wtorek, 23 grudnia 2014

20. Robisz mi scenę zazdrości?

* Oczami Edyty *

Właśnie szłam w stronę pokoju mojej przyjaciółki. Zapukałam lekko w drzwi, gdy usłyszałam 'proszę' weszłam.
- Cześć - przywitałam Klaudię i Karolinę.
- Hej - powiedziały razem.
- Co tam u was? - spytałam.
- Cupko zaprosił mnie na ten bal charytatywny, będzie Aleks i drużyna. Tylko szkoda mi Louis'a, bo mnie zaprosił, a ja mu odmówiłam - powiedziała Klaudia.
- Aha, a propo balu... - zaczęłam, ale przerwała mi Karolina.
- Wiecie co? Mnie chyba zaprosi Harry.
- Co?! - zdziwiłam się.
- Tak sobie myślę, bo ostatnio byłam z nim w Paryżu. Chodziliśmy po sklepach i w ogóle.
- Ale przecież on... - nie mogłam powiedzieć nic sensownego.
- Tak, tak on jest gejem, ale to nic nie znaczy - powiedziała Karola.
- Jak to Harry jest gejem? - spytała ją Klaudia.
- Ups. Miałam nikomu nie mówić, ale Styles jest gejem. Tylko nie mówcie mu, że wam powiedziałam. Szkoda, bo bardzo mi się podoba.
- Aha, a jak tam ten wyjazd do Paryża? Opowiadaj - powiedziała Klaudia.
- Paryż to piękne miasto. Nie spodziewałam się, że znajdę się tam właśnie z Loczkiem. To było takie niespodziewane. Spytałam się go co będzie robił, a on powiedział, że leci do Paryża. Zgodził się, żebym z nim poleciała jak go o to spytałam. Chodziliśmy po sklepach, trochę pozwiedzaliśmy, byłam z nim na Wieży Eiffla.
- Ile czasu z nim tam byłaś? - spytałam przyjaciółkę.
- Trzy dni. Muszę wam pokazać ciuchy jakie tam kupiłam, tak na prawdę to Hazzuś za mnie zapłacił. Za hotel, w którym mieszkaliśmy, za śniadania, obiady i kolacje. On chyba mnie bardzo lubi albo i kocha - gdy tak mówiła zrozumiałam, że nie mogę jej powiedzieć, że on mnie zaprosił, bo ona się załamie.
- Edyta mówiłaś coś o balu. Ktoś cię zaprosił? - spytała mnie Klaudia.
- Nie, ale wiem, że Liam idzie z Danielle, Zayn z Perrie, a nawet Louis znalazł jakąś dziewczynę - powiedziałam.
- Super, ciekawe z kim idą Niall i Harry - zastanawiała się.
- Jestem prawie pewna, że Harold mnie zaprosi - powiedziała Karola. - A może ciebie Niall zaprosi, żebyśmy wszyscy razem poszli.
- Nie sądzę - przyznałam.
- Ja lecę, bo umówiłam się z Mary - powiedziała Karolina.
- Jaka Mary? - spytałam razem z Klaudią.
- Ona mieszka po sąsiedzku, może kiedyś ją poznacie - powiedziała i wyszła.
- Dziwne, ej Edzia, dlaczego Niall miałby cię nie zaprosić na bal? - spytała brunetka.
- No mógłby mnie zaprosić, ale nie zgodziłabym się - gdy to powiedziałam dziewczyna posmutniała nie wiem czemu.
- Dlaczego nie zgodziłabyś się?W
- No bo... no bo mnie Harry zaprosił i się zgodziłam.
- Wow. Karolinka bardzo się pomyliła co do niego. Biedna nie pójdzie na bal.
- Tylko proszę nic jej nie mów.
- Nie martw się nie powiem. A teraz może pójdziemy kupić sobie sukienki na bal, co?
- Dobry pomysł - przyznałam i razem poszłyśmy na zakupy.

* Oczami Konstantina *

Razem z drużyną jadę do Londynu. Nie mogę się doczekać, kiedy zobaczę się z Klaudią. Właśnie wsiadam do samolotu, zająłem miejsce obok Aleksa. Włożyłem słuchawki w uszy i zasnąłem. Gdy się obudziłem byliśmy na miejscu. Wziąłem bagaż i zadzwoniłem do mojej dziewczyny.
K(laudia): Halo?
J(a): Cześć kochanie. Już jesteśmy w Londynie. Teraz jedziemy do hotelu i będziemy mieć czas wolny. Wyślij mi sms'm swój adres, okey?
K: Jasne, czekam.
J: Kocham cię.
K: Ja ciebie też. Papa.
J: Pa.
Rozłączyłem się i wsiadłem do taksówki. Kiedy znalazłem się w pokoju hotelowym rzuciłem bagaż w kąt i wraz z Aleksem pojechałem do Klaudii.

* 30 minut później *

Zadzwoniłem dzwonkiem do drzwi. Po chwili w drzwiach ujrzałam niebieskooką brunetkę.
- Cupko, Aleks hej! - rzuciła się nam na szyję.
- Cześć Edyta - powiedzieliśmy razem.
- Zawołam Klaudię - powiedziała - Klaudia zejdź na dół! - krzyknęła. Po minucie ujrzałem moją ukochaną.
- Kochanie jak się cieszę, że cię widzę - powiedziałem i przytuliłem dziewczynę.
- Ja też się cieszę - wyszeptała mi do ucha.
- Koniec tych uścisków, teraz moja kolej - wepchnął się pomiędzy nas Aleks.
- Robisz mi scenę zazdrości? - spytałem.
- No muszę, bo nigdy bym nie uściskał mojej siostry.
- Uściskałbyś mnie prędzej czy później - powiedziała.
- Aleks, Konstantin, co wy tu robicie? - spytała zdziwiona Karolina, która przed chwilą weszła do salonu.
- Miło cię widzieć Karolino - powiedziałem sarkastycznie.
- Będziemy na tym balu - poinformował ją brat mojej dziewczyny.
- A no tak zapomniałam.
- Kons chciałbyś poznać chłopaków z One Direction? - spytała Edyta.
- Tak.
- To ja idę po Harry'ego - powiedziała i pobiegła na górę szalona Karola.
- Ja pójdę po resztę - odezwała się niebieskooka.
Po paru minutach na dół zeszły dziewczyny i czwórka chłopaków.
- Chłopaki to jest Konstantin, a Aleksa już znacie. Konstantin to jest Niall, Zayn, Harry i Liam - przedstawiła nas sobie Klaudia. Rozmawialiśmy długo, polubiłem ich.

* Oczami Louis'a *

Gdy wróciłem do domu w salonie zastałem dziewczyny, chłopaków i dwóch gości. Jeden z nich to Aleks brat Klaudii, a drugi to jej chłopak.
- O hej Louis. Poznaj mojego chłopaka Konstantina. Konstantin to jest Louis.
- Cześć - powiedział.
- Cześć - powiedziałem oschle.
- Musisz posłuchać jak Konstantin zaserwował decydującą piłkę i wygrali mecz - powiedział Harry.
- I ty Harry przeciwko mnie. Mój najlepszy przyjaciel polubił chłopaka dziewczyny, która mi się podoba - pomyślałem.
- Nie dzięki - powiedziałem i poszedłem do kuchni. Wziąłem sok z lodówki, nalałem do szklanki i zacząłem pić.
- Lou, dlaczego nie chcesz z nami siedzieć? - zapytał się mnie Zayn.
- Nie lubię tego Konstantina.
- Daj mu szansę. Przecież to nie jego wina, że jest z Klaudią.
- Może i nie jest to jego wina, ale i tak go nie lubię.
- Louis nie zachowuj się jak dziecko i choć z nami pogadać, bo jak nie to powiem Klaudii coś wstydliwego o tobie.
- Niby co wstydliwego mógłbyś jej o mnie powiedzieć?
- Pamiętasz tego sylwestra co się najebałeś i potem na golasa latałeś po domu.
- Nie powiesz jej.
- Założymy się - miał już iść, ale go zatrzymałem.
- Okey pójdę i posiedzę z wami.
- Dobry chłopiec.
- Wiesz, że jestem od ciebie starszy, więc mnie tak nie nazywaj.
- Jesteś starszy, ale zachowujesz się jak dziecko.
- No dobra daj spokój i chodźmy.
Poszedłem z przyjacielem do reszty. Muszę przyznać, że Aleks to super facet i dobrze, że jest bratem Klaudii. Ale tego Cupka nadal nie lubię i to się szybko nie zmieni.

