis, po co dzwoniłeś do niej najebany? To nie może się tak skończyć, przecież ja wcale tak nie myślę, a ty tak łatwo uwierzyłaś. Ta kłótnia mnie trochę otrzeźwiła i znowu czuję się podle. Muszę to naprawić!!!
* Oczami Harry'ego *
Wstałem z dobrym humorem, co rzadko mi się zdarza po wieczornym piciu. Przypomniało mi się wszystko. Pocałunek z Edytą. Chyba serio się zakochałem. Chcę ją już zobaczyć i przytulić. Zszedłem pośpiesznie po schodach, kierując się do kuchni. Tak jak myślałem ona już tam była.
- Hej piękna, wstałaś już? - posłałem jej mój najbardziej uroczy uśmiech.
- Tak jak widać. Widzę, że humorek ci dopisuje - odpowiedziała.
Chciałem natychmiast podejść i zatopić się w te jej śliczne usteczka, gdy nagle Edyta rozbiła moje wszelkie nadzieje.
- Oj Harry za dużo wczoraj wypiłam, kompletnie nic nie pamiętam. Mam nadzieję, że nie zrobiłam czegoś głupiego?
- Nic.. nic nie pamiętasz?
Jak ona może tego nie pamiętać? Czy jej serce nie było równie mocne jak moje? Czy to nie miało dla niej żadnego znaczenia?
- No to ja już się zbieram, umówiłam się dziś z Karoliną na zakupy.
I znów jestem w punkcie wyjścia. Zapamiętać by w przyszłości nie okazywać miłości po pijaku.
* Oczami Edyty *
Ten pocałunek chyba rzeczywiście zaistniał przez alkohol dobrze, że on nic nie pamięta bo byłoby mu głupio. Ja jestem jego przyjaciółką, więc to rozumiem. Zbieram się bo Karolina czeka.
- Zakupy są takie odprężające - westchnęłam.
- Tak o ile ktoś nosi za ciebie torby - wysapała Karolina spod groma pakunków.
- Edyta? - dobiegł mnie znany głos.
- Czekaj zaraz... Patryk? - spojrzałam na dobrze znaną mi twarz i zaraz już znajdowałam się w jego ramionach.
- O blondas, co ty tu robisz? - przywitała go na swój sposób Karola.
- Przyjechałem do wujka na wakacje, a wy?
- My do znajomych - odpowiedziałam z bananem na twarzy. Przy nim nie potrafiłam robić innej miny.
- W takim razie zapraszam was na kawę - zaproponował i nie czekając na odpowiedź pociągnął nas za sobą.
Rozmawialiśmy długo i już zaplanowaliśmy kolejne spotkanie, zrobiłam też sobie z nim zdjęcie, przyda się nowa tapeta.
- Wybacz Patryk musimy już iść odebrać Klaudię na lotnisku. Do zobaczenia.
Pożegnałyśmy się i pośpiesznie udałyśmy się do domu.
* Oczami Zayna *
Już tak późno?!
- Lou zbieraj się, bo się spóźnimy! - stałem jak kretyn pod drzwiami tego idioty. Jakby nie mógł podnieść swoich czterech liter i mi otworzyć.
- Hej zaraz pojedziemy bez ciebie. Louis! Wchodzę! - serio?! Nie ma go to po co ja tu stoję i gadam do siebie? Lol. Pewnie już dawno poleciał na lotnisko.
- Po co tu stoisz? - zapytał Niall.
- Napastowałem Louisa od 10 minut... szkoda tylko, że cały czas nie było go w pokoju - zbulwersowałem się.
- A czego się spodziewałeś, on już rano wybiegł z domu.
- Niall co tam trzymasz? - spytałem.
- Ciastka dla Klaudii, było ich więcej, ale jakby znikły.
- Tak to na pewno czarna magia, chłopie. Ok zbieramy się, leć po resztę.
__________________________________
Hello wracam i oddaje w wasze ręce rozdział. Przepraszam, że musieliście tyle czekać, ale nie miałam pomysłu, więc dałam zeszyt Klaudii i sama go napisała, a ja tylko przepisałam :)
Miałam dodać jakieś gify ale net mi się tnie i nie mam jak dodać.
Za to wstawię parę zdjęć naszych bohaterów.
Mam nadzieję, że się nie zawiedliście i skomentujecie rozdział.
10 kom = next + dobra motywacja dla mnie i Klaudii
Niedługo mam urodziny 16.08. wiec zróbcie mi taki mały prezencik i skomentujcie.
Karolina ♥
Edyta ♥
Klaudia ♥
One Direction ♥
Pozdrawiam Edyta :)