* Oczami Liama *
Gdy się obudziłem wszyscy jeszcze spali. Zauważyłem jak Karolina klei się do Harry'ego przez sen. Wyglądało to strasznie komicznie. Biedny Harry, całe lato będzie musiał użerać się z nią - pomyślałem. Postanowiłem, że pójdę po jakieś jedzenie na śniadanie. Kilometr od domku dziewczyn była chińska knajpka. Zamówiłem żarcie dla wszystkich, a najwięcej dla Nialla. Wczoraj mało zjadł, więc dzisiaj musi nadrobić, żeby potem nie marudzić. Kiedy odbierałem zamówienie zaczepiło mnie kilka fanek. Z każdą zrobiłem sobie zdjęcie i rozdałem autografy. W drodze do domku ktoś wysłał mi sms'a. Okazało się, że to Danielle napisała do mnie.Danielle:
Jak się masz, kotku? Bardzo za tobą tęsknię. Jak będziesz miał czas to zadzwoń do mnie. Całuję Danielle xoxo
Ja:
U mnie wszystko w porządku. Też za tobą tęsknie. Teraz nie mogę do cb zadzwonić, bo niosę jedzenie dla chłopaków, ale już jutro się zobaczymy. Liam :D
Po 5 minutach dostałem odpowiedź.
Danielle:
Tak się cieszę, że niedługo się zobaczymy. Pozdrów od mnie zespół. Dani ;)
Ja:
Okey :-*
Po paru minutach byłem już na miejscu. Gdy wszedłem po pomieszczeniu rozniósł się zapach chińszczyzny. Niall zerwał się jak oparzony i zaciągnął się zapachem jedzenia.
- Stary, kupiłeś żarcie? - spytał podekscytowany.
- Tak, a co myślałeś, że pozwolę wam z głodu umrzeć? - spytałem sarkastycznie.
- Liam, nie żartuj sobie z jedzenia - powiedział poważnie.
- Oj dobra dobra, Niall. Daj już spokój, ok?
- Okey.
Wszyscy zaczęliśmy jeść.
- Musiałeś wcześnie wstać, żeby szybko wrócić? - spytała Edyta.
- Nie wstałem tak wcześnie. Po prostu szybko biegam i wróciłem za nim wstaliście.
- To musisz na serio bardzo szybko biegać - spostrzegła Klaudia.
- No tak, kiedyś trenowałem bieganie i byłem bardzo dobry. Znajdowałem się na liście rezerwowych na Igrzyskach Olimpijskich 2012.
- Szacun - powiedziała Edyta - Musimy kiedyś razem pobiegać.
- Z wielką chęcią z tobą pobiegam.
- Ja też chcę z wami biegać - wtrącił się Niall.
- Jeśli Niall będzie z wami biegać to ja też - powiedział stanowczo Harry.
- Możemy wszyscy razem pobiegać - opanowała sytuację Klaudia.
- Pewnie - odpowiedziałem.
- Yeah! - ucieszyli się.
* Oczami Edyty *
Dochodziło południe. Wszyscy zgodnie stwierdziliśmy, że należy się już zbierać. Na szczęście byliśmy już spakowani, więc ogarneliśmy domek i wyszliśmy na zewnątrz. Zayn zadzwonił po dwie taksówki, które przyjechały po 10 minutach. Do pierwszej taksówki wsiadł: Liam, Niall, Karolina i ja. Kątem oka spostrzegłam wkurzoną twarz Harry'ego.
* Oczami Klaudii *
Miejsca były trzyosobowe. Pierwszy usiadł Zayn, postanowiłam usiąść obok niego. Chwilę później trzecie miejsce zajął Lou. Podarowałam mu szeroki uśmiech na co chłopak pokazał ząbki. Miejsca za nami zajęli kolejno Harry, Edyta, Niall, a tuż za nimi widocznie niezadowolona Karolina i Liam. Samolot wystartował, a ja dostałam napadu lęku. Zaczęłam się trząść. Tylko nie to, mam lęk przed samolotami. Moje przerażenie dostrzegł Louis.- Wszystko w porządku... bo wiesz nie najlepiej wyglądasz? - zapytał chłopak z troską w głosie.
- Wszystko ok po za tym, że jestem przerażona i jest mi nie dobrze - odparłam tworząc coś na kształt uśmiechu.
- Moje biedactwo... przetrwamy to razem - pocieszył mnie i mocno przytulił do siebie, i nie przerwanie głaskał po głowie. Byłam mu wtedy bardzo wdzięczna. Nadal cholernie się bałam jednak w jego ramionach mogłam się nieco odprężyć.