* Oczami Harry'ego *

Kiedy brat i chłopak Klaudii wyszli dorwała mnie wariatka.
- Hej Harry - powiedziała.
- Hej.
- Masz już parę na bal? Jeśli nie to ja z tobą chętnie pójdę.
- Przykro mi, ale idę z Edytą.
- Co?! - zdziwiła się. - Jak to idziesz z Edytą? Przecież ty jesteś gejem - i wtedy przypomniało mi się, że powiedziałem jej, że jestem gejem. Muszę z tego jakoś wybrnąć - pomyślałem.
- No jestem gejem, a z nią idę tylko, dlatego że ona o tym nie wie i nie będzie niezręcznie. Dodatkowo będzie to dobrą przykrywką, a tak poza tym to nie chcę by o mnie pisali.
- Aha. Ale jakbyś ze mną poszedł to nie byłoby niezręcznie, a Edytę mógł zaprosić Niall.
- Niall idzie już z Demi.
- Demi Lovato? - spytała.
- Tak. Muszę ci coś powiedzieć. Jesteś za fajna by ze mną tańczyć - puściłem jej oczko. - Ja idę na razie - pożegnałem się i poszedłem do swojego pokoju.
- Uff udało się z tego wybrnąć - powiedziałem sam do siebie.
_________________________________________________

Hejka, wstawiłam rozdział choć nie było 15 kom. pod poprzednim ;)
Jak wam się podoba 20. rozdział?
Jak dla mnie jest fajny :D A wam co się podoba, a co nie?
Tyle zamieszania jest i w ogóle xdd
A teraz życzenia, więc życzę wam wesołych, spokojnych świat.
Dużo prezentów zwłaszcza z 1D no i udanego sylwestra.
Pozdrawiam :*
ps. zagłosujcie na The Madness of One Direction na blog miesiąca grudzień :D

poniedziałek, 8 grudnia 2014

Blog Miesiąca Grudzień

Hejka :) To nie nowy rozdział, niestety. Ale nie martwcie się pojawi się przed świętami :D
A teraz mam do was ogromną prośbę zagłosujecie na "The Madness of One Direction".
Jeśli możecie to poproście znajomych by zagłosowali, to bardzo ważne. Bardzo mi zależy na wygranej. Więc jeśli lubisz tego bloga/fanfiction to zagłosuj i pomóż mi wygrać.
Pozdrawiam Edyta Horan ^_^
Ps. Ankieta jest po prawej stronie (tylko wejdź w link).


poniedziałek, 10 listopada 2014

19. Przyszło zaproszenie na bal charytatywny, który odbędzie się za tydzień

* Oczami Nialla *

Zostałem obudzony przez promienie słońca, które wpadały przez okno. Wstałem i ruszyłem do łazienki. Rozebrałem się i wszedłem pod prysznic. Zimna woda od razu mnie rozbudziła i orzeźwiła. Włączyłem ciepłą wodę i poczułem się o wiele lepiej. Zacząłem rozmyślać o Edycie, o tym gogusiu Patryku i o Harrym. Dlaczego Edyta jest taka szczęśliwa, że spotkała tego chłopaka? Rozumiem byli kiedyś parą i są ze sobą blisko, ale bez przesady. Harry'emu też to się nie podoba. Może pomoże mi się go pozbyć, a potem każdy z nas pójdzie w swoją stronę. O czym ja myślę? Jakbym miał się jego pozbyć? Sam już nie wiem, może pójdę do Klaudii i ona mi pomoże. Wyszedłem z pod prysznica, wytarłem się i ubrałem w czyste ubranie. Następnie udałem się do pokoju mojej przyjaciółki. Zapukałem i wszedłem, gdy usłyszałem 'proszę'.
- Dzień dobry - powiedziałem.
- Dzień dobry Horanku, co cię do mnie sprowadza?
- Chciałem porozmawiać.
- Niech zgadnę chodzi o Edytę - powiedziała.
- Skąd wiesz, że chcę o niej pogadać?
- Mówi mi to kobieca intuicja. To co się takiego stało? - usiadłem obok niej i zacząłem mówić.
- Chciałbym, żeby Edyta mnie polubiła.
- Przecież ona cię bardzo lubi.
- Chodzi mi o coś więcej - gdy to powiedziałem ona  pokiwała głową na znak, że rozumie.
- Moja rada znajdź z nią wspólny język.
- Co? Proszę Klaudia nie mów do mnie jakimiś szyframi - dziewczyna zaśmiała się.
- Oj Niallerku, Niallerku. To nie żaden szyfr. Po prostu znajdź z nią jakiś wspólny temat, zainteresowanie czy coś.
- Aaa, to czym się ona interesuje? Bo już nie pamiętam - gdy to powiedziałem ona znowu się zaśmiała.
- Edyta lubi fotografować, nagrywać filmiki, grać w piłkę nożną, słuchać muzyki, a w szczególności Justina Biebera.
- O Boże zapomniałem, że ona kocha Justina. Już wiem co zrobić - olśniło mnie.
- No i macie wspólny temat o Jusie. Niall, co jest? Widzę, że coś cię trapi.
- Ten Patryk. Nie cieszy mnie, że jest w Londynie.
- Nie musisz się o niego martwić. Przecież nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki.
- No niby tak, ale mówi się, że stara miłość nie rdzewieje.
- Daj spokój Niall. Będzie dobrze.
- Dzięki za radę i wsparcie.
- Nie ma sprawy - uśmiechnęła się do mnie.
- Bez ciebie bym sobie nie poradził, a Karolina chyba za dużo by nie pomogła.
- Hahaha. Zgłodniałam, a ty?
- Jeszcze się pytasz. Oczywiście, że tak - powiedziałem radośnie.
- To chodźmy - złapała mnie za rękę i wyszliśmy z jej pokoju.

* Oczami Harry'ego *

Byłem w kuchni i piłem sok jabłkowy, gdy przyszła Klaudia trzymając za rękę Horana. Louis i chłopak brunetki nie byliby szczęśliwi. Ale ja wolę się w to nie mieszać.
- Hej - powiedzieli wspólnie.
- Hej.
- Co tam u ciebie Harry? - spytała dziewczyna.
- Jest okey - powiedziałem bez przekonania. Zadzwonił dzwonek do drzwi. Postanowiłem otworzyć.
- Dzień dobry - powiedział jak sądzę listonosz.
- Dzień dobry.
- Mam list dla pana Harry'ego Styles'a, Louisa Tomlinsona, Liama Payna, Zayna Malika i Nialla Horana.
- Ja jestem Harry Styles.
- Proszę tu podpisać - zrobiłem tak jak powiedział i podał mi list.
- Dziękuje - powiedziałem i zamknąłem drzwi. Otworzyłem list zaadresowany do mnie i chłopaków. Okazało się, że będzie jakiś bal charytatywny i musimy na nim zatańczyć poloneza. Fajnie - pomyślałem.
- Ej chłopaki! Chodźcie tu! - krzyknąłem. Wszyscy przyszli.
- Co jest? - spytał Zayn.
- Przyszło zaproszenie na bal charytatywny, który odbędzie się za tydzień. Będziemy musieli zatańczyć poloneza.
- Super - powiedział Liam.
- Będą jacyś inni sławni ludzie? - spytał Louis.
- Piszą, że tak - odpowiedziałem.
- Trzeba zaprosić kogoś - powiedział Niall.
- To ja dzwonię do Perrie - powiedział Malik.
- A ja pójdę do Danielle - powiadomił nas Payne.
- Więc niech każdy idzie zaprosić kogoś - powiedziałem i od razu poszedłem do siebie wziąć portfel. Następnie udałem się w jedno miejsce.

* Oczami Klaudii *

- Chłopcy zostali zaproszeni na jakiś bal charytatywny. Ale mają fajnie - siedziałam właśnie w swoim pokoju i rozmawiałam przez video czat z bratem.
- Ja też zostałem zaproszony z całą drużyną.
- Co? Serio? Czyli przyjedziesz do Londynu? - spytałam.
- Tak. Za dwa dni będę.
- Bardzo się cieszę. Musisz wpaść do mnie.
- Na pewno wpadnę - obiecał Aleks. Gdy tak z nim rozmawiałam zadzwonił do mnie mój chłopak.
- Ja kończę, bo Kons się do mnie dobija. Papa, pozdrów rodziców.
- Do zobaczenia, na pewno pozdrowię - powiedział i rozłączył się. Odebrałam połączenie od Cupka.
- Cześć Konstantin.
- Hej skarbie. Co u ciebie?
- Dobrze, a  u ciebie?
- Zaprosili mnie na bal charytatywny z drużyną. I chciałbym, żebyś była moją osobą towarzyszącą - powiedział.
- Przykro mi, ale ja już jestem zaproszona przez kogoś innego - zażartowałam sobie z niego. - Nie smuć się to żart. Oczywiście, że z tobą pójdę.
- Wiesz, że to nie było śmieszne - powiedział poważnie.
- Oj tam oj tam. Wynagrodzę ci to za dwa dni?
- Skąd wiesz, że przyjadę za dwa dni i, że będę w Londynie?
- Zanim zadzwoniłeś rozmawiałam z Aleksem.
- Aha. Dobrze to ja już kończę. Pa.
- Papa.
Gdy rozmowa się zakończyła zaczęłam szukać jakieś sukienki. Ktoś zapukał do drzwi. Powiedziałam 'proszę' i ujrzałam Louisa.

* Oczami Louisa *

- Cześć Klaudia - powiedziałem.
- Hej Lou. Jak się masz?
- Dobrze. Mam do ciebie sprawę.
- Tak słucham?
- Czy poszłabyś ze mną na ten bal charytatywny? - spytałem niepewnie.
- Przykro mi Louis, ale już zostałam zaproszona i idę na niego z moim chłopakiem - gdy to usłyszałem nie wiedziałem co mam zrobić.
- Nic się nie stało. Bywa, to ja już pójdę.
- Na razie - powiedziała, a ja wyszedłem.
Jestem głupi, co ja sobie myślałem, że dziewczyna, która ma chłopaka pójdzie ze mną. Pozostaje mi zaprosić kogoś innego, ale kogo? Może Karolinę. Nieee. To zły pomysł. A może Edytę. Nie, Harry by mi tego nie wybaczył. Jeszcze jest Hannah, ale ona ma chłopaka i ze mną nie pójdzie. Chyba tylko pozostaje Eleanor. Cieszy mnie fakt, że rozstaliśmy się w zgodzie. Więc jest jakaś szansa, że się zgodzi ze mną pójść. Wyciągnąłem telefon i wybrałem numer do mojej byłej.
E(leanor): Halo?
J(a): Cześć El. Jak się masz?
E: Hej Louis. Bardzo dobrze, a co u ciebie?
J: U mnie w miarę dobrze. Mam do ciebie prośbę. Czy poszłabyś ze mną na bal charytatywny?
E: Jasne, że tak. A kiedy będzie?
J: Za tydzień, ale mamy tańczyć poloneza, więc za dwa dni jest próba.
E: Okey, to do zobaczenia.
J: Do zobaczenia.
Rozłączyłem się. No to mam już dziewczynę na bal. Teraz tylko trzeba znaleźć jakieś ciuchy. Poszedłem do swojego pokoju poszukać coś porządnego.

* Oczami Nialla *

Mam różę, jestem w miarę porządnie ubrany. Teraz tylko trzeba iść do Edyty. Gdy ją zauważyłem miałem do niej podejść, ale nagle pojawił się Harry i uprzedził mnie. Miał bukiet czerwonych róż.

* Oczami Edyty *

- Hej Harry.
- Cześć Edyta. Mam pytanie. Czy pójdziesz ze mną na bal? - spytał i dał mi bukiet róż.
- Z przyjemnością z tobą pójdę.
- Cieszę się bardzo. Za dwa dni jest próba poloneza.
- Okey - powiedziałam i pocałowałam go w policzek. Następnie poszłam pochwalić się Klaudii i Karolinie.

* Oczami Nialla *

Edyta pocałowała Harry'ego w policzek. Czyli zgodziła się z nim pójść. W takim razie zaproszę Demi. Kiedyś mi powiedziała, że jeśli będę czegoś potrzebował to mam napisać lub zadzwonić. Postanowiłem napisać do niej sms'a.

Ja: Cześć Demi, czy poszłabyś ze mną na bal charytatywny? Będzie za tydzień, a za dwa dni są próby poloneza. Niall ;)

Demi: Jasne, przyjadę za dwa dni i się spotkamy. Demi :*

Fajnie, że z nią idę, ale wolałbym iść z Edytą.
_________________________________

Hejka, pewnie myślicie 'czy dobrze trafiłem/am?'
Tak to nadal The Madness of One Direction, ale z nowym szablonem.
Jest MEGA piękny boski i wspaniały. A jaki jest według was?
Bardzo mi się podoba i jeszcze raz dziękuje za niego Eternity z szabloniarni Diamond.
Serdecznie zapraszam was tam, jeśli potrzebujecie szablonu ;)
Jak wrażenia po 19. rozdziale?
Co tam u was? Jak szkoła?
Pewnie dziwicie się, że tak szybko dodałam rozdział.
Podziękujcie anonimowi, który spamował xdd
Coś jeszcze??? Chyba nie, do następnego posta :*
15 kom = next
pozdrawiam Edyta <3
Ps. Niech min. 10 bd z konta google ;) A i jeśli są jakieś błędy piszcie śmiało.

sobota, 1 listopada 2014

18. Chciałabym... ich poznać, ale 1D to twój przyjaciel czy przyjaciółka?

* Oczami Louisa *

Po tym co powiedziałem Klaudii byłem na siebie wściekły. Jestem taki głupi. Mam nadzieję, że mi wybaczy, bo nie chciałbym jej stracić. Właśnie idę do kwiaciarni kupić bukiet róż.
- Dzień dobry. W czym mogę służyć? - spytała sprzedawczyni.
- Tak chciałbym bukiet różowych róż.
- Oczywiście. Proszę chwilę poczekać - powiedziała i zaczęła przygotowywać bukiet.
- Ile płacę? - spytałem.
- £30 - odpowiedziała i podała mi kwiaty. Zapłaciłem, pożegnałem się i ruszyłem w stronę lotniska. Gdy tam dotarłem zauważyłem chłopaków i dziewczyny.
- Hej - powiedziałem.
- Louis, dlaczego wyszedłeś tak wcześnie? Pojechałbyś z nami - powiedział Niall.
- Miałem sprawę do załatwienia.
- Aaa spoko - powiedział Harry.
- Za ile minut wyląduje Klaudia? - spytała Karolina.
- Za 45 minut będzie - odpowiedział jej Liam.
- Edyta! Karolina! Chłopaki! - ktoś nas wołał. Tym kimś była Klaudia. Co ona tu teraz robi?
- Klaudia miałaś być za 45 minut - powiedziała Edyta ściskając przyjaciółkę.
- No tak, ale postanowiłam przyjechać wcześniejszym lotem i zrobić wam niespodziankę. Tak bardzo tęskniłam - powiedziała tuląc każdego po kolei oprócz mnie.

* Oczami Klaudii *

Tak się cieszę, że jestem już z nimi. Tylko widok Louisa nie był za fajny.
- Jak tam u Aleksa i Cupka? - spytała mnie Karola.
- Dobrze. Coś się działo jak mnie nie było?
- Nawet sporo. Pokazałyśmy chłopaka filmiki, graliśmy w imprezową ruletkę, nawet nie spodziewałam się, że mogę tak dużo wypić - powiedziała Edyta.
- A dziś spotkałyśmy Patryka - dodała Karolina.
- Co?! Jak to?! - zdziwiłam się.
- Normalnie, po zakupach szłyśmy ulicą i ktoś mnie zawołał. Tym ktosiem okazał się Patryś - powiedziała szczęśliwa Edytka.
- Uuu czyżby Patryś znów ci się spodobał? - spytałam.
- Ej weź przestań - zaczerwieniła się.
Zauważyłam, że Niall posmutniał, a Harry miał nie ucieszoną minę. Szkoda mi ich, ale serce nie sługa.
- Cześć Klaudia - powiedział Lou.
- Hej Louis - powiedziałam obojętnie.
- Chciałbym z tobą porozmawiać. Czy moglibyście nas na chwilę zostawić? - skierował to pytanie do przyjaciół.
- Spoko - odpowiedzieli chórem i odeszli.
- O czym chcesz porozmawiać? - spytałam.
- Chciałem przeprosić za moje zachowanie. Tak na prawdę chciałem, żebyś wróciła. Nasza przyjaźń dużo dla mnie znaczy. Mam nadzieję, że mi wybaczysz - powiedział ze skruchą i dał mi bukiet róż.
- Jasne, że ci wybaczę - powiedziałam i przytuliłam go - W końcu jesteś dla mnie bardzo ważny.
- Cieszę się bardzo. Chodźmy do chłopaków i dziewczyn.
- Okey.
Dołączyliśmy po chwili do znajomych.

* Oczami Karoliny *

Wszyscy cieszą się z powrotu Klaudii. Ja również, ale nie mogę teraz z nimi siedzieć, bo umówiłam się z Mary, sąsiadką One Direction. To miła i nie za bystra dziewczyna. Poznałam ją tego samego dnia co Klaudia wyjechała do Polski. Przy Mary czuję się jak geniusz heh. Właśnie stoję przed drzwiami jej domu. Zapukałam w nie. Otworzyła mi właścicielka.
- Hej Mary - przywitałam ją.
- Cześć Karolina. Wejdź.
- Co tam u ciebie?
- Po staremu, a  u ciebie? - spytała.
- Jakąś godzinę temu wróciła moja przyjaciółka z Polski.
- Aha.
- Musisz poznać Klaudię i moją drugą przyjaciółkę Edytę, no i oczywiście 1D - powiedziałam podekscytowana wizją Mary i reszty moich przyjaciół.
- Chciałabym... ich poznać, ale 1D to twój przyjaciel czy przyjaciółka?
- Co? 1D to One Direction taki brytyjsko-irlandzki boysband. Pięć chłopaków - miałam ochotę śmiać się z jej głupoty - Nie słyszałaś o nich?
- Coś mi to mówi... no ale wiesz ja nie jestem z miasta tylko wsi... no i wiesz u nas internet nie działa za dobrze. Ej a tutaj mieszka obok mnie pięć chłopaków... może oni znają tych twoich One Direction.
- Tych pięciu chłopków, którzy tu mieszkają to właśnie 1D i ja u nich mieszkam. Zapomniałaś mówiłam ci gdzie mieszkam - powiedziałam trochę zirytowana.
- A no tak mówiłaś coś o nich i o tym Harrym co jest gejem, i ci się podoba.
- Tak właśnie o nich mówiłam.
Postanowiłam pokazać Mary teledyski 1D i przeczytać jej parę informacji, bo pewnie miałaby problem z czytaniem. I tak minęło mi popołudnie.