* Oczami Hazzy *
Gdy zauważyłem, że Edyta ma zamiar usiąść szybko wepchnąłem się przed nią, był to jednak jedyny sposób by Karolina nie siedziała obok mnie. Zadziałało, satysfakcję przyniósł mi widok wkurzonej Karoliny. Cieszyłem się tym bardziej, że spędzę podróż u boku Edyty. Już miałem do niej zagadać, gdy zobaczyłem, że zakłada opaskę na oczy i po prostu zasypia. Serio? Może to nie jest Bóg wie jak długa podróż, ale liczyłem, że zdołam z nią porozmawiać, a ona co?... po prostu poszła spać. Na dodatek Karolina usiadła za mną i co chwile coś do mnie mówiła. Postanowiłem to ignorować. Moja metoda zadziałała, po godzinie podróży dała mi spokój. Podróż stała się nieznośnie nudna. Najciekawszą rzeczą przyciągającą mój wzrok była moja sznurówka. Zapatrzyłem się w nią gdy nagle głowa Edyty opadła na moje ramie. Aww to takie słodkie postanowiłem, że zostanę w tej pozycji. Niall z ukratka spoglądał w moją stronę. Dobrze, że Karolina tego nie robiła, bo to już by było żenujące. Czas mijał, a Edyta siedziała w niezmiennej pozycji. I stało się to na co liczyłem wylądowaliśmy, a ona nadal spała. Yeah! To znaczy, że mogę ją obudzić.- Pobutka piękna! Wygodnie się spało? - zapytałem szczerząc się.
- Yyy... Tak masz niewiarygodnie wygodne ramie - powiedziała to po czym się podniosła.
To co zobaczyłem było hmm jakie by tu dobrać słowo... dziwne... tak dziwne to chyba dobre słowo. Miałem całe mokre ramię, skrzywiłem się lekko.
- Wybacz, strasznie się ślinię gdy śpię - powiedziała. Nie wyczuwałem w jej wypowiedzi, ani grama zawstydzenia. Serio? - kurde ostatnio za często używam tego słowa. Nieważne każdy ma wady i zalety... o tej wadzie postaram się zapomnieć, albo lepiej powinienem pamiętać na następny raz.
* Oczami Louisa *
Samolot wylądował, a Klaudia była nadal w moich ramionach, chyba zasnęła.- Klaudia śpisz? - zapytałem delikatnie. Dziewczyna otworzyła oczy.
- Już po wszystkim? Wylądowaliśmy? - dopytywała się z nadzieją na odpowiedź twierdzącą.
- Tak już jesteś bezpieczna - uśmiechnełem się i niestety puściłem ją.
- Ah to wspaniale. Dziękuję ci Lou, jesteś najlepszy - Przytuliła się do mnie mocno i pocałowała w policzek. Zarumieniłem się, to trochę do mnie nie podobne.
- Daj spokój to dla mnie przyjemność i pamiętaj zawsze służę ramieniem, możesz przyjść do mnie z każdą sprawą, ok? - zapytałem.
- Oczywiście w końcu tak robią przyjaciele, nie? A chyba nimi jesteśmy? - powiedziała pytająco.
- Oczywiście.
Wstałem i podałem jej dłoń. Ujęła ją i poszła ze mną w stronę wyjścia.
* Oczami Zayna *
Podróż była nudna, ale Louisowi się chyba podobała w końcu siedział całą drogę z Klaudią w ramionach. Myślę, że on ma nadzieje na coś więcej niż przyjaźń. Ja życzę mu tylko, żeby się nie zawiódł. Kocham Klaudię z całego serca w końcu jest moją przyjaciółką, ale ona może go zranić sama o tym nie wiedząc.
* Oczami Karoli *
Awwwww OMG OMG jesteśmy w LONDYNIE nareszcie. Zaczęłam się jarać jak wariatka. Ludzie na lotnisku dziwnie na mnie patrzyli. Ale się nie przejmowałam, snoby. Harry kochanie czy ty to czaisz? Londyn OMG przepraszam, dałam sobie z liścia by ochłonąć na co Lokersowi opadła szczęka.
* Oczami Liasia *
- Dobra dzieciaki zadzwonię po transport.Nie mogłem się doczekać na taksówki marzyłem o obiedzie. Spojrzałem na Nialla i zgaduje, że myśli o tym samym.
* 20 minut później *
Nareszcie.
- Home sweet home - powiedziałem głośno wchodząc do domu. Spojrzałem na dziewczyny którym szczeka opadła.
- Wow piękny dom - powiedziała Edyta.
- I taki wielki - dodała Karolina.
- Czujcie się jak u siebie - powiedziałem i ruchem ręki zachęciłem by usiadły na kanapie. Reszta chłopaków już znalazła zajęcia. Niall, ja i Zayn postanowiliśmy przygotować coś do jedzenia, a Louis i Harry poszli pokazać dziewczyną pokoje. Na szczęście wolne pokoje to u nas żaden problem.
______________________________________________
A oto chyba najbardziej wyczekiwany 6. rozdział. Przepraszam za to, że tak długo czekaliście, ale są straszne upały i trudno jest wymyślać na takie gorąco nowe rozdziały. Pod 5. rozdziałem było 18 komentarzy, więc niech pod tym bd przynajmniej 20 rozdziałów. Jak wam się podoba? Mi osobiście bardzo.
20 KOMENTARZY=7. ROZDZIAŁ + UŚMIECH NA MOJEJ TWARZY
Pozdrawiam autorka Edyta ♥