* Oczami Edyty *

Dobrze, że Klaudia wróciła muszę z nią porozmawiać o Harrym. Z Karoliną nie mogłam, bo to byłoby dziwne.
- Klaudia potrzebuję z tobą pogadać.
- A o czym? A może o kim? - spytała ciekawa.
- O Harrym. Wczoraj po tym jak skończyliśmy grać w tą imprezową ruletkę to ja byłam w kuchni no i Harry przyszedł. Ja się prawie przewróciłam, ale on mnie złapał i pocałował. Nie wiem co mam o tym myśleć?
- Pewnie podobasz mu się i o czym tu myśleć. To bardzo proste do zrozumienia.
- Ale on jest gejem.
- Jak to? - zdziwiła się.
- Powiedział tak Karolinie, a ja to przez przypadek usłyszałam.
- I wszystko jest jasne - powiedziała moja przyjaciółka, a ja nie wiedziałam o czym ona mówi.
- Co jest jasne?
- Harry powiedział "tylko" Karolinie, że jest gejem, dlatego że chciał by ona się od niego odczepiła. A pocałował ciebie, dlatego że ty mu się podobasz.
- A ja myślałam, że to przez alkohol. Jestem taka głupia.
- Nie prawda, jesteś mądra, ale nie zauważyłaś, że mu się podobasz.
- Jejku przecież to takie oczywiste. On często do mnie mówił coś w stylu "witaj piękna", a ja myślałam, że to takie przyjacielskie powitanie jak "hej, dobrze wyglądasz".
- Następnym razem będziesz wiedziała, że podobasz się jakiemuś facetowi. Tylko obserwuj nie tylko mowę, ale i zachowanie - podkreśliła ostatnie zdanie.
- Okey, a teraz ty opowiadaj, dlaczego nie przywitałaś się z Louisem tak jak z nami? I o czym gadaliście potem?
- Posprzeczałam się z nim wczoraj w nocy przez telefon. Był pijany i powiedział, żebym nie wracała, bo już o was zapomniałam. A dziś mnie przeprosił i dał bukiet róż. Powiedział, że wcale tak nie myśli. Oczywiście wybaczyłam mu - z przyjemnością słuchałam wypowiedzi Klaudii.
- Dobrze, że się pogodziliście.
Jeszcze chwilę gadałyśmy o Cupku, Aleksie i Patryku, a potem wróciłam do siebie.
________________________________________
Witam. Wracam z nowym rozdziałem po trzymiesięczne przerwie.
W ogóle nie miałam pomysłu, a poza tym Klaudia zostawiła mnie i kazała, żebym ja sama pisała.
Wczoraj dostałam weny i napisałam :D
Podoba się wam?
Co myślicie o Mary?
Macie ulubiony moment w tym rozdziale?
Mój to hymm jak Edyta rozmawia z Klaudią, pokazują wtedy taką prawdziwą przyjaźń.
10 kom = 19 rozdział
Zachęcam do obserwowania i komentowania.
Pozdrawiam i całuję Edyta <333
Zapraszam was na moja stronkę z opowiadaniami:
i moje inne blogi

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Moje urodziny

16.08. były moje urodziny, ale nie mogłam dodać notatki.
Niestety nie ma rozdziału, gdyż Klaudia jest chora, a ja jestem zajęta koleżankami z podwórka.
Przepraszam was bardzo i mam nadzieję, że nie jesteście zawiedzeni i nie przestaniecie czytać tego opowiadania.

Za to zapraszam was do przeczytania moich blogów.
2. Find our way, through this mystery

Pozdrawiam @Edyta_Horan :*

wtorek, 5 sierpnia 2014

17. Czy coś między nimi jest?

* Oczami Aleksa *

- Ale gorąco, Cupko mówiłem żebyś kupił klimatyzację - zbulwersowałem się.
- Możesz mi kupić na święta - odpowiedział sprytnie.
- Skoro ci tak gorąco to może przestaniesz przytulać się do mojego chłopaka - wtrąciła się siostra.
- Ale ja go kocham - zaśmiałem się i przytuliłem go jeszcze mocniej.
Podczas naszego wspólnego przytulasa zadzwonił do Klaudii telefon. Spojrzała na wyświetlacz, uśmiechnęła się i wybiegła z pokoju. Zaciekawiony jej zachowaniem poszedłem za nią.
- Hej Louis. Strasznie za wami tęsknię, ale czemu dzwonisz tak późno? Wszystko w porządku? - powiedziała do telefonu.
Czemu ekscytuje się tak rozmawiając z innym mężczyzną? Czy coś między nimi jest? Nieee... Niemożliwe przecież ona od kąt pamiętam szaleje za Cupkiem.

* Oczami Klaudii *

Głos Louisa był jakiś dziwny.
- Czy ty jesteś pijany? - zapytałam, znając odpowiedź.
- Tak troszkę, ale co cię to interesuje. W końcu zostawiłaś nas? - wybełkotał z trudem.
- Przecież jutro wracam, czemu miałabym się przestać wami interesować? Przecież jesteśmy przyjaciółmi - odpowiedziałam szczerze.
- Racja jesteśmy tylko przyjaciółmi, więc możesz sobie tam zostać ze swoim chłopakiem, nie wracaj do nas - wywrzeszczał.
- Dobrze w takim razie, skoro tak ci przeszkadzam ignoruj mnie. Ja i tak wrócę, bo nie jesteś jedyny, który na mnie czeka. Nigdy więcej do mnie nie dzwoń. Żegnam - rozłączyłam się pośpiesznie.
- Wszystko w porządku? - zapytał Konstantin przytulając się.
- Wiesz źle się czuję, pójdę się położyć.
- W takim razie dobranoc - pocałował mnie w czoło i odszedł.

* Oczami Louisa *

Co ja właśnie zrobiłem?! No pięknie Louis, po co dzwoniłeś do niej najebany? To nie może się tak skończyć, przecież ja wcale tak nie myślę, a ty tak łatwo uwierzyłaś. Ta kłótnia mnie trochę otrzeźwiła i znowu czuję się podle. Muszę to naprawić!!!

* Oczami Harry'ego *

Wstałem z dobrym humorem, co rzadko mi się zdarza po wieczornym piciu. Przypomniało mi się wszystko. Pocałunek z Edytą. Chyba serio się zakochałem. Chcę ją już zobaczyć i przytulić. Zszedłem pośpiesznie po schodach, kierując się do kuchni. Tak jak myślałem ona już tam była.
- Hej piękna, wstałaś już? - posłałem jej mój najbardziej uroczy uśmiech.
- Tak jak widać. Widzę, że humorek ci dopisuje - odpowiedziała.
Chciałem natychmiast podejść i zatopić się w te jej śliczne usteczka, gdy nagle Edyta rozbiła moje wszelkie nadzieje.
- Oj Harry za dużo wczoraj wypiłam, kompletnie nic nie pamiętam. Mam nadzieję, że nie zrobiłam czegoś głupiego?
- Nic.. nic nie pamiętasz?
Jak ona może tego nie pamiętać? Czy jej serce nie było równie mocne jak moje? Czy to nie miało dla niej żadnego znaczenia?
- No to ja już się zbieram, umówiłam się dziś z Karoliną na zakupy.
I znów jestem w punkcie wyjścia. Zapamiętać by w przyszłości nie okazywać miłości po pijaku.

* Oczami Edyty *

Ten pocałunek chyba rzeczywiście zaistniał przez alkohol dobrze, że on nic nie pamięta bo byłoby mu głupio. Ja jestem jego przyjaciółką, więc to rozumiem. Zbieram się bo Karolina czeka.
- Zakupy są takie odprężające - westchnęłam.
- Tak o ile ktoś nosi za ciebie torby - wysapała Karolina spod groma pakunków.
- Edyta? - dobiegł mnie znany głos.
- Czekaj zaraz... Patryk? - spojrzałam na dobrze znaną mi twarz i zaraz już znajdowałam się w jego ramionach.
- O blondas, co ty tu robisz? - przywitała go na swój sposób Karola.
- Przyjechałem do wujka na wakacje, a wy?
- My do znajomych - odpowiedziałam z bananem na twarzy. Przy nim nie potrafiłam robić innej miny.
- W takim razie zapraszam was na kawę - zaproponował i nie czekając na odpowiedź pociągnął nas za sobą.
Rozmawialiśmy długo i już zaplanowaliśmy kolejne spotkanie, zrobiłam też sobie z nim zdjęcie, przyda się nowa tapeta.
- Wybacz Patryk musimy już iść odebrać Klaudię na lotnisku. Do zobaczenia.
Pożegnałyśmy się i pośpiesznie udałyśmy się do domu.

* Oczami Zayna *

Już tak późno?!
- Lou zbieraj się, bo się spóźnimy! - stałem jak kretyn pod drzwiami tego idioty. Jakby nie mógł podnieść swoich czterech liter i mi otworzyć.
- Hej zaraz pojedziemy bez ciebie. Louis! Wchodzę! - serio?! Nie ma go to po co ja tu stoję i gadam do siebie? Lol. Pewnie już dawno poleciał na lotnisko.
- Po co tu stoisz? - zapytał Niall.
- Napastowałem Louisa od 10 minut... szkoda tylko, że cały czas nie było go w pokoju - zbulwersowałem się.
- A czego się spodziewałeś, on już rano wybiegł z domu.
- Niall co tam trzymasz? - spytałem.
- Ciastka dla Klaudii, było ich więcej, ale jakby znikły.
- Tak to na pewno czarna magia, chłopie. Ok zbieramy się, leć po resztę.
__________________________________

Hello wracam i oddaje w wasze ręce rozdział. Przepraszam, że musieliście tyle czekać, ale nie miałam pomysłu, więc dałam zeszyt Klaudii i sama go napisała, a ja tylko przepisałam :) 
Miałam dodać jakieś gify ale net mi się tnie i nie mam jak dodać.
Za to wstawię parę zdjęć naszych bohaterów.
Mam nadzieję, że się nie zawiedliście i skomentujecie rozdział.
10 kom = next + dobra motywacja dla mnie i Klaudii
Niedługo mam urodziny 16.08. wiec zróbcie mi taki mały prezencik i skomentujcie.
Karolina ♥
 Edyta ♥
 Klaudia ♥
 One Direction ♥
Pozdrawiam Edyta :)

sobota, 21 czerwca 2014

16. Widocznie Styles za dużo wypił

* Oczami Harry'ego *

Po dzisiejszym seansie postanowiłem rozluźnić trochę atmosferę i zaproponowałem grę w imprezową ruletkę. Kiedyś dostałem specjalny sprzęt do tego od znajomego.
- Fajny pomysł, ale czy macie dużo alkoholu? - spytała Edyta.
- Ty się jeszcze pytasz. Mamy cały barek - pochwalił się Niall.
- A jest wódka z Polski? - spytała Karola.
- Powinna być - odpowiedział Zayn.
- Okey. To kto idzie po Louisa? - zapytała Edyta.
- Dobra ja pójdę - zgłosiłem się.
Wszedłem po schodach, a następnie zapukałem. Nie usłyszałem odpowiedzi, więc wszedłem.
- Hej Lou idziesz zagrać z nami w imprezową ruletkę?
- Nie - odpowiedział krótko.
- No weź nie bądź taki i choć zagrać - powiedziałem - Nawet Liam zakręci - dodałem.
- Nie mam ochoty.
- Jak chcesz. Nie to nie. Więcej polskiej wódki dla nas - oznajmiłem wychodząc.
- Co?! Będzie wódka z Polski? - spytał.
- Tak.
- Jeśli tak to gram - powiedział radośnie.
- I tak ma być.
Zeszliśmy razem do pozostałych.
- Już wszystko przygotowaliście? - zdziwiłem się.
- No tak - oznajmił Liam.
- Ja zaczynam! - krzyknął Louis.
Zakręcił i wypadło na wódkę.
- Yeah baby! - ucieszył się.
Następnie kręciłem ja i wypiłem wino, potem Edyta - wódkę, Liam - wódkę, Niall - wino, Karolina - wino, Zayn - wódkę itd. Dziewczyny miały dobre głowy do picia. Liam wysiadł po 3 kolejce, a Zayn po 4. Gdy przyszła kolej na Karolinę myślałem, że pierwsza zejdzie, a tutaj jest już 6 kolejka. Około 10 kolejki Karolina odpuściła i zasnęła przy stole. Liam z Zaynem zanieśli ją na górę, a następnie poszli do swoich pokojów.
- Edyta ty to masz głowę - pochwaliłem ją.
- Dzięki, ty też jesteś niczego sobie - obdarzyła mnie uśmiechem.
- Styles nie pieprz i kręć - powiedział na wpół przytomny Tomlinson. Był nieźle wstawiony. Może, dlatego że tylko on ciągle wylosowywał wódkę.
- Dobra dobra - zakręciłam i wypadło na wódkę. Następnie kręcił Niall. Po nim było widać, że ma już dość. Zastanawiało mnie jedno, dlaczego chce kręcić dalej? Ja to wymyśliłem, więc muszę zostać, Louis topi smutki w alkoholu, a Edyta jest jedyną dziewczyną. A Horan? Może to Edyta jest tym powodem, chce jej pokazać, że ma mocną głowę. Nie uda mu się. Już ja się o to postaram.
- Tommo kręcisz - powiedziałem.
- Ok - pierwszy raz wylosował wino.
- Teraz ja - powiedziała Edyta.
- Moja droga jesteś niesamowita, dlaczego cię wcześniej nie spotkałem? Miałbym z kim pić - zaczął paplać Lou.
- Dzięki Louis, też chciałabym cię spotkać wcześniej - odpowiedziała. Po ich wyznaniach Louis zszedł.
- Skończmy, bo ktoś musi zaprowadzić Tomlinsona do pokoju - powiedziałem.
- Okey, to wy idźcie go zaprowadzić, a ja posprzątam - oznajmiła.
- Dobrze - powiedziałem razem z Niallem.
Zaprowadziliśmy naszego dużego pijaczka do pokoju, a następnie Niall poszedł do siebie, a ja zszedłem na dół, by zostać z dziewczyną sam na sam. Wyglądała bardzo uroczo idąc kołysząc się.
- Dojdziesz do pokoju? - spytałem.
- Raczej tak - oznajmiła.
Prawie się wywaliła, ale w porę ją złapałem.
- Dzięki - powiedziała.
- Nie ma za co - odpowiedziałem.
Postanowiłem zrobić pierwszy ruch i pocałowałem ją.

* Oczami Edyty *

Po tym jak Harry mnie złapał podziękowałam mu, a on mnie pocałował. Dlaczego to zrobił? Przecież jest gejem. Gdy nasze usta się rozłączyły pobiegłam do swojego pokoju. Wiem, że to dziecinne, ale co miałam zrobić? Porozmawiać z nim. Widocznie Styles za dużo wypił. Na pewno to przez alkohol. Najlepiej będzie jak będę udawać, że to nie miało miejsca. Zmęczona położyłam się i od razu zasnęłam.

* Oczami Harry'ego *

Edyta uciekła po tym jak ją pocałowałem. Dlaczego? Czy ja źle całuję? A może się jej nie podobam? No nie wiem. Jutro z nią o tym porozmawiam. Poszedłem do siebie i położyłem się spać.
_____________________________________

Hejka. Od razu przepraszam, że tak długo nic nie dodawałam i za to że jest krótki.
Ale mam na to wytłumaczenie:
1. Miałam wycieczkę.
2. Nie chciało mi się.
3. Nie miałam weny.
Skomentujcie to proszę.
Dziękuję za cierpliwość.
Edyta ♥
PS. Taki mały prezencik ode mnie na pocieszenie, dlatego że nie było Klaudii w rozdziale :D


A tu takie tam zdjęcie Harty :)

piątek, 9 maja 2014

Rocznica

Hello ludzie. Niestety to nie nowy rozdział, gdyż nie mam weny z Klaudią
oraz, dlatego że nie ma min. 10 komentarzy pod ostatnim rozdziałem.
No wiec dziś minął rok od kąt założyłam tego bloga.
To trochę dziwne c'nie? A wydaje się jakbym wczoraj go założyła.
Dziękuję za 8 153 wyświetleń.
Dziękuję za 17 obserwatorów.
Dziękuję za 133 komentarze.
Dziękuję, że ze mną jesteście i mam nadzieję, że zostaniecie.
Kocham was wszystkich ♥
~Edyta
ps. Proszę komentujcie ;)

czwartek, 17 kwietnia 2014

15. A ten goguś to kto?

* Oczami Hazzy *

Usiadłem wygodnie obok Edyty, miałem nadzieję, że obejrzymy jakiś horror. Wtedy użyczyłbym jej ramienia w razie gdyby się bała. Ahh, dziewczyny podczas oglądania horrorów są takie słodkie. Liam wsadził pendrive'a do telewizora, a po chwili na ekranie pokazały się różne tytuły.
- To co wybieramy? - zapytała zniecierpliwiona Karolina.
- Thor 2! - krzyknął pośpiesznie Niall.
- Niall, oglądałeś to już 1000 razy - westchnął Zayn.
- Heloł Lokiego nigdy dość - oburzył się Nialler.
- A co to jest... "Filmy z wakacji"? - zaciekawiłem się.
- No nie wiem Hazz, może filmy  nagrane podczas wakacji - sarkazm, znowu -.-
- Oh Edyta, może w takim razie powinniśmy je obejrzeć, dowiedzielibyśmy się o was więcej.
- No, cóż Harry, nie mam nic przeciwko, dawno ich nie oglądałam, ale misiu nie wiem, czy innych interesuje nasze życie.
- Mnie interesuje - wtrącił się Niall.
- No cóż skoro i tak muszę tu siedzieć, to wolę obejrzeć to, niż jakiś film o facecie latającym z młotem - wyznał Louis.
- Ejejej to, że tęsknisz za Klaudią nie upoważnia cię do obrażania Thora...
Nikt nie powinien obrażać tego filmu w towarzystwie Nialla NIGDY!!!
- Dobra zamknijcie się już wszyscy, włączam! - krzyknął Liam.

* Oczami Louisa *

Po chwili ukazała się na ekranie postać Karoliny tańcząca, choć w sumie ja bym to nazwał dzikim pląsaniem. W tle rozciągała się pusta plaża i spokojne morze. Pusta plaża, pewnie był wieczór. Choć nie było, aż tak ciemno. Solowy występ Karoliny trwał, chwila spojrzę na zegarek... trwał 5 minut... serio? Miałem wrażenie, że duuużo dłużej. Zmieniło się ujęcie... teraz na ekranie widniała para ludzi trzymająca się za ręce i odchodząca w stronę zachodzącego słońca. Jedna z tych osób, to chyba Klaudia. Czy ona miała chłopaka? Czemu się dziwie?... Osobom trzymającą kamerę była zapewne Karolina, bo machała nią we wszystkie strony. Nagle zbliżyła się do pary, a obraz przestał się trząść, "Uuu gorzko, gorzko" - śpiew Karoliny. Klaudia i jakiś facet odwrócili się przodem do kamery. Na śpiew Karoliny, chłopak zareagował całując Klaudię w policzek, co wywołało wznowienie okrzyków wariatki. Dziewczyna podczas pocałunku wyszczerzyła ząbki, po czym pokazała język do kamery.
- Hahahaha, ale ona słodka - odezwał się Zayn.
- A ten goguś to kto? - wtrącił Niall (dzięki bracie, że zadałeś to pytanie za mnie).
- Nie nazywaj go tak! - zbulwersowała się Edyta.
- Dobra dlaczego? - zapytał ponownie.
- Bo ten jak to ty go tam nazwałeś 'goguś' to najważniejsza osoba w jej życiu i było tak od zawsze, założę się też, że zostanie tak na zawsze i tego im z całego serca życzę, bo mimo, że są ze sobą parę lat to nigdy nie widziałam bardziej zakochanej pary od nich - słowa Edyty zabolały mnie, poczułem się niczym, jak mam z nim konkurować? Jak mam sprawić by Klaudia pokochała tak mnie? Miałem dość widoku czule okazującej sobie sympatii pary na ekranie. Dlatego zrobiłem najbardziej męską rzecz w życiu - wstałem i poszedłem do siebie, oczywiście trzasnąłem drzwiami, po czym z moich policzków spłynęło kilka pojedyńczych łez.

* Oczami Nialla *

Biedny Lou. Dowiedział się, że nie ma szans u Klaudii w taki sposób.
- A temu co? - zapytał Hazz.
- Gdybyś był spostrzegawczy to byś wiedział.
- Ah pewnie to znowu te jego nastroje, oglądajmy dalej - zapowiedział Harry i znowu zwrócił wzrok na ekran.
OMG serio? Najpierw złamano serce Louisa, a teraz chcą dodać do tego moje. Na ekranie widniała Edyta i jakiś blondas (u blond, czyli mam większe szanse niż Hazza hehehe). Chłopak jedząc hot doga pobrudził sobie koszulkę - idiota. A Edyta postanowiła mu to wytrzeć ehh co to kaleka? Rąk nie ma? Niech sam se to wyciera, ujęcie się urwało, a przed moimi oczami na ekranie pojawiła się tańcząca Karolina... znowu, co ona tylko tańczy? Wkurza mnie...
- Edyta kim jest ten chłopak? - przemówił Harry głosem karcącego ojca.
- To Patryk mój przyjaciel - sprostowała bez większych emocji.
- I to tyle? - dociekałem.
- No kiedyś byliśmy parą, ale nie wyszło, mimo to nadal jest chłopakiem, z którym najlepiej mi się dogaduje.
Zabolało, no a ona nawet nie zdaje sobie z tego sprawy... no ale przynajmniej to nie jej chłopak uff. Obejrzeliśmy film do końca, dziewczyny były słodkie i oprócz kilku drobiazgów nie odkryliśmy już nic nowego.
__________________________________________

Heloł ludzie. Czasami zastanawiam się czy warto pisać tego bloga, bo w końcu nikt nie komentuje.
Pod 14 rozdziałem były tylko 4 komentarze i jest to bardzo smutne, bo wraz z Klaudią produkujemy się by szybko napisać rozdział. Następny rozdział pewnie pojawi się po egzaminach albo jeszcze później.
W końcu mamy dużo spraw na głowie egzaminy (życzcie nam szczęścia), składanie podań do szkoły itp.
AAAAAAAAAAA zapomniałabym sorry za krótki rozdział, ale jak nie komentujecie to będą same krótkie.
Wesołych Świąt Wielkanocy ♥
Zapraszam na inne moje blogi
MIN.10 KOMÓW=NOWY ROZDZIAŁ
~Pozdrawiam Edyta -.

wtorek, 11 marca 2014

14. Mam nadzieje, że tamci kolesie nie proszą jej, żeby już wróciła

* Oczami Edyty *

Szłam z Liamem nie znaną mi jeszcze ulicą Londynu. Po paru minutach znaleźliśmy się przed klubem golfowym.
- To ty grasz w golfa? - zdziwiłam się.
- Tak, a co?
- Nic tylko myślałam, że Harry i Niall grają w golfa, bo tak piszą w gazetach.
- No grają, ale w gazetach o wszystkim nie piszą. Tak się składa, że ja też całkiem dobrze gram - pochwalił się.
- Super. W takim razie musisz mnie nauczyć.
- Z przyjemnością, więc może wejdźmy do środka - zaproponował.
Udaliśmy się do recepcji, Liam zapłacił za nas i dał mi torbę z kijami, która ważyła chyba z tonę.
- Dziewczyno czy ty jadłaś śniadanie? - spytał.
- Nie - odpowiedziałam krótko.
- To wyjaśnia dlaczego nie masz siły.
- Nie miałam pojęcia, że będę nosić coś ciężkiego - usprawiedliwiłam się.
- Spoko, wsiadaj - ujrzałam fajowy wózek golfowy. Jak powiedział tak zrobiłam. Usiadłam i ruszyliśmy.
Gdy chłopak zatrzymał pojazd zrozumiałam, że jesteśmy na miejscu. Wielki pole golfowe robiło ogromne wrażenie.
- Weź jakiś kij - rozkazał mi Daddy.
- Okey - chwyciłam pierwszy lepszy.
- Pokażę ci jak się uderza kijem w piłeczkę, ok?
- Mhm.
Zamachnął się i odbił, a piłeczka wzleciała w powietrze.
- Wow. Jak daleko poleciała - skomentowałam.
- No tak, a teraz ty spróbuj.
- Ok.
Odtworzyłam w myślach to co zrobił Liam i próbowałam to powtórzyć. Zamachnęłam się i uderzyłam jakiegoś kolesia kijem.

* Oczami Liama *

- Przepraszam, bardzo przepraszam to było nie chcący. Przepraszam - mówiła Edyta ze łzami w oczach.
- Chyba złamałaś mi nos - poskarżył się facet.
- Przepraszam. Ja na serio nie chciałam - szlochała.
Strasznie żal mi jej było. Mogłem ją tutaj nie zabierać. Postanowiłem zadzwonić po karetkę, która przyjechała po 30 minutach. Edyta ciągle przepraszała tego mężczyznę. Gdy go zabrali dziewczyna trochę się uspokoiła, ale nie na długo. Moja przyjaciółka rozbeczała się jak małe dziecko.
- Proszę cię nie płacz.
- Liam to moja wina, gdybym nie machnęła tym kijem nic by się nie stało.
- Edyta to nie twoja wina tylko tego kolesia. Mógł uważać jak idzie, a po za tym to pole golfowe i każdy mógłby go walnąć kijem lub piłeczką. Nawet ja.
- Właśnie mógłby, ale nikt go nie uderzył, tylko ja jestem taką ciamajdą - powiedziała.
- Nie mów tak. To nie prawda. Jeśli tak bardzo się martwisz o tego faceta możemy pojechać do szpitala.
- Serio? Zrobisz to dla mnie?
- Oczywiście dla przyjaciółki wszystko.
- Dziękuję to wiele dla mnie znaczy - mocno mnie przytuliła.
Zadzwoniłem po taksówkę. Gdy przyjechała wsiedliśmy i ruszyliśmy do szpitala. Kiedy tam dotarliśmy spytałem się jednej z pielęgniarek, gdzie jest tamten mężczyzna. Skierowała nas do sali.
- Dzień dobry - przywitaliśmy się.
- Dzień dobry - odpowiedział oschle.
- Jak pan się czuje? - spytałem.
- Mogłoby być lepiej - powiedział. - A ty moja droga uważaj na przyszłość jak grasz w golfa.
- Jeszcze raz bardzo przepraszam. Ja na serio nie chciałam zrobić panu krzywdy - usprawiedliwiała się Edyta.
- Czy nos jest złamany? - zadałem kolejne pytanie.
- Tak. Przepraszam, że spytam, ale czy pan nie należy do tego sławnego zespołu? Jak mu tam One Derection?
- One Direction - poprawiłem go. - I tak należę.
- Moja córka jest pana wielką fanką. Wszędzie na ścianach ma plakaty z panem i resztą tego zespołu.
- Mógłbym coś dla pana zrobić?
- Gdyby dał pan autograf i zrobił sobie zdjęcie z moją córeczką było by wspaniale..
- A zapewni pan moją znajomą, ze nic poważnego panu nie jest? Bo ona mi nie wierzy.
- Szczerze mówiąc to mogę. W końcu nos się zrośnie. Z jednej strony to też moja wina. Mogłem bardziej uważać - zapewnił nas mężczyzna.
- Widzisz, a nie mówiłem.
- Kamień z serca mi spadł - uspokoiła się.
Potem zrobiłem sobie zdjęcie z córką tego faceta i dałem jej autograf. Była bardzo szczęśliwa. Następnie wróciłem z Edytą do domu.

* Oczami Klaudii *

Nareszcie samolot wylądował. Już tylko sekundy dzieliły mnie od spotkania z moim chłopakiem. Drzwi otworzyły się a ja wybiegłam jak poparzona. Rozglądałam się, ale moje oczy nie mogły odnaleść chłopaka spośród tłumów witających się ludzi. Zaczęłam panikować, gdy nagle spostrzegłam wielkiego misia z tabliczką z moim imieniem. Moje oczy rozświetliły się, gdy ujrzałam tak dobrze znaną mi twarz, uśmiechającą się do mnie.
- Cupko! - krzyknęłam i zaczęłam biec w jego stronę.
Oczywiście jak na taką sytuację przystało, potknęłam się i wywróciłam. Serio?! Tylko mi się przytrafiają takie rzeczy... Chłopak podbiegł i pomógł mi wstać.
- Hahaha. Nic ci nie jest? Tęskniłem za tobą - przytulił mnie, a po chwili czułam, że zaczyna mi brakować powietrza.
- Eyy przepraszam. Możesz przestać mnie dusić? - zapytałam błagalnym tonem.
- Oj przepraszam kochanie, ale jak sobie wyobrażam, że za parę dni znowu mnie opuścisz mam ochotę trzymać cię i nie puścić.
- Spokojnie. Jak wakacje się skończą, spotkamy się znowu i wtedy nie będziesz mógł się ode mnie uwolnić - zaśmiałam się.
- Obiecujesz?- zapytał.
- Obiecuję - obdarzyłam go moim najszczerszym uśmiechem.
- To dobrze. W takim razie chodźmy spotkać się z resztą, oni już nie mogą się doczekać.

* Oczami Nialla *

- Odkąd Klaudia wyjechała Louis siedzi cały czas w pokoju, Edyta szlaja się z Liamem, Karolina i Harry gdzieś znikli, zostaliśmy sami - żaliłem się Zayn'owi.
- Właśnie co z Harrym? - przyjaciel zapytał się i wypił drugi łyk piwa.
- Nie mam pojęcia, od dwóch dni nie daje znaku życia - powiedziałem ze zmartwieniem w głosie.
- Mam pomysł jak to sprawdzić - chłopak puścił oczko i odszedł. Chwilę później Zayn wrócił z jakąś gazetą w ręce.
- Tak jak myślałem, cały artykuł o Hazzie.
- Wow szybcy są - zdziwiłem się.
- Tak, wiec według tego Harry jest we Francji.
- Co we Francji?
- Pewnie znowu zebrało mu się na zakupy.
- No tak - szok minął. - A co z Karoliną?
- Czekaj czytam dalej. Młodemu muzykowi towarzyszy tajemnicza dziewczyna, czyżby Harry miał nową dziewczynę? To znaczy, że są razem. Wow Harry podziwiam cię.
- Ciekawe co musiało się wydarzyć, że Harold wziął panią szaloną ze sobą. No cóż dowiemy się niebawem, zazwyczaj zakupy zabierają mu góra trzy dni.
- Wiesz musimy ich wszystkich zebrać razem i spędzić wspólnie trochę czasu w domu, w końcu jesteśmy przyjaciółmi... Może obejrzymy sobie jakiś film, jak za dawnych czasów? - zaproponował Malik.
- Tak to jest to czego teraz potrzebujemy - zgodziłem się.

* Oczami Cupka *

Pierwszy dzień po powrocie Klaudii spędziliśmy naturalnie z chłopcami, ale teraz zamierzam mieć Klaudię tylko dla siebie. Po tym jak siedzieliśmy cały dzień w domu i cieszyliśmy się sobą, następnego dnia postanowiłem, że zabiorę ją na cały dzień do Łodzi wiem jak bardzo kocha to miasto.
- Możemy dzisiaj gdzieś wyjść? - zapytałem nieśmiało.
- Oczywiście, przyda mi się trochę świeżego powietrza - uśmiechnęła się.
- W takim razie może Łódź? - posłałem jej pewny siebie wyraz twarzy.
- Łódź? Właśnie sobie uświadomiłam jak bardzo tęskniłam za tym miastem, więc chodźmy  - oznajmiła.
Chodziliśmy ulicami Łodzi, oczywiście wstąpiliśmy do sklepu z mangami, ponieważ Klaudia stwierdziła, że musi sobie zrobić zapas nowych. Do wszystkiego podchodzi z taką wielką pasją, to właśnie w niej kocham. Po drodze przechodziliśmy koło sklepu muzycznego. Dziewczyna złapała mnie za rękę i wciągnęła do środka.
- Patrz Kons ile skrzypiec, tak dawno nie grałam. Tęsknie za tym, ale boję się, że moje palce nie wrócą do dawnej wprawy.
- Pamiętam jak zawsze kochałem patrzeć się na ciebie i słuchać, kiedy grasz. Myślę, że strach nie powinien stać ci na drodze, jak tego bardzo chcesz, to po prostu weź skrzypce i graj, a jak będziesz cierpliwa to znowu zobaczę twoją zaangażowaną w granie minę.
- Tak myślisz...masz racje, znajdę moje stare skrzypce i dam z siebie wszystko...dla ciebie - mówiąc to delikatnie pocałowała mnie w usta. Czas zdecydowanie za szybko leciał.
Po południu Klaudia zaczęła się skarżyć na głód, więc weszliśmy do naszej ulubionej knajpki. W pewnym momencie telefon Klaudii zaczął dzwonić.
- Słucham... o Hi... I'm really sorry...
Mam nadzieje, że tamci kolesie nie proszą jej, żeby już wróciła.

* Oczami Louisa *

Nie mogłem znaleść sobie miejsca, minęły trzy dni, a Klaudia nie dała znaku życia. Co jest? Nie obchodzi ją, że się martwię...yyy to znaczy wszyscy się martwimy. Co jest takiego ważnego, że nie dzwoni, a może ona nie chce już tu wrócić, nie...przecież obiecała. Ach co ja robię, po prostu do niej zadzwonię.
- Słucham - usłyszałem w słuchawce głos Klaudii.
- Yyy cześć tu Lou.
- O Louis, naprawdę przepraszam, zapomniałam zadzwonić.
- Wszystko w porządku? - zapytałem zaniepokojony.
- Tak nawet lepiej -słyszałem w jej głosie pełnie szczęścia.
- O zniknął sarkazm - zauważyłem.
- Heh tak działają na mnie najbliżsi, no wiesz...kojąco.
- Przepraszam, że ci przeszkadzam, ale co dla ciebie, kelner czeka.
- A Lou przepraszam muszę kończyć, zadzwonię do ciebie wieczorem, ok?
- Ok pa.
- Buziaki pa.
Co to za męski głos, ciekawe kto z nią był i co mówił. Dlaczego przez tego kogoś musiała już kończyć i czy to znaczy, że ja nie jestem dla niej z grona najbliższych, bo nie potrafiłem ukoić jej nerwów. Za dużo znaków zapytania, wszystko wyjaśni się jak wróci. Nagle Zayn wparował do mojego pokoju BEZ PUKANIA.
- Heloł przestrzeń prywatna, puka się - zbulwersowałem się.
- Oj i tak byś mnie nie wpuścił.
- Tak właśnie, więc jak możesz wyjdź, zajęty jestem.
- Czym? Kojeniem smutków w internetach?
- Daj mi spokój - błagałem.
- O nie, dziś robimy wieczór filmowy i wszyscy mają być obecni.
- Nie mam ochoty...
- Nie, nie masz wyjścia - mulat pociągnął mnie za rękę. Kiedyś go zabiję.

* Oczami Edyty *

- Wieczór filmowy? Jasne, że wchodzę nawet mam jakieś filmy na pendrivie, miałam je obejrzeć, ale nie było okazji.
- A ty Liam?- zapytał Horan.
- No ok, nie mam na dziś żadnych planów.
- A co z wami? - zwrócił to pytanie do Hazzy i Karoliny.
- AAA... Kocham filmy, jestem za - odpowiedziała entuzjastycznie Karola.
- Harry?
- Okeeey, ale ja siedzę obok Edyty - dziwnie uśmiechnął się, bardzo dziwnie.
- Co? - zdziwiłam się.
- Słyszałaś - odpowiedział.
- Dziwne stawiasz warunki, no ale w końcu to tylko Harry - oznajmiłam.
- Poczułem się urażony, chyba...
________________________________________

No to tak macie 14 rozdział.
Bardzo mnie zawiedliście bo pod poprzednim rozdziałem były tylko 4 komentarze.
Zastanawiam się czy nie zawiesić bloga albo usunąć.
Więc jeśli nie chcecie pierwszej lub drugiej opcji musi być pod tym min. 15 komentarzy.
1. Jak wam się podoba rozdział?
2. Jak myślicie dlaczego Harry pojechał z Karoliną do Paryża?
3. Dlaczego Harry chce siedzieć obok Edyty?
4. Czy Klaudia zadzwoni do Louisa?
5. Czy coś się wydarzy na wieczorze filmowym?
To chyba tyle ode mnie.
A zapomniałabym zapraszam do czytania i komentowania moich blogów:
~Pozdrawiam Edyta ♥

niedziela, 2 marca 2014

Urodziny Klaudii

Dziś są urodziny mojej przyjaciółki, a zarazem jednej z bohaterek opowiadania.
Więc proszę was byście przeczytali rozdział 13 i zostawili po sobie komentarz.
A tak po za tym moja droga Klaudio, życzę Ci dużo zdrowia, bo zdrówko jest najważniejsze,
spotkania naszych słodkich 5 wariatów no i to chyba tyle aaa i oczywiście spełnienia marzeń.

Kocham Cię ~Edyta ♥

niedziela, 23 lutego 2014

13. Jak małe dziecko tylko jesz, śpisz i srasz

* Oczami Klaudii *

Pierwszą rzeczą jaką zrobiłam po przebudzeniu było ogarnięcie się. Wyglądałam koszmarnie. Jak zawsze, gdy się nie wysypiam. Zeszłam na dół, zrobiłam sobie śniadanie i zaczęłam jeść. W pewnym momencie ktoś zabrał z mojego talerza kanapkę.
- Ej oddawaj to moje! - krzyknęłam.
- Głodny jestem - usprawiedliwił się Niall.
- Ty zawsze jesteś głodny.
- Nie prawda. Czasami też jestem śpiący.
- Jak małe dziecko tylko jesz, śpisz i srasz - wypaliłam.
Woah czemu jestem taka wredna?
- Przepraszam Cię Niall, chyba wstałam lewą nogą - zrehabilitowałam się.
- Nic nie szkodzi, to nawet było śmieszne - zarechotał głośno Blondyn.
W tym momencie do pomieszczenia wszedł Harry.
- Hej dzieciaki, nie ma tu Karoliny c'nie? - chłopak rozejrzał się nerwowo.
- Spokojnie stary, jesteśmy tu sami z Klaudią... yyy... to znaczy byliśmy sami zanim przyszedłeś.
- O są kanapki - mówiąc to Loczek sięgnął do talerza.
Szybko odsunęłam MOJE kanapki, zrobiłam groźną minę, a z moich ust wyszły słowa:
- Życie ci nie miłe?
- Żal a Niallowi dałaś - fochnął się chłopak.
- Tak i dlatego zostały mi tylko dwie kanapki. Nie zamierzam być głodna, so... zrób sobie sam!
- Co ty dzisiaj taka chamska? Może masz okres? - zapytał Harry.
- Oj sorry chłopaki, po prostu jestem trochę zmęczona i tęsknie za... za moimi chłopcami.
- Chłopcami?! - zdziwili się obaj.
- No drużynę braciszka.
- Aaaa.

* Oczami Liama *

Szedłem właśnie do kuchni, gdy zauważyłem Edytę sunącą się jak zombi do łazienki.
- Cześć, biedactwo się nie wyspało - przywitałem się.
- Oh z kąt to wnioskujesz, przecież ja, aż tryskam energią - ahh ten sarkazm. - Ale tak na serio zawsze pracujecie tak długo? - zapytała się.
- Niestety, dziś jest jeszcze spoko, bo nie musimy nigdzie iść, ale czasami wracamy odsypiamy 2 godziny i znów do pracy - szczerze odpowiedziałem.
- Podziwiam was, naprawdę.
- Da się wytrzymać, w wolnym czasie zazwyczaj siedzimy w domu, ale czasem rekompensujemy to sobie różnymi rozrywkami, chcesz to ci pokarzę.
- Chcę - szeroko się uśmiechnęła.
- W porządku, ogarnij się i ubierz ciepło, jak będziesz gotowa zapukaj do moich drzwi - mówiąc to ostatni raz posłałem jej ciepły uśmiech i odszedłem.

* Oczami Harry'ego *

Klaudia i Niall poszli już w swoje strony i zostawili mnie bezbronnego w razie ataku Karoliny. Ahh przyjaciele... Zestresowany jadłem już 3 kanapkę, gdy mój koszmar stał się rzeczywistością. Na krzesło obok mnie dosiadła się ONA. Przez dosłownie 4 sekundy panowała niezręczna cisza, kiedy już otwierała usta, przyszło mi coś do głowy.
- Karolina za nim coś powiesz, ja muszę powiedzieć coś tobie - powiedziałem poważnym głosem.
- Tak Harry - powiedziała ze światełkami w oczach.
- Nie zrozum mnie źle, ale nic między nami nie będzie - jej mina posmutniała. - Karolina to nie twoja wina, ja po prostu jestem gejem.
- Żartujesz? - zapytała, a jej źrenice rozszerzyły się maksymalnie.
- Nie. Tylko ty o tym wiesz, ale proszę nie mów o tym nikomu.
- Oczywiście nikt tego ze mnie nie wyciągnie, no tak mogłam się domyślić w końcu te ciuchy i ta fryzura - wstała przytuliła mnie i sobie poszła.
Co jest? Jaja se ze mnie robi... ja wcale nie wyglądam jak gej.
Loool. Jestem świetnym aktorem, ona serio uwierzyła, że wolę chłopców, na serio jest głupia. Ok muszę pamiętać, żeby przy niej udawać, to będę miał ją z głowy. Zapowiada się piękny dzień.

* Oczami Edyty *

Cooooo? Harry jest gejem? Nie nie wierze. Jaja se robi. To niewiarygodne. Przecież widziałam jak mnie podrywał. Nie chcąc stać dłużej za progiem weszłam do kuchni i bardzo uważnie przyglądałam się chłopakowi, po czym szybko spuściłam wzrok.
- Co jest? - zapytał.
- Nic - odpowiedziałam lakonicznie.
- Chcesz kanapkę? - zapytał ponownie.
- Nie dzięki śpieszę się - odpowiedziałam i wybiegłam.
Jak ja mam teraz z nim gadać. Nie mam nic do gejów, ale to przecież Hazza. O Boże. Pobiegłam w stronę pokoju Liama, zapukałam do drzwi. Po usłyszeniu słowa 'proszę' weszłam do środka.
- Jestem już gotowa. Możemy iść? - zapytałam.
- Jasne - odpowiedział.
Wyszliśmy z domu, ciekawe gdzie idziemy?
- Liam gdzie idziemy?
- Zobaczysz, nie pożałujesz - uśmiechnął się zachęcająco.
- Ok ufam ci - uśmiechnęłam się.
W głowie nadal miałam słowa Loczka, mam nadzieję, że to wyjście pozwoli mi o nich zapomnieć.

* Oczami Lou *

Nie wiem co się dzieje między Niallem i Klaudią, ale jak nic nie zrobię to sprzątnie mi ją z przed nosa. Muszę to w końcu zrobić, zaproszę Klaudie na randkę. Nad czym ja się dłużej zastanawiam idę.

* Oczami Klaudii *

Nie wytrzymam dłużej jak nie pojadę zaraz do Cupka to chyba kogoś zabiję. Właściwie co ja tu robię? Lubie chłopców są dla mnie jak bracia, ale mój chłopak, który ostatnio nie miał dla mnie czasu, ma teraz urlop i siedzi sam w domu... a ja tu siedzę i obrażam ludzi. Muszę do niego polecieć choć na parę dni. Wtedy ochłonę i w końcu przestanę tak tęsknić.... Zadzwoniłam na lotnisko i zamówiłam bilet na najbliższy lot do Polski. Samolot odlatuje za 2 godziny, więc muszę się pośpieszyć. Zaczęłam pakować do walizki wszystko co miałam pod ręką, cóż nie muszę brać wszystkiego, w końcu za parę dni tu wrócę. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi.
- Proszę! - krzyknęłam.

* Oczami Louisa *

- Hej Klaudia chciałbym... - przerwałem ujrzawszy co ona robi.
Co się dzieje? Czemu ona się pakuje?
- Dlaczego ty..? Dlaczego się pakujesz? - zapytałem zdziwiony.
- Wybacz Louis, ale bardzo się spieszę za 2 godziny mam samolot - odpowiedziała nadal się pakując.
- Ale dlaczego? Coś się stało? - zaniepokoiłem się.
- Ja po prostu dłużej nie wytrzymam, strasznie tęsknie za moimi misiami z Polski. Naprawdę muszę ich zobaczyć - odpowiedziała.
- Ale to znaczy, że już nie wrócisz ?- opuściłem głowę zawiedziony.
- No co ty. Nie smutaj. Jasne, że wrócę, w końcu zaprosiliście nas na całe wakacje, prawda? Ja lecę tylko na kilka dni - powiedziała radośnie.
- Chciałem zabrać cię do pewnego miejsca... - wyznałem.
- Obiecuję Lou, że pójdę tam z tobą jak tylko wrócę, dobrze?
- Niech będzie. Pozwól, że odwiozę cię na lotnisko - zaproponowałem.
- Dziękuję - przytuliła mnie i znów zaczęła się pakować.

* Oczami Klaudii *

- Kochani lecę do Polski na kilka dni, także się nie martwcie.
- Co? - spojrzało na mnie cztery pary oczu.
- No wiecie stęskniłam się - Karolina posłała mi minę zrozumienia.
- Ale..? - powiedział Irlandczyk.
- Oj nie marudź przecież wrócę.
- Ale komu ja teraz będę zabierał kanapki? - zasmucił się Nialler.
- No tak, a ty tylko o jedzeniu - powiedziałam.
- Nie tylko o jedzeniu, czasami też o...
- Niall błagam nie zaczynaj - poprosiłam.
- Oh dobrze choć tu - przytulił mnie mocno.
Potem to samo uczynił Zayn, Harry i na końcu Karolina.
- A gdzie Edyta i Liam? - zapytałam.
- No właśnie, gdzie oni są? - zapytał Niall.
- Oj nie ważne pożegnajcie ich ode mnie, muszę iść, bo się spóźnię. Kocham was...
Tommo odprowadził mnie do samego wejścia do samolotu.
- Wiec do zobaczenia - powiedział i odkręcił się, by odejść.
Gdy nagle mocno go uścisnęłam - Do zobaczenia - odwzajemnił uścisk, ale chwilę później został on przerwany przez stewardesse. - No to lecę.
_________________________________________

Oddaje w wasze ręce 13 rozdział. Mam nadzieję, że spodoba się wam tak bardzo jak mi.
Napiszcie co wam się najbardziej podobało?
Zapraszam na mojego bloga jest już na nim parę rozdziałów.
Warto przeczytać.
http://liampayneopowiadanie.blogspot.com/
http://liampayneopowiadanie.blogspot.com/
http://liampayneopowiadanie.blogspot.com/
http://liampayneopowiadanie.blogspot.com/
http://liampayneopowiadanie.blogspot.com/
Ze względu na to, że Klaudia ma w następną niedzielę urodziny zróbcie jej tą
przyjemność i skomentujcie rozdział.
min. 16 kom.=następny rozdział
Pozdrawiam Edyta xoxo

sobota, 25 stycznia 2014

Blog Roku

Wzięłam udział w konkursie na blog roku http://blogroku.pl/2013/kategorie/the-madness-of-one-direction,85h,blog.html Mam nadzieję że będziecie na niego głosować.
Pozdrawiam Edyta ♥